Ma dwóch synów. Wyznaje: "Chyba nie kocham swoich dzieci"
"Czasami myślę, że gdybym była sama i nie miała rodziny, to byłabym szczęśliwsza” – podsumowuje kobieta. Internautka jest matką dwóch chłopców.
Macierzyństwo nie zawsze wygląda tak idealnie, jak na kolorowych zdjęciach udostępnianych na Instagramie. Coraz więcej pań otwarcie mówi również o ciemniej stronie posiadania dzieci. Jedna z kobiet, która jest matką dwóch synów – 4 i 2,5-latka, opisała swój problem na forum WP Kafeteria. Internautki nie cieszy rodzicielstwo – kobieta przebywa na urlopie wychowawczymi i większość czasu spędza w domu z dziećmi.
"Ciągle się tłuką, walczą, czasem się bawią, ale zazwyczaj i tak kończy się to jakąś szarpaniną. Odnoszę wrażenie, że chyba ich nie kocham. Czas spędzany z nimi jest dla mnie udręką” – pisze kobieta.
Forumowiczka dodaje, że nie czerpie żadnej przyjemności z zabawy z dziećmi. Twierdzi, że robi to raczej z poczucia obowiązku, niż z potrzeby. Co na to wszystko jej partner? Kobieta twierdzi, że jej mąż tylko pogarsza całą sytuację. Tłumaczy, że mężczyzna zajmuje się dziećmi, jednak i tak co chwilę ją o coś pyta. Gdy wychodzą do znajomych, on dobrze się bawi, ona zaś głównie opiekuje się dziećmi.
"Mam ich wszystkich już dosyć. Czasami myślę, że gdybym była sama i nie miała rodziny, to byłabym szczęśliwsza” – podsumowuje kobieta.
Okazuje się, że podobny problem miały również inne panie. "Ja swojego syna też nie kocham, ale zgrywam dobrą matkę. Prawda jest taka, że marzę o tym, żeby dostał się do żłobka od września, by mieć go z głowy. Jest niegrzeczny. Wrzeszczy i jest złośliwy. Żadna praca mnie tak nie męczyła, jak on” – wyznała jedna z internautek.
Kobiety zwróciły uwagę, że autorka wątku jest przemęczona i zbyt dużo wzięła na swoje barki. Powinna bardziej zaangażować męża w obowiązki domowe, a sama odpocząć. Dobrym rozwiązaniem mógłby być również krótki wyjazd. Ulubiona książka, serial i słodycze z pewnością pomogłyby internautce się odprężyć. Warto zadbać również o swój czas wolny.
"Zrób coś dla siebie. Wyjdź na spacer, fitness, kosmetyczki lub koleżanki. Siedząc z dziećmi ciągle w domu, można zwariować. Mam też dwóch chłopaków i też często jestem nimi, zmęczona i mnie denerwują. Mówię mężowi, że ‘idę zaszaleć’ i wychodzę na 2-3 godziny. Wracam i czuję się jak nowo narodzona” – wyznała jedna z pań.
Pojawiły się również opinię, że być może autorka wątku zbyt długo przebywa na urlopie wychowawczym. Radziły, aby rozważyła powrót do pracy, który może być lekarstwem na rutynę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl