Zwolniono ją w 8. miesiącu ciąży. Oto dlaczego było to możliwe

Zwolniono ją w 8. miesiącu ciąży. Oto dlaczego było to możliwe

Maja Staśko skomentowała zwolnienie ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej
Maja Staśko skomentowała zwolnienie ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej
Źródło zdjęć: © AKPA
24.01.2024 09:40, aktualizacja: 24.01.2024 11:36

- Zwolnienie z pracy jest dosyć stresogenną sytuacją. Myślę, że też może źle wpłynąć na zdrowie osoby w ciąży - powiedziała Maja Staśko, zapytana o zwolnienie ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej z "Pytania na śniadanie". Zwróciła także uwagę na jeszcze jedną kwestię.

Telewizja Polska przechodzi od kilku tygodni wiele zmian. Część dotyczy programu "Pytanie na śniadanie", w którym pojawiają się nowi prowadzący, zastępujący poprzednich. Jak wiadomo, ze "śniadaniówką" pożegnały się już na stałe m.in. Ida Nowakowska i Małgorzata Tomaszewska, którą zwolniono mimo ciąży. To wywołało kontrowersje.

Maja Staśko komentuje zwolnienie Małgorzaty Tomaszewskiej

Małgorzata Tomaszewska jest obecnie w ósmym miesiącu ciąży, co powinno chronić ją przed zwolnieniem z pracy. Jednak nie w tym przypadku. TVP jest, przynajmniej w teorii, spółką w stanie likwidacji, a to pozwoliło na zwolnienie Tomaszewskiej mimo jej stanu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Małgorzata Tomaszewska jak na razie nie skomentowała zwolnienia z "PnŚ". Została natomiast zapytana o nie aktywistka Maja Staśko, która skomentowała je jednoznacznie. W wypowiedzi zwróciła uwagę na wpływ zwolnienia na zdrowie.

- Przez ostatnie lata TVP było propagandową tubą. Zmiany tam są konieczne. Ale zwalnianie ludzi, nie tylko w ciąży, musi zawsze odbywać się z zachowaniem praw pracowniczych. Zwolnienie z pracy jest dosyć stresogenną sytuacją. Myślę, że też może źle wpłynąć na zdrowie osoby w ciąży - zauważyła w rozmowie z "Faktem".

Maja Staśko o zwolnieniach w TVP

Maja Staśko zwróciła także uwagę na inną kwestię związaną ze zwolnieniami w Telewizji Polskiej. Jej zdaniem jest to dobry moment, aby przyjrzeć się dokładniej traktowaniu oraz różnicom w zarobkach osób pracujących w mediach.

- Możliwe, że ci ludzie po prostu zarabiali tak dużo, że mają na życie i nie muszą się tym przejmować. PiS doprowadził do tego, że stworzyły się elity w tych mediach państwowych. Zarabiali wiele, wielokrotnie więcej niż ludzie na innych stanowiskach w innych mediach czy pracownicy budżetówki. To jest dobry moment, by podyskutować o tym. A do tego warto przyjrzeć się tym mniej klikalnym pracownikom - jakie były ich warunki pracy? Podporządkowywanie dyskusji pod najbogatszych na pewno nie służy prawom pracowniczym - powiedziała "Faktowi".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (175)
Zobacz także