Lokaj Diany o jej matce Frances Shand Kydd. Wyzywała księżną za romanse z muzułmanami
Frances Shand Kydd miała nazwać księżną Dianę "k…", bo ta spotykała się z muzułmanami. Tak twierdzi były lokaj lady Di Paul Burrell. Jego wypowiedź pochodzi z dokumentu "Princess Diana’s Wicked Stepmother".
Film "Princess Diana’s Wicked Stepmother" jest poświęcony baronowej Raine Spencer i jej wpływowi na księżną. Ale z obrazu można dowiedzieć się również ciekawych rzeczy na temat matki Diany, która porzuciła rodzinę dla kochanka. Paul Burrell, który latami pracował w Pałacu Kensington, przekonuje, że słyszał, jak księżna płakała przez Frances Shand Kydd.
– Pamiętam, jak krzyknęła: "Paul, chodź tu proszę. Chodź szybko". Więc wbiegłem po schodach do jej pokoju. Leżała zwinięta w kłębek z telefonem przy uchu i skinęła na mnie, bym podszedł bliżej. Usłyszałem, co wtedy powiedziała jej matka – opowiada telewizji Fox News, która wyprodukowała dokument.
#
Diana miała poprosić Burrella: "Słuchaj. Słuchaj mamusi". Shand Kydd, jak przekonuje mężczyzna, była pod wpływem alkoholu, gdy zaczęła ostro krytykować najmłodszą córkę. W tamtym okresie księżna była w związku z synem miliardera Mohameda Al-Fayeda, Dodim. Wcześniej zakochała się w chirurgu Hasnacie Khanie. To miało nie podobać się Shand Kydd.
– "Taka właśnie jesteś. Wychowałam k…, która prowadza się po mieście z muzułmanami" – wspomina rzekome słowa matki lokaj. – Krzyczała: "Powinnaś się wstydzić!". Diana szlochała, błagając: Mamusiu, proszę, nie mów tak do mnie. Nie nazywaj mnie tak”. Błagała ją i błagała – opowiada Burrell. Po tym zdarzeniu księżna ograniczyła kontakty z matką. Wkrótce później zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu.
Zobacz także: Paulina Młynarska o dzieciństwie. "Wszystko w życiu jest po coś"