Małżeństwo z zespołem Downa jest razem 24 lata. Bajka Brytyjczyków się kończy
Pierwsze małżeństwo z zespołem Downa w Wielkiej Brytanii musi się rozstać. 24 lata wspólnego życia przekreśliła demencja mężczyzny. 61-letni Tommy Pilling prawdopodobnie zostanie przeniesiony do specjalistycznego ośrodka.
#
Tommy i Maryanne Pilling pobrali się w lipcu 1995 r. Oboje mają zespół Downa, ale nie przeszkodziło im to w byciu razem. Zakochali się i po 18 miesiącach randkowania postanowili spędzić ze sobą resztę życia. Niestety, ich "długo i szczęśliwie" prawdopodobnie kończy się już teraz. Wszystko z powodu choroby Tommy'ego – mężczyzna cierpi na demencję i zagraża małżonce. Potrzebuje opieki ekspertów i dlatego najpewniej opuści Maryanne po 24 latach.
Choroba mężczyzny postępuje. Jak opowiada siostra Maryanne, ten coraz częściej nie rozpoznaje żony, przez co wpada w histerię. – To dzieje się zazwyczaj późną nocą – opowiada w rozmowie z "Express" Lindi Newman. Tommy odpycha ją wtedy i mówi: "Nie wiem, kim jesteś" albo "Nie kocham cię". Dla Maryanne to cios prosto w serce. – Dzwoni do mnie, w pędzie zakładam buty i pędzę, by ich uspokoić. Dla Tommy'ego to też trauma, bo on zapomina, co się stało – wyjaśnia krewna.
Wcześniej pomagały tłumaczenia, że 61-latek ma problemy z pamięcią. Sytuacja pogarsza się jednak z dnia na dzień i możliwe, że Pillingowie zostaną rozdzieleni. Nie wiadomo, czy Maryanne będzie w stanie do dołączyć do męża, kiedy ten otrzyma pomoc. Jeszcze w 2018 r. tak mówiła o ich ślubie: "To był najlepszy dzień mojego życia. Byłam w szoku, gdy Tommy poprosił mnie o rękę, ale nie musiałam dwa razy się zastanawiać. Tommy i ja nigdy się nie kłócimy. Kocham bardzo mocno mojego męża. To mój najlepszy przyjaciel". Od tamtej pory mąż śpiewał jej codziennie "Love me tender". Wielu nie dawało im szans. Tym bardziej przykre jest, że zostaną rozdzieleni.
Zobacz także: Co sekundę na wysypisko trafia ciężarówka ubrań. Mania zakupów przerasta ludzi