Blisko ludziMąż cię zdradza? "Zachowaj zimną krew i zbieraj na niego kwity" – radzą rozwodnicy

Mąż cię zdradza? "Zachowaj zimną krew i zbieraj na niego kwity" – radzą rozwodnicy

Mąż cię zdradza? "Zachowaj zimną krew i zbieraj na niego kwity" – radzą rozwodnicy
Źródło zdjęć: © www.shutterstock.com
21.02.2020 13:20, aktualizacja: 23.02.2020 14:44

Co robi żona, gdy odkryje zdradę męża? Rozpacza, wystawia mu walizki za drzwi, ewentualnie daje drugą szansę. A jeśli wniesie pozew o rozwód, często nie potrafi przed sądem udowodnić, że została zdradzona. – Dowody zdrady to twoja polisa ubezpieczeniowa – przekonują eksperci.

Mąż zdradził Magdę kilka lat po ślubie. Przyznał się podczas rozmowy, kiedy go "przycisnęła". Chciała odejść, ale Bartek błagał ją na kolanach, żeby dała mu szansę. Ona była na utrzymaniu męża, nie wyobrażała sobie powrotu do małej miejscowości, z której dopiero co się wyrwała. Wybaczyła mu zdradę, ale zadra pozostała.

Coraz częściej zdarzały jej się wybuchy zazdrości. Pokątnie sprawdzała jego telefon i pocztę, aż ją przyłapał i ustawił blokady. Straciła ochotę na seks. Bartek powoli zaczynał mieć tego dość. Po paru latach stwierdził, że dłużej tak nie może i wniósł pozew o rozwód… z winy żony. Przed sądem bez problemu udowodnił, że Magda nie dba o małżeństwo, jest emocjonalnie rozchwiana. Jako dowód przedstawił m.in. nerwowe wiadomości, które od niej otrzymywał, gdy długo nie wracał do domu. Magda nie potrafiła udowodnić, że mąż ją zdradził, co zniszczyło ich związek. Bartek w sądzie wszystkiego się wyparł. Sąd orzekł rozwód z jej winy. Magda została z niczym.

Opanowanie i działanie na chłodno

Ta historia to przestroga dla osób podejrzewających męża bądź żonę o niewierność. Bo gdy dochodzi do rozprawy sądowej, dla sądu liczą się dowody, dowody i jeszcze raz dowody. Wiedziała o tym Gośka, a to dlatego, że jej dobry kolega nie mógł się pozbierać po tym, jak jego żona przedstawiła przed sądem całą paletę obciążających go materiałów – screeny SMS-ów i rozmów na Messengerze z byłą kochanką, znalezione po kieszeniach paragony z restauracji, trafiła się nawet faktura za nocleg w hotelu.

– On nie miał pojęcia, że ona o wszystkim wie! – mówi Gośka. – Tak szczerze, to robił ją jawnie w konia i nawet niespecjalnie zacierał ślady, bo był taki pewny, że ona niczego się nie domyśla. Zgubiła go zbytnia pewność siebie. A potem szok i niedowierzanie, że żona wnosi pozew o rozwód z orzeczeniem o winie.

Zdradzona żona zgromadziła tyle dowodów, że w sądzie niewierny mąż nie miał najmniejszych szans, szczególnie że wychowywali małe dziecko. – Oskubała go niemal do zera. Cóż, zemsta jest słodka – przyznaje Gośka.

Dlatego gdy przyjaciółka zwierzyła jej się, że podejrzewa męża o zdradę, przemówiła jej do rozsądku i kazała zbierać dowody. W pierwszej chwili zdradzona koleżanka nie chciała o tym słyszeć. Ale Gośka podała przykład kolegi i podpowiedziała, by zadbała o swoje, bo jeśli dojdzie do rozprawy, słowo będzie przeciwko słowu i najważniejsze okażą się właśnie dowody.

