Lekarze uratowali życie trzyletniej Martynce. Musieli przyszyć jej głowę
Historia Martynki z Namysłowa poruszyła wiele ludzkich serc. Dziewczynka w wyniku wypadku odniosła poważne obrażenia i walczyła o życie. Lekarze uratowali ją, przeprowadzając poważną operację przyszycia głowy. Jednak dziecko nadal potrzebuje pomocy.
Jak czytamy na stronie zbiórki, trzyletnia Martynka była zdrowym i energicznym dzieckiem. Wszystko zmieniło się 6 lipca, kiedy to stała się ofiarą wypadku samochodowego. Doszło do niego pod Redzikowem, a będący pasażerem auta, 32-letni ojciec dziewczynki, stracił życie. Auto prowadził dziadek, który chciał zapewnić wnuczce i synowi komfort podróży. Rodzina wybierała się na wakacje.
"Uratowały ją tylko pasy"
Trzylatka była w fatalnym stanie i – co podkreślają lekarze – uratowały ją tylko pasy, którymi była przypięta do fotelika. Wstrząs był jednak na tyle duży, że więzadła i kości podtrzymujące głowę zostały rozerwane.
- W badaniach obrazowych wyraźnie było widać, że odległość między głową a pozostałą częścią ciała zwiększyła się o 2 cm. Między czaszką a kręgosłupem był 1 cm odstępu i między pierwszym a drugim kręgiem drugi centymetr. Neurochirurgiem jestem od ponad 30 lat, wielokrotnie operowałem pacjentów z urazami w tej okolicy. Jednak żadnemu z nich głowy nie urwało – mówił w "Dzienniku Bałtyckim" dr nauk medycznych Wojciech Wasilewski, który przeprowadził operację dziewczynki.
- Kiedy zobaczyliśmy wyniki badań obrazowych Martynki, byliśmy przerażeni – dodawał prof. dr hab. Wojciech Kloc, szef oddziału neurochirurgii.
Jedyna taka operacja w Polsce
Do skomplikowanego zabiegu doszło na oddziale neurochirurgii w gdańskim szpitalu im. Mikołaja Kopernika. Lekarze walczący o życie dziewczynki musieli sprowadzić implanty kręgosłupowe, śruby, haki przeznaczone specjalnie dla dzieci – dotąd operowali wyłącznie dorosłych. Ostatecznie na stół Martynka trafiła sześć dni po wypadku. Wcześniej przebywała w śpiączce.
Dwuetapowa i jedyna taka w Polsce operacja przebiegła pomyślnie, a Martynka powoli odzyskuje zdrowie. Jest szansa, że dziewczynka będzie w pełni sprawna, jednak – jak przyznaje jej mama, pani Iwona – "droga do normalności będzie długa. Dlatego bliscy trzylatki zbierają pieniądze na rehabilitację oraz dalsze leczenie.
Link do zrzutki znajdziesz TUTAJ.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!