Melania Trump podczas debaty prezydenckiej. Jej mowa ciała wiele zdradza
Donald Trump i Joe Biden zmierzyli się podczas pierwszej z trzech zaplanowanych debat. Pod koniec na scenę weszły żony polityków, Melania Trump i Jill Biden, których zachowanie oceniła ekspertka od mowy ciała Judi James.
Donald Trump ubiega się o reelekcję w zbliżających się wyborach prezydenckich, dlatego jego żona jest zobowiązana towarzyszyć mu w wielu ważnych wydarzeniach politycznych.
Debata prezydencka w USA
Jednym z nich niewątpliwie jest debata prezydencka, gdzie kandydaci mają okazję skonfrontować się i tym samym ułatwić wyborcom decyzję przed zbliżającymi się wyborami. Pierwsza debata odbyła się na Uniwersytecie Case Western Reserve w Cleveland i zgromadziła miliony Amerykanów przed telewizorami.
Mowa ciała Melanii Trump podczas debaty
Donald Trump i Joe Biden ścierali się na argumenty, a w kulminacyjnym momencie na scenę weszły ich żony. W przypadku Melanii Trump uwagę przykuł najpierw jej strój – dobrze skrojony ciemny garnitur w paski. Zdaniem Judi James, ekspertki od mowy ciała, ten outfit stworzył wrażenie, że Melania jest stonowana, ale jednocześnie panuje nad wszystkim.
Jednak mowa ciała pierwszej damy wyrażała coś innego. Ekspertka stwierdziła, że Melania wyglądała na niepewną i zagubioną, a świadczy o tym chociażby fakt, że ustawiła się na skraju sceny.
"Gdy wchodziła na scenę, uśmiechnęła się do Trumpa, ale kiedy odwróciła się, by stanąć obok niego, to on poklepał ją po ramieniu, jakby chciał okazać jej wsparcie, a przecież powinno być odwrotnie" – twierdzi Judi James w rozmowie z portalem express.co.uk.
Specjalistka zupełnie inaczej interpretuje zachowanie żony Joe Bidena. "Jill podeszła do męża i uścisnęła go czule, a później uśmiechnęła się i pomachała do publiczności, tak jakby czuła, że to jej mąż wygrał debatę" – uważa James.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych są zaplanowane na 3 listopada 2020 roku. Co ciekawe odbywają się one zawsze "w pierwszy wtorek po 1 listopada".