Blisko ludziMaja Staśko komentuje wpis Agnieszki Kaczorowskiej. "Można być estetką i nie traktować ciał jak towarów na półce do oglądania"

Maja Staśko komentuje wpis Agnieszki Kaczorowskiej. "Można być estetką i nie traktować ciał jak towarów na półce do oglądania"

Agnieszka Kaczorowska zaatakowana przez feministki
Agnieszka Kaczorowska zaatakowana przez feministki
Źródło zdjęć: © AKPA
Marta Kutkowska

06.06.2021 16:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O Agnieszce Kaczorowskiej zrobiło się znów głośno za sprawą kontrowersyjnego wpisu, który opublikowała na swoim koncie Instagramie. Tancerka nazwał siebie "estetką" i skrytykowała ruch "bodypositive". Do słów aktorki odniosła się feministka Maja Staśko.

Agnieszka Kaczorowska jakiś czas temu znów zaczęła podbijać show-biznes. Aktorka znana głównie z roli Bożenki w serialu "Klan" aktualnie jest pełnoprawną celebrytką i influencerką. Jej konto na Instagramie śledzi ok. 400 000 osób. Tancerka zazwyczaj w swoich social mediach pokazuje kadry z rodzinnego życia i promuje marki dla młodych mam. Dlatego jej wpis zaskoczył fanów i cały show-biznes.

"Moda na brzydotę"

Najbardziej zaskakująca w treści postu celebrytki jest krytyka zjawisk, które są przez większość kobiet uważane za rewolucyjne i wyzwalające. 

"(...) Obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive. Aktorka uważa także, że nie rozumie pokazywania się w sieci w nieidealnym wydaniu i sugeruje "równanie w górę": "Po co na siłę robić z siebie "taką zwyczajną", zamiast "wyjątkową i niepowtarzalną"? Po co być "zmęczoną" i w tym taką "prawdziwą" jak można koncentrować się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o "dystansie" jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach?".

Wyznanie gwiazdy wywołało w mediach społecznościowych prawdziwą burzę. Feministki uważają, że Agnieszka Kaczorowska dołożyła swoje trzy grosze do ogromnej presji, jakiej są poddawane polskie kobiety. Teraz głos w sprawie zabrała Maja Staśko.

"Ciało to nie marka osobista"

Maja Staśko od lat wypowiada się głośno w temacie praw kobiet. Nie mogła więc przemilczeć postu Kaczorowskiej. Feministka wytyka influencerce między innymi nawoływanie do uprzedmiotowienia naszego ciała. - Można być estetką i nie traktować ciał jak towarów na półce do oglądania. Nasze ciała żyją: tańczą, leżą, pracują. Przeżywają i się starzeją. Marszczą się, rosną, mają rozstępy i cellulit. Nasze ciała nie są dekoracją ani seksualną zabawką - pisze Maja Staśko.

Aktywistka zwraca też uwagę na ważny problem. "Nasze ciała bywają zmęczone. Po powrocie z 10-godzinnej pracy w magazynie widać, że jesteśmy zmęczone. Opiekunki osób z niepełnosprawnościami bez urlopu wytchnieniowego są WYCIEŃCZONE. I tak też wyglądają ich ciała. Może Agnieszka Kaczorowska ma czas i pieniądze na zabiegi, by rozwijać swoją "osobistą markę" – ok. Ale nasze ciała to nie osobista marka, tylko my" - kwituje Maja Staśko.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta