Maria Rotkiel o nasilającym się hejcie. "To nasza decyzja, po której stronie staniemy"

- Ważne, żebyśmy starali się należeć do tej grupy, która daje wsparcie i wymienia się dobrymi informacjami. To da nam poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad sytuacją. To nasza decyzja, po której stronie staniemy – alarmuje psycholożka Maria Rotkiel. Tłumaczy też, że kwarantanna to tylko wymówka, by usprawiedliwić narastający hejt.

Maria Rotkiel o narastającym hejcie w Internecie
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Katarzyna Dobrzyńska, WP Kobieta: Publikując w internecie, zauważamy, że z każdym kolejnym dniem kwarantanny nasilają się negatywne komentarze w sieci. Czy możemy to tłumaczyć spędzaniem więcej czasu w domu?

Maria Rotkiel, psychoterapeuta: To jest droga do zrozumienia, ale nie do usprawiedliwienia. Tłumaczenie nie powinno być synonimem usprawiedliwienia. Możemy zrozumieć tę sytuację, że hejtu jest więcej przez pryzmat okoliczności. Jesteśmy często w małej przestrzeni z ograniczoną możliwością do działania, ekspresji i kontaktu. Narasta w nas napięcie i lęk. A nierozładowany lęk prowadzi do złości. W jakiś sposób musimy to odreagować. Niestety, niektórzy wybierają tę drogę. Ja namawiam do odreagowywania niepokoju poprzez konstruktywne działania. Ważne, żebyśmy starali się należeć do tej grupy, która daje wsparcie i wymienia się dobrymi informacjami. To również da nam poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad sytuacją. To nasza decyzja, po której stronie staniemy.

Niedawno usłyszeliśmy o tragicznej śmierci profesora Rokity. Czy uważa pani, że można było temu zapobiec?

Ja unikam takiego gdybania, "co by było, gdybyśmy w przeszłości wiedzieli, co się wydarzy w przyszłości". To było trudne do przewidzenia, ale nie zwalnia nas z pamiętania, że osoby wrażliwe, dobre i pozytywnie nastawione do świata, dotkliwiej przeżywają hejt. Są bardziej narażone na jego konsekwencje. Teraz z perspektywy czasu, wiedząc, że taka tragedia miała miejsce, możemy doszukiwać się zaniedbań.

Pamiętajmy o tym, żeby wyciągnąć wnioski, które kiedyś w przyszłości mogą komuś pomóc. Reagujmy, gdy widzimy, że ktoś jest atakowany, zaszczuwany i pomawiany. Znajdźmy w sobie siłę, żeby stanąć w jego obronie. To ważna konkluzja, która kiedyś może komuś pomóc, a nawet uratować życie.

Patrząc na obecną sytuację, czy ma pani obawy, że takich sytuacji może być więcej?

Kierując się swoją wiedzą i doświadczeniem, uważam, że będziemy intensyfikować skrajne postawy. Pojawią się osoby, które będą się angażowały w konstruktywne działania i pomoc. Ta trudna sytuacja wydobędzie z nich najlepszy potencjał. Może nawet będą robić rzeczy, o które siebie nigdy nie podejrzewali. Pomagać, wspierać i koncertować się na tym, co najlepsze. Niestety, będą też osoby, które nie będą mogły poradzić sobie z tą sytuacją. I pod wpływem lęku i napięcia będą agresywne. Kryzys ma to do siebie, że wydobywa z nas wszystkie emocje i musimy się z nimi liczyć. Będą też osoby, które zaczną zachowywać się autoagresywnie, czyli tę złość będą kierować przeciwko sobie.

Zobacz także: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Jak sprawić, by ludzie przestali obrzucać błotem innych?
Pierwszy krok to zdanie sobie sprawy z tego, że to tylko nasza złość, frustracja czy inne złe emocje. Drugi krok to zastanowienie się, jaką to pełni funkcję. I co mi to da. Jeżeli ma to służyć tylko obniżeniu napięcia, to trzeba pomyśleć, w jaki inny sposób mogę to zrobić. Może posprzątam i poćwiczę? To przyniesie podobne, albo lepsze efekty.

