Blisko ludziMałgorzata Trzaskowska reaguje na wyrok TK. "Odbierzemy wam władzę"

Małgorzata Trzaskowska reaguje na wyrok TK. "Odbierzemy wam władzę"

Małgorzata Trzaskowska
Małgorzata Trzaskowska
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

22.10.2020 20:02, aktual.: 01.03.2022 14:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Trybunał Konstytucyjny zdecydował w czwartek, że aborcja z powodów ciężkich wad płodu nie jest zgodna z polską konstytucją. Teraz sędziom, którzy za tym głosowali, odpowiada Małgorzata Trzaskowska.

W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny miał rozstrzygnąć, czy przerywanie ciąży z powodu ciężkiego upośledzenia płodu jest zgodne z konstytucją. Zajmował się tym tematem od godziny 11 na wniosek 119 posłów – w ich imieniu wypowiadał się członek PiS, Bartłomiej Wróblewski. 4 godziny później zapadł wyrok – tzw. aborcja eugeniczna jest sprzeczna z konstytucją.

Wyrok TK – aborcja

W środę do sędziów TK o rozsądek apelowała Małgorzata Trzaskowska. "Dajcie nam, kobietom, decydować o sobie. Jesteśmy mądre, rozważne i odpowiedzialne. Zaufajcie nam" – prosiła, dodając zdjęcie ze swoją córką. Wypisały też takie hasła: "Wyrok na kobiety" i "Powiedz komuś". Na nic się to jednak nie zdało.

Żona prezydenta Warszawy nie przeszła obojętnie obok wyroku Trybunału. "Odbieracie nasze prawa? My odbierzemy wam władzę" – skomentowała krótko, acz dosadnie.

Kilka miesięcy temu w rozmowie z WP Kobieta zaznaczyła, że gdyby została pierwszą damą, zawalczyłaby o prawo Polek do aborcji. "Jest to tak istotny dla kobiet temat, że zabieranie głosu w tej sprawie jest niezbędne, zwłaszcza gdy pojawiają się inicjatywy traktujące kobiety instrumentalnie. Dziś mamy w Polsce kompromis, który nie jest idealny dla różnych stron, ale zgoda i zrozumienie innego punktu widzenia jest istotą kompromisu" – wyjaśniła przed wyborami prezydenckimi Małgorzata Trzaskowska.

Jej mąż nie został jednak prezydentem Polski. Pierwszą damą jest nadal Agata Duda, która nigdy nie zabrała głosu w sprawie kompromisu aborcyjnego. Nie odpowiadała na apele organizacji stojących na straży praw człowieka czy oddolnych, takich jak choćby Ogólnopolski Strajk Kobiet albo Dziewuchy Dziewuchom.

Agata Duda po wygranej męża wyjaśniła, że to jej wybór zachowywać milczenie. Innego zdania była jej poprzedniczka, Maria Kaczyńska. Mimo że nie wyobrażała sobie aborcji "na życzenie", to nie chciała piekła kobiet. Zależało jej, by obowiązujące za jej życia przepisy nie zmieniały się.

Źródło artykułu:WP Kobieta