Mieszkała w Moskwie. Mówi, jacy naprawdę są Rosjanie
Karolina Gruszka przez cztery lata mieszkała w Rosji. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała, jak wyglądało życie w kraju Putina. "Większość Rosjan nie ma paszportu, nie byli za granicą" - przyznała.
13.04.2024 | aktual.: 13.04.2024 12:38
Karolina Gruszka od lat jest żoną rosyjskiego reżysera. Wraz z mężem przez kilka lat mieszkała w Moskwie, gdzie grywała w teatrze, filmach i serialach. Aktorka zauważyła, że jeszcze przed aneksją Krymu na wschodzie artyści mieli swobodę wypowiedzi.
Po wydarzeniach z 2014 roku sytuacja zmieniła się na tyle, że artystka wraz z malutką córką oraz mężem zdecydowali się przeprowadzić do Polski, publicznie potępiając działania rosyjskie. W najnowszym wydaniu magazynu "Twój Styl" Karolina Gruszka opowiedziała, jak wyglądało jej życie, gdy mieszkała w Rosji oraz jacy naprawdę są Rosjanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gruszka wróciła wspomnieniami do życia w Rosji
Polska artystka pracowała w niezależnym teatrze, gdzie miała styczność z wybitnymi twórcami z całego świata. To spowodowało, że aktorka nie spotkała się z nieprzyjemnymi sytuacjami, o których często słyszy się w kontekście artystów z Rosji.
- Te cztery lata, sama się dziś dziwię, że to mówię, wspominam jako wyjątkowy i zawodowo rozwijający czas. Pracowałam ze znanymi rosyjskimi aktorami i reżyserami. Ku mojemu rozczarowaniu niektórzy po wybuchu wojny opowiedzieli się po stronie Putina, a nawet mocno zaangażowali się w propagandę - przyznała Gruszka.
Powiedziała, jacy są Rosjanie
Aktorka i jej mąż przestali mieć złudzenia, że sytuacja w Rosji zmieni się na lepsze, dlatego też zdecydowali się na powrót do Polski. Już wcześniej dostrzegali pierwsze niepokojące oznaki w tym pojawiające się zakazy i nakazy.
W wywiadzie dla "Twojego Stylu" Karolina Gruszka zwróciła uwagę, na to jak wyglądają przeciętni obywatele Rosji. Artystka dodała też, że opozycjoniści to nieliczna garstka ludzi, którzy w 140-milionowym narodzie nie mają zbyt dużej siły sprawczej. Nieraz osoby, które mają odwagę sprzeciwić się propagandzie i rządom Putina, lądują w więzieniu.
- Osoby o antywojennych poglądach są dzisiaj skutecznie zastraszane. Jedyną formą protestu, na który mogą sobie teraz pozwolić, jest położenie kwiatka na grobie Nawalnego. Przy świadomości, że wszędzie są kamery, więc jutro z powodu kwiatka ktoś może zapukać do ich drzwi i wsadzić do więzienia - mówi.
Gruszka zauważyła, że obecnie obalenie reżimu nie jest możliwe, ponieważ liderzy opozycji znajdują się w zakładach karnych lub nie żyją. Aktorka zwróciła też uwagę, jak wygląda rosyjskie społeczeństwo.
- (...) w szkołach rosyjskich prawie nie uczy się klasyki innej niż rodzima. Większość Rosjan nie ma paszportu, nigdy nie była za granicą, nie mówi i nie czyta w żadnym innym języku niż rosyjski. Brakuje im spojrzenia na świat z szerszej perspektywy. Mam poczucie, że od dawna panuje też wśród nich strach - wyjaśniła Gruszka.
Aktorka dodała również, że ma wrażenie, że Rosjanie boją się "tego co jest na Zachodzie", ponieważ jest to dla nich "nieznane i obce".
- Rosjanie wierzą w obraz zgniłego Zachodu, gdzie nie uznaje się żadnych wartości. Wszystko to umiejętnie podkręcają prorządowe media - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.