Magdalena Narożna skomentowała zaczepkę byłego męża. Nie gryzła się w język
Konflikt Magdaleny i Dawida Narożnych zaczyna przypominać brazylijską telenowelę. Wbrew pierwotnym deklaracjom, ochoczo piorą brudy publicznie. Ostatnio piosenkarka krótko i dosadnie skomentowała zaczepki byłego męża.
Gdy "Piękni i młodzi" podzielili się publicznie informacją o rozstaniu, nic nie wskazywało, że kilka miesięcy później ich nazwisko będzie regularnie pojawiać się w tabloidach. Ich małżeństwo trwało siedem lat, a jego owocem jest córka.
Dobre złego początki
- Kochani, w ramach wyjaśnienia, my z Dawidem wzięliśmy już dawno rozwód, tyle że informację o tym umieściliśmy w czasie, w którym postanowiliśmy to zrobić. Więc proszę was, nie oceniajcie nas - pisała Magdalena w 2019 roku.
Wszystko zmieniło się po Sylwestrze w Zakopanem 2020, kiedy to w jednym z hoteli między byłymi małżonkami doszło do ogromnej awantury. Po zdarzeniu wokalistka poinformowała o zakończeniu współpracy Piękny i Młodych z jej byłym mężem. Wówczas pojawiły się wzajemne pretensje roztrząsane na forum publicznym.
W wywiadzie dla tygodnika "Na Żywo" Narożna wyznała: - Nasze rozstanie to była najlepsza decyzja w moim życiu. Może trzeba wiele przejść, by znaleźć tego właściwego człowieka? Z Krzysztofem [obecnym narzeczonym] jestem szczęśliwa.
Sprawdź również: Anna z "Sanatorium miłości" udzieliła wywiadu. Zdradziła, co myśli o kolegach z programu
Dawid Narożny nie daje jednak za wygraną – choć sam jest w nowym związku, a w listopadzie 2020 roku został po raz drugi ojcem, nadal atakuje byłą żonę. Tym razem postanowił wyciągnąć na światło dzienne temat podziału majątku, a konkretnie domu, w którym nada mieszka pani Magdalena.
- Muszę wam powiedzieć, że zakochana para bawi się i rządzi w domu pięknie urządzonym. Szkoda tylko, że byłemu mężowi nie do końca spłaconym. No, ale komornicy muszą mieć z czego żyć – powiedział na swoich InstaStories.
Cięta riposta
Piosenkarka postanowiła odnieść się do słów byłego partnera w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząbpost.
- Ja myślę, że spotkaliśmy się tutaj, aby rozmawiać o mnie i ten temat u mnie jest zakończony. Jak ma się gdzieś kończyć, to zupełnie nie w mediach. Sądzę, że (jemu) to chyba o to chodzi, aby rozmawiać o nim. A ja nie mam ochoty, aby o nim rozmawiać, bo skupiam się na sobie, a nie na nikim innym – powiedziała.
Zobacz także: Magdalena Narożna pokazała swój dom
Na koniec zachowanie byłego męża skwitowała krótkim, ale wymownym zdaniem: - Albo się ma tę klasę, albo się nie ma.