Adwokat Magdalena Łopatowska-Mikołajczyk z Kancelarii MŁM radzi, by po odkryciu zdrady partnera nie działać pochopnie. – Trzeba pamiętać, że w sądzie wygrywa ten, kto jest w stanie udowodnić swoje twierdzenia. Zbierzmy zatem dowody zdrady, w szczególności: SMS-y, e-maile, wiadomości na komunikatorach typu Messenger czy WhatsApp, w formie zdjęć, zrzutów ekranu czy wydruków. Przyda się wszystko, co wskazuje na to, że faktycznie doszło do zdrady małżeńskiej.

Łopatowska-Mikołajczyk dodaje, że zebrane dowody należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla współmałżonka. – Pamiętajmy, żeby zabezpieczyć dowody względnie szybko, gdyż zdradzający małżonek zapewne wkrótce je usunie. Jeśli jesteśmy w stanie, ustalmy dane (imię, nazwisko, adres) nowej partnerki męża, by móc ją ewentualnie powołać w sądzie na świadka. Jeżeli przyłapiemy męża bezpośrednio na zdradzie, dobrze jest zadzwonić z tą informacją do kogoś zaufanego, kto później w sądzie będzie mógł potwierdzić, że taka sytuacja miała miejsce, na wypadek, gdyby niewierny małżonek próbował się wszystkiego wyprzeć – mówi adwokat.

Co radzą byli rozwodnicy? Przede wszystkim opanowanie i działanie na chłodno. Zdaniem Anki, która kiedyś sama była zdradzona przez męża, twierdzi, że "zemsta najlepiej smakuje na zimno". – Musisz teraz myśleć o sobie i swoich dzieciach. Nie pokazuj temu padalcowi, że wiesz, zbieraj dowody, zbieraj rachunki, oszczędzaj pieniądze dla siebie i dzieci. Załóż sobie ciche konto. I uderz w odpowiednim momencie. Zostaw tę mendę w skarpetkach. Dasz radę. Ja też dałam – radzi każdej kobiecie, która znalazła się w podobnej sytuacji.

Detektyw Marcin Popowski i reporterka Iwona L. Konieczna w książce "Porady na zdrady" piszą bez ogródek: "Zawsze zbieraj kwity na męża". Dlaczego? Bo, jak tłumaczą, jeśli odkryjesz zdradę, powinnaś ją dokumentować tak, jakbyś się szykowała do rozwodu z wyłącznej winy męża. "Nawet jeśli decydujesz się na wybaczenie, to materiały na temat zdrady powinny mieć rygor dowodów procesowych".

Popowski i Konieczna zauważają, że "dowody jeść nie wołają. Niech sobie będą, niech leżą w sejfie czy na pawlaczu u twoich rodziców. Kiedyś, na spokojnie, zdecydujesz, czy w ogóle ich użyć, a jeśli tak, to do czego". Autorzy "Porad na zdrady" twierdzą również, że dowodów zdrady męża nigdy nie wolno niszczyć. "Nawet jeśli nic nie wskazuje na to, że możesz w tej grze stracić wszystko, nikt nie wie, czym, jak i kiedy zakończy się dla ciebie to przykre doświadczenie. Nie sposób przewidzieć odległych skutków małżeńskiego wstrząsu. Dlatego musisz udokumentować: fakt, że mąż miał przed tobą tajemnice; naturę tych tajemnic; konsekwencje nielojalności męża".

Gra o wszystko

Dla Barbary odkrycie zdrady męża było szokiem, bo niczego się nie domyślała. Facet w domu zgrywał aniołka, a coraz dłuższe nieobecności tłumaczył zapracowaniem. – Wierzyłam mu jak ślepa – przyznaje Barbara, która dziś, siedem lat po rozwodzie, potrafi się już z tego śmiać. Wtedy nie było jej do śmiechu. Kiedy odkryła zdradę (o czym jej ówczesny mąż jeszcze nie wiedział), była zrozpaczona, ale intuicja podpowiedziała jej, by przed wystawieniem mu walizek za drzwi poradzić się kolegi-prawnika. – On otworzył mi oczy. Powiedział wprost, że rozumie, że cierpię, ale muszę być przezorna. Kazał mi uzbroić się w cierpliwość. Zbierać kwity, dowody, a w domu grać dobrą żonę. Stwierdził, że to gra o wszystko – mówi Barbara.

