Maseczki na nowo. Co wybrać - bąbelki czy biocelulozę?
Jak podaje firma badawcza NPD Group, sprzedaż maseczek do twarzy nieustannie rośnie. Tylko w ubiegłym roku, głównie za sprawą lansowanego przez blogerki i użytkowniczki Instagrama multimaskingu, w Wielkiej Brytanii wzrosła ona o 22,8 proc. Jeszcze bardziej spektakularny wynik osiągnęła ich sprzedaż w ciągu 12 miesięcy liczonych od czerwca 2013 roku. W USA wzrosła ona wówczas aż o 60 proc.
Jak podaje firma badawcza NPD Group, sprzedaż maseczek do twarzy nieustannie rośnie. Tylko w ubiegłym roku, głównie za sprawą lansowanego przez blogerki i użytkowniczki Instagrama multimaskingu, w Wielkiej Brytanii wzrosła ona o 22,8 proc. Jeszcze bardziej spektakularny wynik osiągnęła ich sprzedaż w ciągu 12 miesięcy liczonych od czerwca 2013 roku. W USA wzrosła ona wówczas aż o 60 proc.
Skąd taka popularność masek? Jak twierdzą eksperci, popularność azjatyckich marek oraz wpływ mediów społecznościowych robią swoje. Kobiety zapragnęły szybkich efektów bez konieczności odwiedzania gabinetów kosmetycznych. Efekt? Branża nieustannie rozkwita i rynek podbijają kolejne innowacje. Czy klasyczne maski nawilżające, błotne i z glinki będą musiały ustąpić im miejsca? Zobaczcie, jakie produkty mogą im zagrozić.
Maseczki bąbelkowe Od jakiegoś czasu w kolejce do podbicia rynku ustawiają się maseczki bąbelkowe, które działają jedynie po nałożeniu na dokładnie osuszoną skórę. Wykorzystują one mikropęcherzyki tlenu, które w reakcji z powietrzem tworzą piankę oczyszczającą i złuszczającą skórę. Dzięki "bąbelkowaniu" wnikają w pory skóry, wchłaniając zgromadzone w nich zanieczyszczenia oraz złuszczając martwy naskórek. Wskutek ich działania skóra jest nie tylko dokładniej oczyszczona, ale i lepiej przygotowana na przyjęcie składników nawilżających.
Czekoladowa nawilżająca maseczka bąbelkowa z masłem shea, Beauty Formulas, cena 4,90 zł
Małgorzata Mrozek / Kobieta WP
Maseczki musujące w proszku
Bardzo podobne do wcześniej opisanych produktów są maseczki musujące w proszku, wypromowane, podobnie jak wiele innych kosmetyków, przez koreańskie gwiazdy. Są to maski zainspirowane japońską metodą oczyszczania twarzy, które wykorzystują działanie odpowiednich minerałów i po połączeniu z wodą zaczynają musować. Takie "gazowane" maseczki sprzyjają przede wszystkim oczyszczaniu porów skóry. Dzięki musowaniu działają intensywniej, a wykorzystane w kosmetyku składniki aktywne wnikają głębiej.
Vita Lemon Sparkling Powder, Mizon, cena ok. 25 zł
Rubber mask
Krainą maseczek, przynajmniej w kontekście innowacji, pozostaje Korea Południowa, gdzie od dobrych kilku miesięcy lansuje się produkty typu rubber mask. Są to maseczki gumowe, które po nałożeniu na twarz dostosowują się do konturów twarzy. Zaskarbiły sobie tym miano modelujących, choć ich działanie sprowadza się do odżywienia skóry. Z jednej strony nieco galaretowata maseczka "przekazuje" jej składniki aktywne, z drugiej zastyga. Użycie produktu wymaga połączenia proszku ze składnikami odżywczymi z wodą bądź żelem. Pod wpływem alginianów pozyskiwanych z alg maska gęstnieje, dlatego po nałożeniu na twarz przybiera formę zbliżoną do sheet mask - powinno dać się ją ściągnąć w jednym kawałku.
Gold Premium Modeling Mask, Shangpree, cena ok. 80 zł
Sheet mask z biocelulozy
W dziedzinie maseczek prym od jakiegoś czasu wiodą produkty typu sheet mask. Nic więc dziwnego, że producenci starają się je ulepszać na wiele sposobów. Alternatywą dla masek w klasycznej płachcie są produkty z biocelulozy, np. uzyskiwanej w procesie fermentacji soku kokosowego. W porównaniu do częściej wykorzystywanej tkaniny zapewniają one dokładniejsze przyleganie do skóry oraz lepsze wchłanianie składników aktywnych. Maski z biocelulozy nasączone są odżywczym serum, które może redukować przebarwienia, przywracać skórze sprężystość, chłodzić i łagodzić zaczerwienia czy zmniejszać widoczność porów.
After Party™ Brightening Bio-Cellulose, Starskin, cena 39,90 zł
Multimasking
Zdania na temat multimaskingu są skrajne. Z jednej strony w ubiegłym roku ogłoszono go nowym trendem, z drugiej nie wydaje się niczym nadzwyczajnym. Jednak czego by o nim nie powiedzieć, multimasking to jedno z najciekawszych rozwiązań w dziedzinie pielęgnacji ciała. Polega on na nakładaniu różnych maseczek jednocześnie, oczywiście nie jednej na drugą, lecz dostosowanych do konkretnych obszarów twarzy. Przykładowo na czoło można nałożyć maskę regulującą wydzielanie sebum, na policzki nawilżającą, a na nos i brodę - oczyszczającą. Takie rozwiązanie zdecydowanie sprzyja zarówno kobietom zapracowanym, cierpiącym na brak czasu, jak i wymagającym, które zwyczajnie chciałyby zredukować kilka problemów za jednym zamachem.
Multi-Masking™ Medley, Boscia, cena ok. 72 zł