Miasto w stanie Alabama chce zakazać noszenia minispódniczek
Styl to przede wszystkim wolność wyrażania siebie, a moda z natury jest otwarta na wszelkiego rodzaju eksperymenty. We współczesnej modzie można coraz więcej. W obliczu przemian obyczajowych, jakie zaszły w ciągu ostatnich dekad, niektóre zakazy wydają się dziś absurdalne.
15.09.2015 | aktual.: 15.09.2015 13:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Styl to przede wszystkim wolność wyrażania siebie, a moda z natury jest otwarta na wszelkiego rodzaju eksperymenty. We współczesnej modzie można coraz więcej. W obliczu przemian obyczajowych, jakie zaszły w ciągu ostatnich dekad, niektóre zakazy wydają się dziś absurdalne.
Jak widać, nie wszystkie miejsca w Stanach Zjednoczonych przeszły rewolucję obyczajową, czego dowodem są ostatnie postanowienia władz miasta Dadeville w Alabamie. Trzy tygodnie po złożeniu wniosku o zakaz pokazywania się w miejscach publicznych w luźnych spodniach z opuszczonym krokiem, z urzędu miasta wyszła kolejna propozycja. Tym razem dotyczy ona zakazu noszenia minispódniczek. Dlaczego ubranie kojarzone z dekadą lat 60. wywołuje do tej pory tyle negatywnych emocji?
„Tu chodzi przede wszystkim o szacunek. Kto będzie cię szanować, jeśli ty nie będziesz szanować siebie? Myślę, że ludzie zasługują na szacunek w miejscach publicznych” – uzasadnił Frank Goodman, członek Rady Miasta Dadeville.
„Uważam, że takie niedbalstwo to całkowity brak respektu. Daje młodemu pokoleniu złe wyobrażenie na temat tego, co jest uważane za przejaw bycia fajnym” – dodał.
Goodman stwierdził, że nigdy nie dałby pracy osobie, która nosi na co dzień krótkie spódniczki i szorty przypominające bieliznę czy szerokie spodnie odsłaniające bokserki.
Pozostali członkowie Rady Miasta wyrazili również poparcie dla tego rozporządzenia, a ostateczne decyzje zapadną przy okazji ich kolejnego posiedzenia.