Maja Ostaszewska wsadziła kij w mrowisko. "Było wzruszająco i bardzo śmiesznie"
Obchodzenie Halloween od lat wzbudza wiele kontrowersji w Polsce. Ludzie dzielą się na zwolenników i zagorzałych przeciwników. Maja Ostaszewska przyznała, że ma już dosyć podziałów i pokazała, że można z rozsądkiem połączyć dwie tradycje.
Aktorka spędziła długi weekend w rodzinnym Krakowie. W czwartek bawiła się razem z dziećmi podczas Halloween, a w piątek i sobotę zabrała je na cmentarze. Zdaniem Mai Ostaszewskiej trzeba rozmawiać z dziećmi o śmierci w łagodny sposób.
"Janka i Franek wymyślili mi tegoroczne przebranie. Oswajanie lęków, tematu śmierci uważam za ważne i dobre" - napisała w poście na Instagramie. "1-go wszyscy pojechaliśmy na groby. Te bliskich, ale również stare groby związane z naszą rodziną. Przepięknie mój tata opowiadał o nich dzieciom. (...) Piękny, ważny dla mnie czas z rodzicami, moim rodzeństwem, ich i naszymi dziećmi. Było i poważnie i wzruszająco i... bardzo śmiesznie" - podsumowała.
Aktorka nie ukrywa, że irytuje ją coroczna burza wokół Halloween. "Mam serdecznie dość mówienia innym jak mają obchodzić święta. Niech każdy obchodzi je tak, jak uważa za stosowne" - podkreśla.
Słowa Mai Ostaszewskiej spodobały się wielu internautom, którzy również są zmęczeni nagonką. "Wspaniałe słowa. Po prostu bądźmy wolni i pozwólmy na to innym". "Dokładnie tak uważam. Też byłam na grobach, a potem na 'kijkach' (trening musi być) a córka paradowała i cukierki zbierała" - czytamy w komentarzach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl