Małżeńskie rafy

Wiadomo, że każdy z partnerów wnosi do małżeństwa swoje wcześniejsze doświadczenia, poglądy i wzorce zachowań zapamiętane z dzieciństwa. Mają oni wobec związku oczekiwania, z których sami ledwo zdają sobie sprawę. Dotyczą one tego, jak partner powinien myśleć, mówić i postępować. Jeżeli nie potrafi lub nie usiłuje sprostać tym wyobrażeniom - zarzewie konfliktów gotowe!

Małżeńskie rafy

15.03.2006 | aktual.: 30.05.2010 14:12

Wiadomo, że każdy z partnerów wnosi do małżeństwa swoje wcześniejsze doświadczenia, poglądy i wzorce zachowań zapamiętane z dzieciństwa. Mają oni wobec związku oczekiwania, z których sami ledwo zdają sobie sprawę. Dotyczą one tego, jak partner powinien myśleć, mówić i postępować. Jeżeli nie potrafi lub nie usiłuje sprostać tym wyobrażeniom - zarzewie konfliktów gotowe!

Margary D. Rosen wymienia pięć podstawowych "raf", które mogą być zgubne dla związku.

Zaufanie
Proste, głębokie przekonanie, że współmałżonek jest prawdomówny, uczciwy i można na nim polegać to fundament zdrowego związku. Zaufanie jest oczekiwaniem, że ktoś będzie zawsze przy nas wtedy, gdy jest potrzebny. Nie zawiedzie w krytycznych chwilach życiowych. Gdy zaufania zabraknie, nie czujemy się już bezpieczni: emocjonalnie, fizycznie, duchowo. Odbudowanie zawiedzionego zaufania jest trudne i może trwać bardzo długo.

W małżeństwie nie ma szefów!
Szanuj sposób myślenia i działania partnera, jak też jego opinie. Ściśle kontroluj swoją skłonność do oceniania współmałżonka i wyszukiwania wad w sposobie jego myślenia lub pomysłach, jeśli różnią się one od twoich. Nie możesz wymagać, aby myślał i czuł tak samo jak ty, musisz godzić się na kompromis. Unikaj podejmowania decyzji jednoosobowo. Zgoda jest oparta na współdziałaniu. Upewnij się, że twój partner zrozumiał, jakie są twoje dążenia i cele. Powtarzaj je często, jeśli to konieczne. Wystrzegaj się rywalizacji między wami. Małżeństwo to nie zawody, a wy nie jesteście przeciwnikami. Żadne nie ma przewagi, nie jest lepsze od drugiego. Wspieraj partnera, gdy trzeba, podtrzymuj na duchu. Zamiast negować jego pomysły, staraj się podkreślać prawdziwe lub pozytywne aspekty tego, co mówi. A potem możesz dodać własne sugestie.

Porozumiewanie się
Często partnerzy albo zupełnie nie rozumieją się albo źle interpretują swoje słowa. Problemy z porozumieniem się uznawane są za główne powody napięć w małżeństwie. Mów i słuchaj! Słuchaj i mów! Najważniejsze jest nauczenie się wzajemnego doceniania waszej indywidualności i sposobu patrzenia na świat. Nie próbuj mieć zawsze racji. Niech waszym mottem będzie stwierdzenie: "Mogę się mylić!" Zastanów się, co dokładnie myślisz i czujesz w tej chwili? Czy ton twojego głosu i to, co robisz, komunikują partnerowi coś, czego nie mówisz wprost? Możliwie jak najprecyzyjniej wyjaśniaj swoje potrzeby i odczucia, bez oskarżycielskiego tonu! Przeanalizuj swoje zachowanie: czy sprzeczka do której właśnie doszło, wyniknęła z tego, że postąpiłaś w dziecinny lub małostkowy sposób? Kiedy jesteście naprawdę wściekli, pogódźcie się z tym, że macie różne zdania. Odłóżcie spór na później, jeżeli kłótnia staje się zbyt gwałtowna. Nie groźcie sobie, że odejdziecie albo rozwiedziecie się. W gniewie często mówimy coś, czego w gruncie
rzeczy nie myślimy. Dzieci tego nie rozumieją, są przerażone takimi groźbami. Kiedy nie możecie dojść do wspólnego zdania, pamiętajcie, że zawsze istnieje więcej niż jedna metoda rozwiązywania problemów.

Seks
Jeżeli małżeństwo skarży się, że pożycie seksualne w ich związku jest mniej niż satysfakcjonujące, zazwyczaj skutki tego dają się odczuć w innych sferach ich stosunków. Niewypowiedziany gniew i żal mogą nawiedzać sypialnię, tłumiąc lub zabijając zainteresowanie seksualne. W wielu wypadkach seks jest bronią, za pomocą której małżonkowie karzą się wzajemnie. Pożycie seksualne pary jest zazwyczaj barometrem sytuacji w małżeństwie.

Poszukiwanie satysfakcji seksualnej
Rozmawiajcie jak najczęściej, inaczej nie połączy was więź intymna. Nie bądź ofiarą "syndromu czytania w myślach": jeśli on mnie kocha, będzie wiedział, co lubię! Nie wahaj się wyrazić niezadowolenia z obawy przed urażeniem uczuć partnera. Romansujcie ze sobą. Nie zapominaj o drobnych gestach, przytuleniu, pocałunkach. Flirtujcie. Mów mu, jaki jest przystojny. Nazywaj go tak, jak to robiłaś wiele lat temu. Zamiast dławić frustracje, nieszczęście lub przeciążenie emocjonalne - w pracy, w domu, w stosunkach z dziećmi lub innymi członkami rodziny - zadajcie sobie pytanie, czy coś gnębi jedno z was lub oboje. Umówcie się, że każde z was ma prawo czasami odmówić, a drugie nie będzie się o to złościć, ani czuć niechęci. Jeżeli przez dłuższy czas nie kochacie się ze sobą, przeanalizujcie wspólne przyczyny tego stanu rzeczy. Rozmawiajcie uczciwie i otwarcie, nie krytykując i nie osądzając się wzajemnie.

Oprac. kas Na podstawie książki "Czy to małżeństwo można uratować" M.D. Rosen Wyd. "Diogenes"

Komentarze (0)