Marc by Marc Jacobs – nowojorska alternatywa
Kolekcje Marca Jacobsa, cudownego chłopca amerykańskiego designu, są barometrem tego, co najmodniejsze. Jego pokazy podczas New York Fashion Week gromadzą sławy takie jak Sofia Coppola, Liv Tyler, Christina Ricci czy Anna Wintour i są miejscem, gdzie po prostu wypada być.
Kolekcje Marca Jacobsa, cudownego chłopca amerykańskiego designu, są barometrem tego, co najmodniejsze. Jego pokazy podczas New York Fashion Week gromadzą sławy takie jak Sofia Coppola, Liv Tyler, Christina Ricci czy Anna Wintour i są miejscem, gdzie po prostu wypada być. Marc Jacobs zadebiutował w 1986 roku swą pierwszą linią, która rzuciła na kolana ludzi mody. Jakby tego było mało, projektant w 2001 roku wypuścił na rynek nową markę – Marc by Marc Jacobs. Nowość skierowana była przede wszystkim do ludzi młodszych, z mniej zasobnym portfelem i oczywiście natychmiast podbiła serca fashion victims na całym świecie.
Stylu linii Marc by Marc Jacobs nie da się opisać jednym słowem, nie da się go podrobić. To z początku niepozorna mieszanka z olbrzymim potencjałem. Para balerin, garść wielkich guzików, szczypta poczucia humoru i ironii, dwa rękawki z bufkami, jeden za duży nadruk: oto skrócony przepis na strój prosto od projektanta. Co motywuje go do pracy? Jak sam mówi: Kocham tę reakcję uwielbienia lub nienawiści. Obojętność zanudza mnie na śmierć! I rzeczywiście, wobec najnowszej kolekcji Marc by Marc Jacobs nie można pozostać niewzruszonym!
Pierwsza twarz na wybiegu, Bette Franke – holenderska modelka w stroju niczym na egzamin maturalny. Biała, dziewczęca bluzeczka z falbankami przy kołnierzyku, czarna spódnica o przyzwoitej długości. Poza ramy szkolnego wizerunku wychodzą tylko wiązane w kostce buty „peeptoe” i czerwona pomadka na ustach. W tej kolekcji nie zabraknie ugrzecznionych kreacji rodem ze staroświeckiego balu dla gimnazjalistów. Jacobs w jednym z ostatnich wywiadów przyznał: Prom chic bardzo mnie fascynuje (szyk old school rodem z balu w collegu). Obserwując pozostałe stroje z kolekcji na wiosnę 2007 ma się jedno, nieodparte wrażenie – pasy, paski, paseczki! Jak na marynarskim mundurku, jak na koszulce zawodnika rugby, drobne i większe, poziome i pionowe, na swetrach, torebkach, spódnicach, sukienkach i szortach. Nie pozbywaj się więc z szafy wszelakich pasiastości, będą nadal modne! Pojawiają się również bardzo wyraźne inspiracje latami 20. ubiegłego wieku. Zwróć szczególną uwagę na obniżony pas w sukienkach (nieco poniżej linii
bioder), plisy, żakardowy wzór retro na tkaninach oraz charakterystyczne fryzury – włosy ułożone lekko na bok w fale. Nie zabrakło również elementów stałych dla niemal wszystkich kolekcji Marca – gwiazdek, trampek, kokard i sznytu „vintage”.
Sztandarowym strojem całej kolekcji znawcy okrzyknęli patchworkową sukienkę z bufiastymi rękawami prezentowaną przez Snejanę Onopkę. To kwintesencja wiosennego wyglądu według Jacobsa. Wpadają w oko: dwurzędowy płaszcz zestawiony z intensywnie pomarańczową, plisowaną spódnicą i olbrzymią broszką, a także prosta, czarna sukienka zapinana pod szyją na guziczki spod której wystaje koszula z długim rękawem i spiczastym kołnierzykiem w kontrastowym kolorze. Do tego awangardowa opaska na głowę i wisior.
Płaszcze i sukienki skrojone są według linii A. Słodko i elegancko zarazem prezentuje się płaszczyk wykonany z błyszczącego materiału, z okrągłym kołnierzykiem typu bebe i najmodniejszymi obecnie rękawami ¾. Jeśli zaś chodzi o ubrania męskie to przeważają nieco za duże marynarki i spodnie oraz okulary w grubych, rogowych oprawkach.
Całość utrzymana jest w raczej spokojnych, stonowanych barwach. Dominują beże, błotniste, rozmyte brązy, kremowa biel, granat, pastelowy błękit i szarości. W kontraście do nich pojawiają się akcenty w intensywnej żółci, złocie, fioletach i pomarańczach. Makijaż jest bardzo naturalny. Jacobs stawia na młodzieńczy wygląd plus usta podkreślone czerwoną pomadką.
Kolekcja Spring/Sumer 2007 Marc by Marc Jacobs to zbiór kreacji na każdą niemal okazję. Nade wszystko zaś to ubrania, w których po prostu śmiało można wyjść na ulicę, awangardowe, lecz nie ekstrawagancke, zaprojektowane z dobrym smakiem, doskonale wpasowujące się w wielkomiejski klimat.