Matka natura jest sprawiedliwa
W swoim procesie twórczym natura wykazała się hojną, ale też sprawiedliwą ręką. I kobieta i mężczyzna mają w biologii swoje słabsze strony, jednak w duecie doskonale się uzupełniają.
30.09.2009 | aktual.: 22.06.2010 09:38
W swoim procesie twórczym natura wykazała się hojną, ale też sprawiedliwą ręką. I kobieta i mężczyzna mają w biologii swoje słabsze strony, jednak w duecie doskonale się uzupełniają.
Jest taki dowcip, w którym Bóg wyposaża ludzi w przymioty fizyczne. Mężczyzna stoi spokojnie i czeka na osąd. Z kolei kobieta nie czekając na nic, rzuca żądanie: chcę mieć wielokrotny orgazm! Stwórca po chwili namysłu zgadza się, na co obruszony mężczyzna pyta, co on będzie z tego miał. – Ty za to będziesz mógł spokojnie załatwiać się na stojąco – odpowiada Wszechmogący.
Kwestia podziału cech przez naturę zainteresowała mnie, gdy jakiś czas temu spotkałem się na jednym z for internetowych z opinią, że „faceci to we wszystkim mają lepiej”. Oczywiście opinię tę głosiła jakaś sfrustrowana kobieta, jednak nie ulega wątpliwości, że w pewnym stopniu na pewno ma ona rację. Z drugiej strony punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W związku z tym postanowiłem przeprowadzić małe badanie społeczności. Pod lupę wziąłem szesnaście osób – osiem kobiet i ośmiu mężczyzn w wieku 20-40 lat. Zapytałem o te aspekty, które wymieniała wspomniana wyżej kobieta. Spójrzmy zatem, jaki jest głos ludu…
Jako kwestie sporne wybrałem: orgazm, załatwianie się i starzenie. Teoretycznie najprostsze było pytanie pierwsze: Kto według ciebie szybciej się starzeje – kobiety czy mężczyźni? Tutaj zgodność była idealna. Wszyscy mężczyźni uznali, że to kobietom szybciej wiotczeją mięśnie, a twarz przyozdabia się zmarszczkami. Z kolei kobiety, jak jeden (o ironio) mąż, wskazały na facetów, jako tych prędzej witających się z jesienią życia. Po czyjej stronie leży racja? Prawdopodobnie po stronie płci brzydszej. Cztery lata temu niemieccy naukowcy z Fraunhofer Institute of Biomedical Technology w St. Ingbert oraz z Uniwersytetu Fryderyka Schillera w Jenie przeprowadzili badania skóry kobiet i mężczyzn, by określić, kto się szybciej starzeje. Posługując się pulsacyjnym światłem podczerwonym, naukowcy zajrzeli w głąb skóry i doszli do odkrycia, że to kobiety szybciej tracą kolagen, odpowiadający właśnie za zmarszczki i utratę gładkości. Powstaje zatem pytanie, czy ankietowane przeze mnie kobiety są hipokrytkami czy tylko
marzycielkami? Podsumowanie – faceci mają lepiej.
Do drugiego pytania zainspirował mnie wspomniany powyżej dowcip. Bo rzeczywiście pięć orgazmów pod rząd jest przyjemniejsze niż jeden. Ale znowuż pozycja stojąca pozwala mężczyźnie załatwiać swą potrzebę prawie wszędzie, gdzie tylko nie przyłapie go przypadkowe oko przechodnia. Tej umiejętności kobiety nie posiadają i często muszą z bólem i łzami szukać najbliższej oficjalnej toalety. Zapytałem ankietowanych, czy gdyby mieli do wyboru, to woleliby załatwiać się na stojąco, czy doznawać wielokrotnego orgazmu. I tu – o dziwo – silniejsza od wygody okazała się potrzeba przyjemności, bo aż czterech z ośmiu zapytanych mężczyzn przyznało, że jednak wielokrotny orgazm jest w ich opinii więcej wart niż załatwianie się w pozycji wertykalnej. Kobiety również optowały za orgazmem. Nietrudno zatem dojść (o ironio po raz drugi) do konkluzji, która mówi, że spotęgowane dochodzenie jest przyjemniejsze od wydalania w męskim stylu. A więc kobiety mają lepiej.
Wątpliwości rozwiać miało trzecie pytanie, zawierające w sobie dwa poprzednie. Czy zamienił(a)byś się z osobą płci przeciwnej na cechy. Jesteś kobietą, to niczym facet starzejesz się wolniej, załatwiasz się na stojąco, ale masz też jednorazowy, choć pewny orgazm. Jesteś facetem? Oddajesz te cechy i dostajesz właściwości kobiece. Tu odpowiedzi były najróżniejsze ze wszystkich trzech pytań. Co prawda tylko dwie kobiety wymieniłyby się z samcami na cechy, ale za to już pięciu mężczyzn bardziej ceni sobie wielokrotny, choć niepewny orgazm od swojego, który mimo że pojedynczy, to jednak zawsze przychodzi. Motywacje były bardzo różne. Jedna z ankietowanych kobiet (w wieku 23 lat) przyznała, że chętnie odda swój potencjalny wielokrotny orgazm za jeden męski, gdyż jak na razie nie doznała nigdy żadnego – ani męskiego, ani damskiego. Pomimo, że jest to już bardzo skrajny przypadek, to jednak czarno na białym widać, że – jak wspomniałem na początku - w powyższych badaniach punkt widzenia w pewnym stopniu zależy od
punktu siedzenia.
Tak, czy inaczej, równie dobrze widać, że to kobiety częściej wyrażają dezaprobatę wobec swojego wyglądu i swoich możliwości biologicznych. Wynika to również z innych badań, przeprowadzonych w 2003 roku przez Centrum Badania Opinii Społecznej na temat stosunku do własnego ciała (CBOS, „Stosunek do własnego ciała – ideał pięknej kobiety i przystojnego mężczyzny”, BS/152/2003). Jak wynika z podsumowania badań, kobiety dwukrotnie częściej wyrażają się o sobie i swoim wyglądzie nieprzychylnie aniżeli mężczyźni (stosunek 34% wobec 18%). Trudno zatem określić, po której stronie jest racja? Czy w końcu to faceci, czy kobiety mają lepiej? Najwyraźniej, dzięki naturze, po prostu doskonale się uzupełniamy, a powyższe spory są tylko ważeniem piany, którą później razem w łóżku – wielokrotnie lub nie – spijamy.