Tyle dzisiejsi 30- i 40‑latkowie dostaną emerytury. "Oszczędności idą na przyjemności"
Młode pokolenie Polaków często ma niewłaściwe wyobrażenia o swoich przyszłych emeryturach. Wiele osób liczy na wysokie świadczenia porównywalne do obecnego wynagrodzenia. Rzeczywistość może okazać się bolesna. W rozmowie z "Newsweekiem" wypowiedziały się m.in. Diana i Paulina.
25.11.2024 | aktual.: 25.11.2024 17:55
Większość z nas marzy o bezpiecznej przyszłości, w której będzie cieszyć się życiem bez trosk i kłopotów finansowych. Wydaje się jednak, że u współczesnych dwudziesto- i trzydziestolatków temat oszczędzania czy odkładania pieniędzy często ląduje na samym końcu listy priorytetów.
Młode pokolenie nie martwi się emeryturą
Minimalna emerytura w Polsce wynosi w 2024 roku 1620,65 zł na rękę. Aby ją otrzymać, trzeba osiągnąć odpowiedni wiek emerytalny (60. rok życia u kobiet, 65. u mężczyzn). Poza tym należy wykazać się stażem pracy (20 lat – w przypadku kobiet i 25 lat –w przypadku mężczyzn). Jak podaje ZUS, prawie pół miliona Polek i Polaków pobiera niższe świadczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodzi ludzie często myślą o emeryturze jako odległej przyszłości. Wydaje się im, że mają mnóstwo czasu na zastanawianie się, jak będzie wyglądała ich sytuacja finansowa w jesieni życia. Skupiają się na tym co "tu i teraz". Nieliczni wierzą, że jeśli zaczną oszczędzać przed czterdziestką, uzbierają na godną emeryturę.
28-letnia Diana niedawno zaczęła się nad tym zastanawiać. W rozmowie z "Newsweekiem "wyznała: "Dopiero rok temu zaczęłam myśleć o emeryturze". Za pośrednictwem banku założyła Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), na które przelewa na razie symboliczne kwoty, aby zgromadzić kapitał na przyszłość. Wpłaca miesięcznie po 150 zł.
Według wyliczeń przeprowadzonych przez Polski Fundusz Rozwoju, w 2050 roku dzisiejsi trzydziesto- i czterdziestolatkowie, którzy będą osiągać wiek emerytalny i uprawnienia do pobierania świadczeń z ZUS, otrzymają od państwa co miesiąc nieco ponad jedną czwartą swojej ostatniej pensji. To może uświadamiać, że warto już teraz zacząć samodzielnie odkładać oszczędności na przyszłość.
Aby zapewnić sobie wystarczające oszczędności na "stare lata" i i dozbierać brakujące trzy czwarte kapitału na emeryturę, która przeciętnie trwa około 20 lat, powinniśmy odkładać 10-20 proc. z pensji. Według portalu Forsal dzisiejsze comiesięczne wynagrodzenie na poziomie 6,3 tys. zł brutto zapewnia emeryturę w wysokości 3 tys. zł.
Zobacz też: Pracowała 60 lat. Tyle wynosi jej emerytura
Oszczędności idą na przyjemności
Nieco inne podejście niż Diana przedstawiła "Newsweekowi" 22-letnia Paulina. "Kiedy myślę o emeryturze, to bardziej martwię się o swoich rodziców niż o siebie. Może będą wkrótce potrzebowali mojego wsparcia"- podkreśliła. Studentka na razie pracuje dorywczo i dopiero w przyszłości ma związać się z pracodawcą umową o pracę. Wtedy przystąpi do Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) i zajmie się długoterminowym oszczędzaniem. "Na razie oszczędności idą na przyjemności" – powiedziała bez ogródek.
Przekonanie o potrzebie zadbania o swoją przyszłość finansową wymaga zmiany sposobu myślenia oraz większej świadomości społecznej. Nie każdy student czy studentka zdaje sobie sprawę, że im wcześniej zacznie oszczędzać, tym większą kwotę będzie miał/a do dyspozycji po zakończeniu aktywności zawodowej.
Przekonują się o tym polscy artyści, którzy z różnych powodów nie zadbali o przyszłość finansową i po przejściu na emeryturę zmagają się z problemem głodowych świadczeń emerytalnych.
Czytaj także: Przepracowała 61 lat. Kwota emerytury zwala z nóg
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.