Blisko ludziMiała lotosowy poród. Jej córka przez tydzień spała z łożyskiem

Miała lotosowy poród. Jej córka przez tydzień spała z łożyskiem

Miała lotosowy poród. Jej córka przez tydzień spała z łożyskiem
Źródło zdjęć: © Instagram.com | atiqahhasiholan
Karolina Błaszkiewicz
18.08.2017 19:03, aktualizacja: 19.04.2019 15:34

Po narodzinach drugiego dziecka Camila Forwood pozostała w łóżku z czapką na głowie, wełną wepchniętą do uszu i w skarpetkach. W tym czasie dziecko i łożysko leżały tuż obok.

Młoda mama wierzy w moc Ajurwedy. Ta starożytna metoda uzdrawiania zakłada, że przez 40 dni od porodu nie wolno ruszać się z domu. Należy leżeć tak, by odpychać powietrze, zamyka się więc każdą możliwą drogę, którą może przejść. Camila nie miała nic przeciwko. Prawo Ajurwedy objęło i ciążę kobiety. Wiedziała, że przejdzie poród lotosowy. Różni się on tym od klasycznego, że położna nie przecina pępowiny. Pozostawia noworodka wraz z nią i z łożyskiem aż do momentu, gdy w sposób naturalny sama odpadnie. Trwa około tygodnia. – To sprawia, że dziecko jest spokojniejsze. Nie rusza się, ty nie musisz go nosić, a więc pozwalasz mu stać się sobą – mówi Camila.

Po porodzie wraz z mężem oczyściła łożysko, udekorowała ziołami: lawendą i rozmarynem oraz solą i włożyła do miski. – Można myśleć, że to wszystko śmierdzi, ale dobre przygotowanie ratuje sytuację – ocenia w rozmowie z portalem KidsPot.com. _– Pachnie jak kawałek mięsa, ale nie zgniły kawałek. To przez krew, spuszczaj ją każdego dnia i będzie w porządku _– radzi. Jej zdaniem, dzięki temu jej druga córka, tak jak i pierwsza, są wyjątkowo spokojnymi dziećmi. A co zrobiła z łożyskami? Posadziła je razem z cytrusami w doniczkach. Gdy rodzina się przeprowadza, one też.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także