Łykamy za dużo tabletek!
Tabletki na ból głowy, na ból mięśni, na grypę, na gardło, na prostatę, na libido… Każdy z nas potrafi prawie bez końca wymieniać nazwy znanych specyfików na przeróżne dolegliwości. Apteki prześcigają się w walce o pacjenta-klienta, a media bombardują nas widokiem uśmiechniętych ludzi, cieszących się życiem bez bólu. Statystyki są alarmujące: Polacy łykają zbyt dużo tabletek!
28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 16:07
Tabletki na ból głowy, na ból mięśni, na grypę, na gardło, na prostatę, na libido… Każdy z nas potrafi prawie bez końca wymieniać nazwy znanych specyfików na przeróżne dolegliwości. Apteki prześcigają się w walce o pacjenta-klienta, a media bombardują nas widokiem uśmiechniętych ludzi, cieszących się życiem bez bólu. Statystyki są alarmujące: Polacy łykają zbyt dużo tabletek!
Jak wynika z najnowszego badania CBOS, aż 71 proc. dorosłych Polaków zażyło w ciągu ostatniego miesiąca lek dostępny bez recepty. W ostatnim roku samodzielnie leczyło się 80 proc. z nas. Jakie leki zażywamy najchętniej? Wśród farmaceutycznych specyfików, uśmierzających nasze dolegliwości, prawdziwy prym wiodą leki przeciwbólowe i przeciwzapalne.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy zażyło je 65 proc. Polaków, a w ciągu miesiąca - 50 proc. Co czwarty z nas stosował ostatnio leki przeciw przeziębieniu. Kolejną grupę leków stanowią witaminy i suplementy diety wzmacniające odporność - w ciągu miesiąca zażyło je 39 proc. z nas, a 44 proc. sięgnęło po tego typu lek w ostatnim roku. Popularne są również środki łagodzące dolegliwości ze strony układu pokarmowego: w ciągu miesiąca skorzystał z nich co piąty badany, a w ostatnim roku - co czwarty.
Równie chętnie sięgamy po leki nasercowe, uspokajające i nasenne. Stosunkowo małym zainteresowaniem cieszą się za to leki wspomagające odchudzanie (od 2 do 3 proc.) i leki pomagające rzucić palenie (od 3 do 4 proc.). Tylko co piąty dorosły Polak konsultuje z lekarzem zażycie leku bez recepty, chętnie czytamy jednak ulotki, wg CBOS przestrzega tego 87 proc. Polaków. Co jedenasty z nas przyjmował lek mimo przeciwwskazań medycznych.
Co roku zostawiamy w aptekach miliony złotych. W tym samym okresie kilka tysięcy Polaków trafia do szpitali z powodu nadużywania leków: przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Skąd więc bierze się popularność lekarstw i nasza niechęć do wizyty u lekarza? Dlaczego podejmujemy ryzyko znając konsekwencje nadużywania leków?
Aż 75 proc. z nas odczuwa ból w stopniu uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie. Nie mamy zaufania do lekarzy i to również tłumaczy próby samodzielnego wyleczenia się. Co trzeci Polak nigdy nie poszedł do lekarza po pomoc w uśmierzeniu bólu, a jeśli to zrobił - spotkał się z nieskutecznym leczeniem. Do tego dochodzą długie terminy oczekiwania na wizytę, które w przypadku uporczywych dolegliwości, już na starcie odbierają nadzieję na wyleczenie.
POLECAMY: * Najdroższe leki świata*
Tłumy w przychodniach, brak kontaktu pomiędzy lekarzem i pacjentem, nierzadko przedmiotowe traktowanie - są to najczęściej wymieniane czynniki. Zwykle zwlekamy z wizytą u specjalisty i próbujemy samodzielnie pozbyć się dolegliwości. Nie zdajemy sobie również sprawy z tego, że leki wydawane bez recepty, mogą nam poważnie zaszkodzić.
Z jednej strony brak jest właściwej kampanii informacyjnej na temat metod uśmierzania bólu, z drugiej jesteśmy wprost bombardowani przez reklamy, prezentujące ulgę i szczęście malujące się na twarzy chorego po zażyciu tabletki. Reklamy leków zaczynają dotyczyć w zasadzie wszystkich aspektów naszego życia - od gorączki u niemowlęcia po problemy seksualne u mężczyzn. Identyfikujemy się z nimi i mamy nadzieję na taką samą cudowną poprawę po zażyciu specyfiku.
Z jednej strony przeciętny Polak nadużywa leków wydawanych bez recepty, z drugiej jednak na jego zdrowie czyha kolejne niebezpieczeństwo. Jest nim… antybiotyk. Jak wynika z badań, przeprowadzonych na zlecenie Narodowego Instytutu Leków, sięgamy po antybiotyk również wtedy, kiedy nasz stan zdrowia tego nie wymaga. 30 proc. Polaków zażywa antybiotyk przy przeziębieniu, 24 proc. leczy nim ból gardła, 16 proc. - grypę, a 12 proc. - kaszel.
„Rzeczpospolita” alarmuje, że zbyt częste spożywanie antybiotyków może spowodować, że przestaną one być skuteczne. Nie prośmy więc lekarza o antybiotyk, gdy chorujemy np. na grypę. Z drugiej strony to lekarz powinien zapisać pacjentowi odpowiedni lek, dopasowany do dolegliwości. Apel dotyczący kontrolowania spożywania antybiotyków skierowany jest więc zarówno do pacjentów, jak i do specjalistów wypisujących recepty.
Sondaż CBOS ujawnił, że najczęściej po leki sięgają mieszkańcy dużych miast z wyższym wykształceniem. Z badania wynika, że im wyższe wykształcenie, tym częstsze przyznanie się do stosowania leków bez recepty. Co pocieszające, ponad połowa badanych dorosłych Polaków (54 proc.), zapytanych o swój stan zdrowia, określiła go jako co najmniej dobry!
Wyraźnie narzekało na swoje zdrowie tylko 15 proc. respondentów, a 31 proc. uznało swój stan zdrowia za „taki sobie”. Jest to bardzo optymistyczny wniosek, prowadzi jednak do pytania… czy te tabletki są nam rzeczywiście potrzebne?
dja/kg
POLECAMY: * Najdroższe leki świata*