Trzecia ważna kwestia, to wyobrażenie sobie, że patrzę w oczy osoby, którą za chwilkę chcę tak ocenić. Pomyśleć sobie, czy gdybym patrzył w twarz tej osobie, to powiedziałbym to, co teraz chcę napisać. Hejter, kiedy ma obrazić swoją ofiarę w codziennym życiu, zdecydowanie częściej się wycofuje ze swoich słów i nie może wypowiedzieć tego, co chciałby napisać. Ludzie nie są z natury źli. Po prostu czasem nie radzą sobie z uczuciami. Bardzo często, gdy konfrontujemy się z naszą ofiarą, poziom emocji opada i nie potrafimy podjąć agresywnego działania. To bardzo optymistyczny wniosek.

Uwielbiamy wytykać sobie wszelkie błędy i przewinienia w niestosowaniu się do zaleceń. Jak radzić sobie z tą frustracją?
Dużo zależy od tego, jak będziemy potrafili zarządzać naszą obecną rzeczywistością. Dlatego uważam, że nie należy wybiegać w przyszłość, bo my nie wiemy, jak długo będziemy w tej sytuacji. Dlatego zachęcam, żeby koncentrować się na dzisiejszym dniu. Starajmy się, żeby nasza codzienność miała stałe punkty, pory, cele. Pielęgnujmy w sobie poczucie, że mogę ten dzień wykorzystać dobrze i czerpać z niego. Myślmy o tym, co tu i teraz.

Czy teraz w pani gabinecie goszczą częściej osoby, które nie mogą poradzić sobie z nową rzeczywistością?

Oczywiście, że tak. Bardzo szybko reagujemy na to, co tu i teraz. Na dalszy plan zeszły nasze kryzysy, które towarzyszyły nam przez dłuższy czas. Jest to bardzo intensywne i ciężkie, wiele osób odczuwa wysoki poziom lęku. Wielu z nas zauważa u siebie obniżenie nastroju. Nasilają się takie schorzenia, jak na przykład nerwica natręctw i symptomy, które dotyczącą trudnych emocji.

Uważa pani, że ta sytuacja zmieni nas jako społeczeństwo?

W krótkiej perspektywie może dać nam wiele korzyści. Zadbamy o nasze zdrowie, poczucie psychofizyczne, czy relacje. Nauczymy się cieszyć codziennością i docenimy to, co do tej pory nam unikało. Zobaczymy, jak ważne jest dla nas wyjście na kawę, do restauracji czy nawet na plac zabaw z dziećmi. Przez parę tygodni będziemy potrafili się tym cieszyć. A w jakim stopniu te pozytywne konsekwencje kryzysu zbudują w nas trwałe zmiany, zależy tylko od nas.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Kiedyś mieszkała na dworcu. Tak po latach wygląda jej życie
Kiedyś mieszkała na dworcu. Tak po latach wygląda jej życie
Imię, które znika z Polski. Nosi je zaledwie pięć kobiet
Imię, które znika z Polski. Nosi je zaledwie pięć kobiet
Razem grają "M jak miłość". Prywatnie tworzą szczęśliwe małżeństwo
Razem grają "M jak miłość". Prywatnie tworzą szczęśliwe małżeństwo
Głośno o ich ślubie. "Po piętnastu latach taki spontan"
Głośno o ich ślubie. "Po piętnastu latach taki spontan"
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
Skomentowała rosyjskie drony w Polsce. Zaapelowała w sieci
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
List zawisł na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Wskoczyła w "wystrzępioną" spódnicę. Zadała szyku na koncercie
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Od dwóch lat jest sama. "Dla mnie już nie istnieje słowo związek"
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"