Medalistka olimpijska nie bierze przykładu z Lewandowskiej. "Chudnę bardzo powoli"
Otylia Jędrzejczak od kwietnia jest szczęśliwą mamą i ani myśli katować się dietami, by jak najszybciej zgubić "ciążowe" kilogramy. – Nie spieszy mi się – wyznała trzykrotna medalistka olimpijska. Gwiazda sportu znalazła w swoim życiu wreszcie czas dla rodziny.
12.12.2017 | aktual.: 13.12.2017 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy robiła karierę jako pływaczka, musiała bardzo uważać na swoją dietę i wagę. Dzięki żelaznej dyscyplinie osiągnęła niekwestionowane mistrzostwo, trzykrotnie bijąc rekordy świata i zdobywając medale na mistrzostwach olimpijskich i wielu innych prestiżowych zawodach.
Dziś Otylia Jędrzejczak jest już na zupełnie innym etapie życia. Pływaczka zrezygnowała z kariery w wieku 30 lat, by dać sobie szansę na założenie rodziny. W kwietniu urodziła córeczkę Marcelinę. Na łamach "Flesza" opowiada, jak sobie radzi jako młoda mama.
– Nie jestem typem kobiety, która obsesyjnie pilnuje wagi w czasie ciąży i natychmiast po porodzie zaczyna się odchudzać. – mówi Otylia. – A teraz staram się po prostu zdrowo odżywiać i nie myślę zbyt intensywnie o tym, jak stracić nadprogramowe kilogramy – mówi.
Otylii Jędrzejczak nie zależy na tym, by, podobnie jak Anna Lewandowska, błyskawicznie wrócić do formy. Choć gdyby tego chciała, wie, że z pewnością by jej się to udało, w końcu ma za sobą lata doświadczeń w treningach i diecie. – Nie śpieszy mi się. Gdyby mi się śpieszyło, to potrafiłabym się skoncentrować na treningach i nie podjadałabym słodyczy. Chudnę więc bardzo powoli – stwierdza.
Jędrzejczak do tego, jak zmieniło się jej ciało sportsmenki po ciąży podchodzi zdroworozsądkowo. – Tylko niewielki procent kobiet tyje w ciąży te książkowe 10 kg, a potem błyskawicznie chudnie. Większość pań, w tym również ja, przybiera na wadze więcej i, co muszę podkreślić, nie zawsze wynika to z nieopanowanego objadania się. Czynników jest więcej, bo każda kobieta ma inny organizm. Najważniejsze to czuć się dobrze samej ze sobą. Jeśli się tak nie czujesz, to zmień to, działaj, schudnij. Zrób, co chcesz, byleby w tym wszystkim odnaleźć siebie – przekonuje mistrzyni olimpijska.
Otylia Jędrzejczak skupia się więc teraz na rodzinie, a nie na osiąganiu wagowych celów. W ty samym wywiadzie zdradziła też co nieco na temat planów dotyczących ślubu z partnerem Pawłem Przybyłą. – Na tym etapie życia mam poczucie, że papierek nie jest nam do niczego potrzebny, bo i tak traktujemy się, jakbyśmy byli małżeństwem. Teraz koncentrujemy się na wspólnej sprawie, czyli wychowywaniu córki. A na ślub pewnie kiedyś się zdecydujemy, to oczywiste. Kiedy? Pożyjemy, zobaczymy – mówi tajemniczo.