Miały "świadczyć usługi". Członkini zespołu ujawniła po latach
Na scenie błyszczały i porywały tłumy. Za kulisami skrywały mroczne tajemnice. Po latach na jaw wyszły skandaliczne fakty. "Nie należałam do zespołu muzycznego, ale do kręgu prostytutek" - mówi była członkini The Pussycat Dolls.
16.07.2023 | aktual.: 17.07.2023 07:42
The Pussycat Dolls, jedna z najbardziej znanych grup girlsbandowych na świecie, podbijała listy przebojów i zdobywała ogromną popularność. Jednak za kulisami nic już nie wyglądało tak kolorowo. Grupa rozpadła się w atmosferze skandalu, a jedna z członkiń określiła je jako "krąg prostytutek".
Żywe lalki
Lata 90. należały do Spice Girls, które były przeciwwagą dla dominujących na scenie chłopięcych boysbandów. W niedługim czasie to The Pussycat Dolls stały się jednym z najlepiej zarabiających girlsbandów w historii.
Grupa stała się jeszcze bardziej rozchwytywana, gdy do dołączyła do nich Nicole Scherzinger. Dziewczyny nie tylko śpiewały i tańczyły, ale także często występowały u boku innych gwiazd. Sukces zespołu nie ograniczał się tylko do rynku muzycznego, ale obejmował także branżę kosmetyczną i telewizyjną. The Pussycat Dolls zdobyły status fenomenu popkultury. Nie mogły jednak liczyć na podmiotowe traktowanie.
- Moim celem było stworzenie czegoś w rodzaju żywych lalek, które przy okazji tańczą i śpiewają — mówiła założycielka zespołu Robin Antin w rozmowie z "Los Angeles Times".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozpad w atmosferze skandalu
Po wydaniu dwóch albumów grupa ogłosiła zawieszenie działalności. W prasie zaczęło pojawiać się coraz więcej brudów, a byłe członkinie zaczęły oskarżać się nawzajem o tragiczną atmosferę w zespole. Pisano o skandalach czy nawet o rzekomej prostytucji.
Plotki te potwierdziła Kaya Jones, była członkini The Pussycat Dolls. Twierdziła, że członkinie zespołu były traktowane jak prostytutki, świadcząc seksualne usługi dla wysoko postawionych menadżerów i producentów.
"Moja prawda. Nie należałam do zespołu muzycznego, ale do kręgu prostytutek" - napisała na Twitterze.
Według niej, osoby, które sprzeciwiały się tym regułom, musiały pożegnać się z występami w grupie. Jones stwierdziła nawet, że zrezygnowała z umowy wartej 13 milionów dolarów, gdyż nie mogła znieść sytuacji panującej w zespole. Jak przyznała, ich umiejętności wokalne schodziły na drugi plan.
"Przy okazji śpiewałyśmy i byłyśmy sławne, podczas gdy wiele osób zarabiało na nas grube pieniądze" - stwierdziła po latach.
Temu stanowczo zaprzeczyła założycielka grupy, Robin Antin, określając je jako niedorzeczne kłamstwa. Antin sugerowała, że Jones próbowała wybić się na skandalu i mściła się za to, że nigdy nie była członkinią głównego składu The Pussycat Dolls.
Złą passę medialną próbowano przełamać w 2019 r., kiedy to ogłoszono wielki powrót grupy. Do tego nie doszło, a oficjalnie powodem była pandemia COVID-19, jednak bardzo szybko na jaw wyszły kolejne sprzeczki.
W rezultacie fani The Pussycat Dolls nie mogą liczyć na szybki powrót grupy. Pozostaje im cieszyć się przebojami sprzed lat.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!