Luksusowy Louis Vuitton
Podobno kto raz kupił torbę sygnowaną jego nazwiskiem, pokocha je na zawsze. To symbol Francji, synonim luksusu i... najczęściej podrabiana marka na świecie. Nie ma na świecie osoby, która nie rozpozna magicznych inicjałów LV, zdobiących torby, walizki, portfele i szereg innych akcesoriów.
08.11.2006 | aktual.: 30.05.2010 00:15
Podobno kto raz kupił torbę sygnowaną jego nazwiskiem, pokocha je na zawsze. To symbol Francji, synonim luksusu i... najczęściej podrabiana marka na świecie. Nie ma na świecie osoby, która nie rozpozna magicznych inicjałów LV, zdobiących torby, walizki, portfele i szereg innych akcesoriów. I pomyśleć, że Louis Vuitton, założyciel modowego imperium, nauczył się czytać dopiero w wieku 30 lat...
Młodego Louisa zatrudniono jako praktykanta przy produkcji skrzyń do pakowania bagaży podróżnych. Uruchomienie w 1837 r. pierwszej linii kolejowej we Francji, rozpoczęło erę podróży. Vuitton specjalizował się w składaniu i pakowaniu wymyślnych sukien do skrzyń z drewna topolowego. Był w tym tak dobry, że... stał się ulubionym „pakowaczem” ówczesnej cesarzowej Francji.
Pomysłowy Vuitton szybko dostrzegł, że wypukłe, duże torby podróżne są po prostu nieporęczne i niepraktyczne. A podróże stawały się masowe.... Nic więc dziwnego, że pierwsze kufry autorstwa Louisa Vuittona – wiklinowe i lekkie – wzbudziły niemałą sensację. Wymyślenie płaskiej, nieprzemakalnej i łatwej do układania w pociągu walizki zrewolucjonizowało sposób podróżowania, czyniąc go po prostu wygodniejszym.
Pierwsza fabryka zatrudniała zaledwie dwudziestu pracowników. Początkowo walizki wykonywane były z wikliny, skóry i metalu. Potem wprowadzono do produkcji także syntetyki, skórę zastępując moleskinem. Wkrótce pojawił się kolejny nowatorski pomysł – zamek szyfrowy, używany przecież do dziś.
Tajemnicą sukcesu Louisa Vuittona od początku była niezwykła rzetelność, jakość na najwyższym poziomie i wierność tradycji. Produkcja każdego bagażu – walizki, torby, kufra – pochłania nawet do trzystu godzin pracy ręcznej rzemieślnika. Niezmiennie od stu lat używane są te te same narzędzia. Wierność tradycji nie wyklucza innowacyjności – w tej firmie zawsze pojawiały się nowatorskie rozwiązania. Wynalazkami LV w branzy bagażowej były m.in. : torba szoferska mieszcząca się między kołami zapasowymi, lekka samolotowa walizka ultra-light, Steamer Bag – pierwszy miękki worek na brudną bieliznę przeznaczony do podróży transatlantyckich czy Keepall z 1924 roku, prekursorka wszystkich miękkich toreb podróżnych. Oprócz słynnych kufrów, Vuitton rozszerzył stopniowo swoją produkcję także na torebki, zegarki i okulary, a ostatnio projektuje luksusową odzież. Po śmierci samego Louisa, firmę przejęli jego spadkobiercy. Obecnie jest prowadzona przez już piąte pokolenie tej samej rodziny. W 2004 r. firma obchodziła
150-lecie istnienia. Produkty ze znaczkiem LV produkowane są w 13 fabrykach. Z okazji okrągłej rocznicy, został otwarty drugi sklep na jednej z najdroższych ulic świata – nowojorskiej Piątej Alei. Firma Louis Vuitton była współzałożycielem holdingu Louis Vuitton Moet Hennessy (LVMH), do którego należy także Dior, Kenzo, Fendi, TAG Heuer i Sephora.
Jako ulubieniec „piratów”, Louis Vuitton jest także współzałożycielem francuskiej organizacji walki z podróbkami – Union des Fabricants. Na walkę z producentami podróbek firma wydaje rocznie ok. 20 milionów euro. To zaskakujące, ale jedynie 2% toreb na świecie sygnowanych słynnymi literkami to oryginały. Oryginalna torba od Vuittona ma swój własny, unikalny numer oraz certyfikat autentyczności.
Torby Vuittona należą do najdroższych na świecie. Właścicielką zupełnie malutkiej możesz stać się za jedyne 300 USD, większe to już wydatek rzędu 1000-2000 USD. Nic dziwnego, że w swoich szafach mają je głównie gwiazdy: Penelope Cruz, Melanie Griffith czy Jennifer Aniston. Kupują je zarówno w salonach znanych projektantów, jak również na pchlich targach i wyprzedażach. Gwiazdy chętnie pracują z Vuittonem. Pracowały już dla niego m.in. Jennifer Lopez, Uma Thurman, Gisele Bundchen, Naomi Campbell.
I pomyśleć, że sam Louis Vuitton nauczył się czytać w wieku lat trzydziestu, a do wszystkiego doszedł własną, ciężką pracą!