Lekarz o poprawianiu miejsc intymnych. "Zabieg trwa 10-15 minut"
- Dlaczego ona ma cierpieć? – pyta dr Adam Gumkowski, który przeprowadza zabiegi miejsc intymnych wśród Polek. Tłumaczy, co pcha je do podjęcia takiej decyzji i czy wynika to z presji ze strony partnerów.
Mam wrażenie, że w i tak trudnym ś… Rozwiń
Transkrypcja:
Mam wrażenie, że w i tak trudnym świecie dla kobiet w kontekście tego ciągłego wpędzania nas w kompleksy w bycie idealną.
Czy wykonywanie jeszcze zabiegów, które mają nas poprawiać w miejscach intymnych, to nie jest jeszcze takie dorzucanie tego poczucia niepewności i braku akceptacji?
Każdy z nas jako jednostka ma prawo - póki co, żyć jak chce. I wybierać to, co chce.
Jeżeli pacjentce coś przeszkadza, a bardzo często po porodach przeszkadza.
Zarówno w życiu normalnym, codziennym, jak też w stosunkach międzyludzkich, tak? Bardziej intymnych.
Więc, jeżeli to jej przeszkadza, to dlaczego ona ma cierpieć?
Jeżeli zabieg jest na przykład prosty, trwający nie wiem, 10-15 minut.
A tyle trwają te zabiegi?
Większość jest krótkich zabiegów. To dlaczego ma sobie tego nie zrobić?
Są zabiegi bardziej chirurgiczne, mniej chirurgiczne. Tak naprawdę, no plastyka na przykład tylnej ściany pochwy.
To jest zabieg, który się robi ze znieczuleniem miejscowym i trwa 15 minut.
No to? To dlaczego?
Jeżeli to poprawi rzeczywiście tą strefę życia intymnego, dlaczego zabieg laserowy niewysiłkowego trzymania moczu.
Który trwa tak naprawdę 5-10 minut, powtarza się go kilkukrotnie. Między 3, a 5 razy, który w ogóle nic nie zmienia w życiu.
Jest to zabieg niebolesny, nic się nie dzieje. Pacjentka raz na 3-4 tygodnie przychodzi, sobie powtarza taki zabieg.
I to nietrzymanie moczu ustępuje. To, czego ona ma sobie tego nie zrobić?
A czy z pana doświadczenia wynika, że to są kobiety, które same decydują się na te zabiegi? Czy są namawiane przez partnerów?
Też jakby trudno mi się odnieść. W większości przychodzą to dorosłe kobiety, przychodzą same - czasami przychodzą oczywiście z partnerami.
Ja też mam takie pacjentki, które przychodzą z partnerami i razem przychodzą do mnie do gabinetu, wchodzą do gabinetu i razem o tym rozmawiają.
Dla mężczyzn jest to bardzo trudne.
Bo jak on ma powiedzieć swojej partnerce, swojej ukochanej osobie, że tak naprawdę życie seksualne dla niego jest niesatysfakcjonujące.
Ponieważ pochwa jest rozciągnięta. Bo tak naprawdę on nic nie czuje.