Mąż jest zazdrosny o nasze dziecko
Jestem świeżo upieczoną mamą. Wszystko byłoby ok, gdyby nie... zazdrość mojego partnera o nasze dziecko. Uważa, że dla niego nie ma już miejsca... Fakt, jestem skupiona na naszej córeczce, ale to przecież naturalne!
20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 14:13
Jestem świeżo upieczoną mamą. Wszystko byłoby ok, gdyby nie... zazdrość mojego partnera o nasze dziecko. Uważa, że dla niego nie ma już miejsca... Fakt, jestem skupiona na naszej córeczce, ale to przecież naturalne! Po całym dniu karmienia, przewijania i noszenia dziecka, naprawdę nie mam siły na kaprysy męża. On wraca z pracy i chce żeby było jak dawniej, kolacja, jakiś film... ale ja po prostu padam ze zmęczenia. Dlaczego on tego nie rozumie?
Renata, 31 lat
Tego rodzaju kryzys jest dość powszechny u „świeżych” rodziców. Wszystko się zmienia, zmieniają się obowiązki, wolny czas, priorytety. Kobiecie, jako matce, łatwiej jest przyjąć i uznać zmiany, bo ona nie ma wyjścia – musi i najczęściej chce przystosować się do nowej sytuacji. Dla niej jest to naturalna kolej rzeczy. Mężczyzna jest siłą rzeczy trochę odsunięty na bok, szczególnie jeśli nie jest zaangażowany w żaden sposób w opiekę nad dzieckiem. Dla niego zmiana ma przede wszystkim negatywny charakter – nie jest już jedyną i najważniejszą osobą dla swojej partnerki. To normalne, że chce nadal być ważny.
Pani mąż broni się przed przyjęciem zmian poprzez zaprzeczanie, które może być w dużej mierze nieświadome. Warto porozmawiać z nim na ten temat, ale w spokojny i wyrozumiały sposób, bez pretensji. Zarzucanie, że nie rozumie rzeczy oczywistych może na niewiele się zdać. Spokojne wyjaśnienie tego jak Pani się czuje i zapewnienie, że nie chodzi tu wcale o odrzucenie męża może zbudować jakiś most porozumienia.
Każde z Państwa ma prawo do swoich emocji i uczuć, ważne byście je na wzajem uznali. Można też spróbować zrobić coś, byście oboje Państwo byli zaangażowani w sprawy domu i opieki nad dzieckiem, w ten sposób mąż może odzyskać część swojej „ważności” w domu. Warto też zadbać o to, by mimo obecności córeczki, mieli Państwo choć odrobinę czasu dla siebie, jednak w zmienionej formie, dostosowanej do sytuacji i Pani możliwości. Gdy dystans rośnie i nie ma miejsca na Państwa jako na parę bliskich sobie ludzi, w pewnym momencie jest coraz trudniej o powrót. Pojawienie się dziecka to trudny moment dla relacji i trzeba o nią też choć odrobinę zadbać.