Nie wiedziała, co o tym myśleć, ale postanowiła posłuchać kolegi. – To był najgorszy czas w moim życiu – przyznaje. – Wiedziałam, że on idzie do niej, ale udawałam, że się nie domyślam. Tylko polowałam na dowody. W pewnym momencie dopadły mnie wątpliwości. Pomyślałam: co ja robię?! Może jeszcze wszystko się ułoży. Oczywiście się nie ułożyło, bo gdy powiedziałam mu w końcu, że wiem o jego zdradzie, chciał zrobić ze mnie wariatkę. Nie dałam się. Dostałam rozwód z jego winy. Niczego nie żałuję.

Kiedy o tym, co ją spotkało, Barbara opowiedziała zaufanej koleżance, ta poszła o krok dalej i odkrywszy zdradę męża, wynajęła… prywatnego detektywa. Zgromadzili całą kopalnię dowodów: billingi rozmów, zdjęcia, screeny SMS-ów i MMS-ów od i do kochanki, wydruki maili. W końcu kazała mężowi do wszystkiego się przyznać. W kieszeni trzymała włączony dyktafon. Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości, z czyjego powodu doszło do rozpadu małżeństwa.

Adwokat Magdalena Łopatowska-Mikołajczyk sugeruje zdradzonej kobiecie rozmowę z mężem, w której poinformuje go o chęci rozwodu z powodu zdrady lub o propozycji utrzymania małżeństwa pod pewnymi warunkami.

– Ta rozmowa nie odbędzie się na drugi dzień, ale po kilku czy nawet kilkunastu tygodniach. Zdradzona żona będzie bowiem musiała ochłonąć i dojrzeć emocjonalnie do tej rozmowy. Dobrze na tym etapie mieć już przygotowane – najlepiej wypunktowane na kartce – warunki, na których chcemy się rozwieść, takie jak: kwesta orzekania o winie, opieki nad dziećmi, alimentów, podziału majątku. Warto tutaj skorzystać z pomocy pełnomocnika, który nie tylko pomoże ustalić korzystne warunki rozwodu, ale także może poprowadzić spotkanie ugodowe w swoim biurze. Rozmowa na neutralnym gruncie powinna być łatwiejsza – zauważa adwokat.

A co z opieką nad dziećmi? – Jeżeli posiadamy wspólne, małoletnie dzieci i chcemy, aby zostały z nami, a niewierny małżonek płacił alimenty, musimy zebrać dowody potwierdzające koszty ich utrzymania – najlepiej imienne faktury, potwierdzenia przelewów z konta, umowy na zajęcia dodatkowe, szkołę. Dobrze jest przygotować zestawienie, ile wynoszą miesięczne koszty utrzymania dzieci i w odniesieniu do tej kwoty określić kwotę żądanych alimentów – radzi Łopatowska-Mikołajczyk.

– Stanowczo przestrzegam jednak przed próbą manipulowana dziećmi, czyli nastawianiem ich przeciwko zdradzającemu małżonkowi oraz przed próbami ograniczania małżonkowi kontaktów z nimi. W sądzie jest to traktowane jako działanie na szkodę dzieci i w efekcie zamiast nam pomóc – zaszkodzi – dodaje adwokat.

Popowski i Konieczna zwracają przy tym uwagę, że nie wolno ulec czarowi męża ani własnym złudzeniom, że już po wszystkim – że zaczynacie od nowa, z czystą kartą. "Dowody jego zdrady to twoja polisa ubezpieczeniowa. W każdych okolicznościach pomogą ci przeprowadzić skuteczną ofensywę oraz… defensywę, czyli ochronę tyłów i zaplecza" – przekonują. Bo nawet jeśli dziś postanowisz ratować małżeństwo, nigdy nie wiesz, co wydarzy się za jakiś czas. Mąż może znowu zacząć szukać szczęścia poza związkiem. Albo ty zmienisz zdanie, bo nie będziesz już umiała żyć u jego boku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (97)
Zobacz także