Martina Sopta wystąpiła na okładce magazynu po zabiegu mastektomii. Ma odwagę być nieperfekcyjna w perfekcyjnym świecie
Bośniacki magazyn "Gracija" pokazał okładkę, na której redaktorka Martina Mlinarević Sopta pozuje półnago. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie to, że dziennikarka jest po mastektomii jednej piersi i bardzo odbiega od przyjętych standardów piękna.
29.12.2018 | aktual.: 25.09.2019 07:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sopta pokazała zdjęcie okładki na swoim profilu w mediach społecznościowych. Fotografia została udostępniona ok. 15 tysięcy razy. Liczba komentarzy pod nią wynosi 7 tysięcy w momencie publikacji tego artykułu i wciąż rośnie.
"Widzę matki, które publikują zdjęcia swoich dzieci z powiększonymi ustami i oczami, nakładają maski z filtrami i zmieniają swoje dzieci" - pisze Sopta obok zdjęcia okładki. "Widzę matki, które im to fundują i później, gdy ich dzieci stracą resztki pewności siebie, przekonane, że nikt ich zaakceptuje takimi, jakimi są, płacą za operacje plastyczne w rzeczywistym świecie".
"Widzę dziewczyny, które wyginają w lustrach, żeby ich pupa wyglądała atrakcyjniej" - kontynuuje dziennikarka. "Dziewczyny, które robią więcej przysiadów niż czytają książek, bo umięśnione ciało jest ważniejsze niż to, co mają w głowie. Żyjąc w takim świecie, chciałam pokazać siebie. Mam 35 lat i nie mam jednej piersi. Nagle, w moim spokojnym, cichym i zdrowym życiu pojawiła się diagnoza nowotworu i straciłam pierś. I czym jestem w tym świecie teraz?"- pyta kobieta.
I sama odpowiada na swoje pytanie - dziwakiem. Według dziennikarki, żyjemy w epoce "ciemnego Kardashianizmu". Nazwa wzięła się od jednej z najsłynniejszych rodzin na świecie, Kardashianów. Kobiety w tej rodzinie słyną z robienia operacji plastycznych i powiększania różnych części ciała. Według Sopty, tak bardzo koncentrujemy się na dużych pupach, na pięknych piersiach, że zapominamy o jakichkolwiek innych wartościach. Żyjemy w świecie, w którym ciągle dążymy do perfekcji. I nie ma tutaj miejsca na zwykłe ludzkie wady.
"Czy będziesz w stanie o tym porozmawiać?" - zadaje kolejne pytanie dziennikarka, w odniesieniu do bycia "nieperfekcyjnym człowiekiem". "Czy znajdziesz kogoś, kto poda ci rękę i pokaże, że jesteś coś wart nawet bez piersi? Czy będziesz miał polubienia na Instagramie, nawet jeśli nie pokażesz dekoltu? (...) Wynosimy na piedestał głupich ludzi, podczas gdy nieznani herosi wygrywają swoje najcięższe walki każdego dnia. Bez masek i filtrów, tacy, jacy są".
Bośniacka dziennikarka nie jest pierwszą osobą, która publicznie zaczęła mówić o mastektomii. Pierwszy raz ten temat rozbrzmiał w mediach, gdy znana amerykańska aktorka Angelina Jolie przyznała się do tego, że zdecydowała się na zabieg mastektomii i późniejszą rekonstrukcję piersi. Jolie postanowiła profilaktycznie usunąć obie piersi w obawie przed zwiększonym o 87% ryzykiem zachorowania na tę samą chorobę, na którą zmarła jej mama.
Znacie osobę, która ma za sobą podobne przejścia? Podziel się z nami tą historią przez serwis dziejesie.wp.pl