Syn umierał jej na rękach. "Nie miał siły płakać"
3 listopada 2025 roku Ewa Gorzelak skończyła 51 lat. Była jedną z najpopularniejszych aktorek serialowych początku lat 2000. Gdy jej kariera nabierała rozpędu, musiała zrezygnować z pracy, by ratować życie swojego półtorarocznego synka.
W tym artykule:
Ewa Gorzelak zyskała popularność dzięki roli Gabrieli Góralczyk-Nowak w serialu "Na Wspólnej". Wcześniej pojawiała się też w produkcjach, takich jak "M jak miłość", "Pensjonat pod Różą" czy w filmach teatralnych. Widzowie cenili ją za naturalność i ciepło, które wnosiła do każdej roli. Wszystko wskazywało na to, że przed nią lata sukcesów w telewizji.
Tragiczna diagnoza i walka o życie synka
W 2006 roku aktorka nagle zniknęła z ekranów. Powodem była dramatyczna wiadomość - jej półtoraroczny synek Rysio zachorował na nowotwór mózgu. - On mi umierał na rękach. W pewnym momencie nie miał siły płakać, tylko tak cichutko się skarżył. Prosiłam Boga, aby szybciej go zabrał i skrócił cierpienie. Myślałam, że mi serce pęknie - opowiadała aktorka na łamach "Na Żywo" w 2015 r. To był dla niej najtrudniejszy czas w życiu, pełen bólu i niepewności, czy dziecko przeżyje kolejną dobę.
#dziejesienazywo: Jak przygotować dziecko do pobytu w szpitalu?
Cudowne ozdrowienie i powrót do pracy
Na szczęście lekarzom udało się uratować chłopca. Po długiej walce Rysio wrócił do zdrowia, a jego mama - do życia zawodowego. - Po okresie rozpaczy trzeba było wstać i działać. Dziecko leczy się inaczej niż dorosłego - potrzebuje bliskości i nadziei - mówiła aktorka w "Rewii". Centrum Zdrowia Dziecka stało się wtedy jej drugim domem, a ludzie, których tam poznała, na zawsze pozostali częścią jej historii.
Nowa misja i pomoc dzieciom
Po doświadczeniach z chorobą syna Ewa Gorzelak postanowiła pomagać innym rodzicom. Założyła Fundację "Nasze Dzieci" przy Klinice Onkologii w Centrum Zdrowia Dziecka, której do dziś jest prezeską. Organizacja wspiera małych pacjentów i ich rodziny w walce z nowotworami. Dziś aktorka rzadko pojawia się w mediach, ale wciąż działa z ogromnym sercem i pokazuje, że z największej tragedii może narodzić się dobro.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!