Blisko ludziMatylda Damięcka poruszona wyrokiem TK. Ze łzami w oczach nagrała krótką wypowiedź

Matylda Damięcka poruszona wyrokiem TK. Ze łzami w oczach nagrała krótką wypowiedź

Matylda Damięcka
Matylda Damięcka
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz
22.10.2020 23:04, aktualizacja: 01.03.2022 14:16

22 października przechodzi do historii jako dzień, w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja ze względu na ciężkie uszkodzenie płodu nie jest zgodna z konstytucją. Matylda Damięcka kilka godzin po decyzji 13 sędziów, głównie mężczyzn, opublikowała wideo, obok którego nie da się przejść obojętnie.

Do 22 października 2020 r. dopuszczalna była tzw. aborcja eugeniczna. W tej chwili uznaje się ją sprzeczną z najważniejszym dokumentem prawnym w Polsce – konstytucją.

Sędziowie TK z prezes Julią Przyłębską na czele przychylili się do wniosku przeciwników terminacji ciąży w sytuacji, gdy wszystko wskazuje na to, że dziecko umrze chwilę po porodzie lub do końca swojego życia (nie wiadomo jak długiego) będzie cierpiało.

Wyrok TK – komentarz Matyldy Damięckiej

Matylda Damięcka użyła swojego talentu rysowniczego, by odnieść się do decyzji Trybunału. Jej rysunki przemówiły do wyobraźni tysięcy ludzi w mediach społecznościowych, jak choćby ten przedstawiający spętaną przez literę prawa kobietę w ciąży lub zdanie "Tylko ona ma prawo decydować o jej ciele" – z przekreślonym "A" w słowie "ona".

Damięcka po kilku godzinach od ogłoszenia wyroku nagrała krótkie wideo, w którym podzieliła się swoimi spostrzeżeniami i emocjami. – Bardzo bym prosiła, żebyście dali mi kredyt zaufania, że nie jest to feministyczny bełkot – zaczęła. – Otóż – to, co się wydarzyło, to nie jest chyba coś, co nas jakoś specjalnie zaskoczyło, ponieważ przywykłyśmy – słyszymy.

Drżącym głosem Matylda dodała, że kobiety przywykły do tego, że "świat non stop daje pewne sugestie, że nie jesteśmy równi – że kobiety nie są równe mężczyznom". Artystka ma poczucie, że równość między nimi istnieje tylko w teorii. – I nawet ci najwspanialsi mężczyźni, ci kochani mężczyźni, ci, którzy kochają swoje matki, córki, siostry. Nawet oni, nieświadomie, codziennie wysyłają takie sygnały. Nie złośliwie, nie specjalnie. Nieświadomie, po prostu – stwierdziła.

W jej przekonaniu to coś, na co nie mamy wpływu, bo "taki jest nasz świat". – A my przywykłyśmy. My się przyzwyczaiłyśmy, więc nas już nic nie dziwi – tymi słowami skończyła swój wywód poruszona Damięcka. Niestety, trudno nie przyznać jej racji.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (41)
Zobacz także