Leń się na wakacjach!

Nie chce ci się nic robić podczas urlopu? Nie masz ochoty na nurkowanie czy wspinaczkę, a nawet na bieganie, lecz chcesz tylko zregenerować siły po ciężkiej pracy przez cały rok? Nie masz powodu ani do wstydu, ani do kompleksów.

Leń się na wakacjach!

Jeśli pracujesz wedle zasady: co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj, to odpoczywać powinieneś tak, jak radził Oscar Wilde: nigdy nie odkładam na jutro tego, co mam zrobić pojutrze... Warto się nad tym zastanowić, bo dłuższe urlopy na masową skalę przyjęły się dopiero w ostatnich kilkudziesięciu latach i często nie bardzo wiemy, jak je najlepiej wykorzystać.

Nie chce ci się nic robić podczas urlopu? Nie masz ochoty na nurkowanie czy wspinaczkę, a nawet na bieganie, lecz chcesz tylko zregenerować siły po ciężkiej pracy przez cały rok? Nie masz powodu ani do wstydu, ani do kompleksów. Najlepszy jest wypoczynek zgodny z naturą i potrzebami. W dodatku często nicnierobienie podczas urlopu lepiej służy naszej kondycji i zdrowiu. Tak wynika m.in. z badań niemieckich uczonych - prof. medycyny Petera Axta i jego córki dr Michaeli Axt-Gadermann
Takie podejście do urlopu ma na przykład Bogdan Rymanowski, dziennikarz TVN. Najchętniej wyjechałby na bezludną wyspę, gdzie mógłby się pomoczyć w morzu, poczytać, a przede wszystkim powylegiwać się na plaży. Na razie wszystkim tym zajęciom Rymanowski oddaje się w położonej nad Bałtykiem Białogórze. - Przyłapuję się wprawdzie na tym, że marzę o superintensywnym, pełnym ekstremalnych przeżyć i adrenaliny wyjeździe, po którym odpoczywałbym w pracy, ale zwycięża we mnie leń - mówi "Wprost" Bogdan Rymanowski.

Również dla prof. Janusza Filipiaka, prezesa firmy ComArch, wakacje są obowiązkowo czasem leniuchowania, a nie wielkich przeżyć czy uprawiania sportów ekstremalnych. - Moje życie codzienne jest bardzo intensywne: ciężko pracuję, do tego regularnie gram w tenisa i piłkę nożną. Dlatego na urlopie myślę przede wszystkim o wypoczynku, o wyrwaniu się z kieratu codzienności. O zwyczajnym lenistwie - mówi "Wprost" prof. Filipiak. Bogdan Rymanowski i Janusz Filipiak wybierają taki sposób spędzania urlopu, jakim niekoniecznie lubimy się chwalić w swoim środowisku, bo wypada raczej opowiadać o nadzwyczajnych urlopowych przygodach i intensywnych doznaniach.

Ostrożnie z tym wypoczynkiem!

W książce "The Joy of Laziness: How to Slow Down and Live Longer" (Radość leniuchowania - jak żyć wolniej, ale dłużej) prof. Axt i dr Axt-Gadermann twierdzą, że każdy człowiek ma ograniczony zasób "energii życiowej", którym powinien rozsądnie gospodarować, jeśli chce żyć długo i zdrowo. - Jeśli masz stresujące życie i pracę, a do tego w czasie wolnym intensywnie ćwiczysz, to twój organizm produkuje hormony, które mogą prowadzić do wysokiego ciśnienia krwi i chorób tętniczych oraz dolegliwości serca - mówi dr Michaela Axt-Gadermann.
W dodatku nasz system immunologiczny jest silniejszy w czasie, gdy się relaksujemy, niż wtedy, gdy jesteśmy zmuszeni do wysiłku bądź działamy w warunkach stresu. Organizm podczas większej aktywności produkuje więcej wolnych rodników - cząsteczek, które są odpowiedzialne za szybsze starzenie się. Jakby tego było mało, nadmierny wysiłek i stres są niekorzystne dla naszej psychiki - powodują, że ciało produkuje hormon kortyzol, mogący niszczyć komórki nerwowe, co prowadzi do pogorszenia pamięci i przedwczesnego zniedołężnienia.

Prof. Peter Axt twierdzi, że spacery są wystarczającym sposobem utrzymywania organizmu w dobrej kondycji. Pod warunkiem że towarzyszy im właściwa dieta - bogata w białko, z ograniczoną ilością węglowodanów. Słowem - nie powinniśmy przesadzać z aktywnym wypoczywaniem! Wiwat dolce far niente - słodka bezczynność! Wyszydzany często model leżenia na plaży może być znacznie lepszym sposobem na zregenerowanie sił przed powrotem do pracy niż intensywne zaliczanie kolejnych zabytków bądź fundowanie sobie wakacji w formie szkoły przetrwania, raftingu czy wspinaczki. Także pod tym względem - jak przekonywał socjobiolog Desmond Morris w swoich błyskotliwych książkach (m.in. "Naga małpa") - warto podpatrywać zwyczaje bliskich nam gatunkowo zwierząt, które nieprzypadkowo nie szafują swoją energią. Wręcz przeciwnie - okresy hiperaktywności (związanej z poszukiwaniem żywności, ochroną własnego terytorium czy dbaniem o potomstwo) przeplatają umiejętnie - gdy tylko mają po temu okazję - długimi godzinami wylegiwania się. I
nie jest to bezczynność bezcelowa. Dzięki niej zwierzęta starają się w optymalny sposób akumulować energię - zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Leniwy wypoczynek jest więc dla nich częścią instynktu samozachowawczego.

Agnieszka Niedek
Juliusz Urbanowicz
Współpraca: Agaton Koziński, Michał Zaczyński

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)