Odkryj siebie"Migdoli" paznokcie. Szymon Myszka spełnia życzenia klientek

"Migdoli" paznokcie. Szymon Myszka spełnia życzenia klientek

Szymon Myszka jest "stylistkiem paznokci"
Szymon Myszka jest "stylistkiem paznokci"
Źródło zdjęć: © Instagram | stylistekszymonmyszka
Agnieszka Woźniak
03.11.2023 12:57, aktualizacja: 06.12.2023 10:26

Szymon Myszka, młody "stylistek paznokci" z Gdańska, z radością wchodzi w andrzejkowy okres. - Kocham "brokaciary"! - śmieje się w rozmowie z WP Kobieta. Tłumaczy, co to znaczy "migdolić" paznokcie i jakie najdziwniejsze życzenia mają klientki.

25-letni Szymon Myszka robi manicure w salonie w Gdańsku. Oprócz tego nagrywa zabawne TikToki o swojej pracy, które oglądają setki tysięcy osób. W rozmowie z WP Kobieta opowiada o nadchodzących trendach w stylizacji paznokci, a także o tym, co usłyszał od klientek.

"Brokaciary" wkraczają na salony

Jednym z najważniejszych trendów w andrzejkowym zdobieniu paznokci jest z pewnością blask i brokat, który potrafi dodać magicznego efektu każdej stylizacji.

- Jesieniary powoli zaczynają przegrywać z "brokaciarami" - mówi "stylistek" paznokci Szymon Myszka w rozmowie z WP Kobieta. Nie ukrywa, że bardzo mu to odpowiada.

- Kocham "brokaciary"! Zresztą brokaciara brokaciarę zrozumie - śmieje się. - W moim salonie króluje teraz złoto, brokaty i "blink blink". Okres andrzejkowy to czas szaleństw. Później święta i karnawał. Dopiero wiosną przyjdzie czas na pastele.

Marki obecnie prześcigają się z ofertami. - Mamy ogromny wybór, nie tylko jeśli chodzi o lakiery, ale również o topy, np. z brokatem, drobinkami lub gradientem. To bardzo dobre rozwiązanie dla klientek, które nie umówiły się na żadne zdobienie albo przyszły późno. Wtedy mogą uzyskać efekt "wow" w prosty sposób, jedynie przy wykorzystaniu topu - zaznacza "stylistek".

Obserwuje również zmianę w trendach stylizacji paznokci jeśli chodzi o długość. - Moje klientki zaczęły skracać swoje paznokcie. Te, które zawsze miały długi i kolorowy manicure, nagle proszą o krótki kwadrat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmawia i "migdoli" paznokcie

Krótsze i chłodniejsze dni mogą negatywnie wpływać na nasze samopoczucie. Wizyta u stylisty, choć nie wyleczy nas z naszych problemów, może poprawić nam dzień. Zwłaszcza gdy jest to osoba, która tryska energią i pozytywnym nastawieniem.

- Łączymy przyjemne z pożytecznym - przekonuje Szymon Myszka. - Mamy zrobione paznokcie, a przy okazji możemy choć na chwilę zapomnieć o jesiennej chandrze.

Salon, w którym przyjmuje Szymon Myszka, jest położony zaraz obok gabinetu psychoterapii. - Pracuje tam moja koleżanka Marta, psychoterapeutka. Wiele dziewczyn, które przychodzą, pytają żartobliwie, czy u mnie jest podobnie. Śmieję się, że tak, ale dodatkowo wychodzą z pomalowanymi paznokciami. Niektórzy mówią, że stylistka paznokci powinna mieć fakultet z psychologii - śmieje się.

Szymon Myszka zaznacza, że chce żyć ze swoimi klientkami w pozytywnych relacjach. - Żyję z nimi po koleżeńsku. Wiem, co u danej klientki słychać, co z dzieckiem, a co z mężem. Czy była jakaś sprzeczka i kto w czym zawinił - wymienia.

Spotkania te pomagają również samemu "stylistkowi". Po godzinach nagrywa zabawne TikToki o swojej pracy, a klientki są dla niego wspaniałym źródłem inspiracji.

- W moim notatniku znajduje się wiele haseł usłyszanych od klientek. Ostatnio zobaczyłem, że jest tam hasło "migdolić". Wtedy przypomniałem sobie rozmowę z klientką, która chciała "migdolić" paznokcie, czyli z kwadratu zrobić migdał!

Czasami klientki same podsyłają pomysły na filmy. - Piszą do mnie i mówią - słuchaj, siedziałam na kanapie i coś wymyśliłam! Odzywają się też w komentarzach.

"Pan to pewnie nie ma na wakacje"

Szymon Myszka przyznaje, że w swojej pracy raczej nie ma trudnych klientek. - Z każdą dobrze się dogaduję i staram się znaleźć wspólny język. Po chwili dodaje jednak, że jest jeden typ osób, które czasem nieco go frustrują.

- Niektóre klientki lubią mówić o tym, jak wiele osiągnęły, jak dużo mają pieniędzy. Czasem chcą mi do zrozumienia, że mnie na to nie stać. "O pan robi paznokcie, to pan pewnie nie ma na wakacje" - słyszałem to nie raz. Ja jednak podchodzę do tego z dystansem i bardzo lubię te dziewczyny. Są moimi koleżankami i nie odbieram tego zbyt osobiście. Często wynika to po prostu z niewiedzy, a nie zwykłej złośliwości.

Gdańsk potrafi się cenić

O tym, że obecnie dobry stylista paznokci potrafi sporo zarobić, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Najdroższa jest usługa ze zdobieniem.

- Jeśli mówimy już o malowaniu postaci na paznokciach, to w zależności od stopnia zaawansowania danego obrazka, będzie to dodatkowy koszt od 40 do 100 zł - tłumaczy Szymon Myszka.

Za całość zapłacimy wtedy około 270 zł. - To nie jest dużo, jak na Gdańsk. To miasto potrafi się cenić. Mam znajome, które za takie same paznokcie zażyczą sobie o 100 zł więcej. Dużo osób mówi mi, że powinienem podwyższyć już ceny, ale na razie jeszcze się na to nie zdecydowałem. Może w przyszłym roku - zastanawia się "stylistek".

Szymon stara się spełnić wszystkie życzenia klientek. Nie ma jednak problemu przyznać się, że czegoś nie jest w stanie zrobić.

- Ostatnio malowałem Kakashiego z Naruto, ale wcześniej to ćwiczyłem. Moje klientki już wiedzą, że jak wymyślą sobie jakiś nowy, skomplikowany obrazek, to muszą przynajmniej tydzień wcześniej dać mi znać. Wtedy przetrenuję to sobie na tipsie. Nieprofesjonalnie byłoby ćwiczyć bezpośrednio na rękach klientki.

- Potrafię również przyznać się, że czegoś nie jestem w stanie zrobić. Zamiast tego proponuję coś od siebie, w podobnym stylu. Czasem muszę odmówić klientkom ze względu na brak czasu. Gdy wcześniej nie zamawiały usługi zdobienia, czasem nie da się jej wykonać na szybko.

Aby wyjść z efektem "wow", trzeba przygotować sobie nie tylko odpowiednią ilość gotówki, ale i czasu. Szymon Myszka przyznaje, że rekordzistki spędziły u niego na paznokciach nawet trzy godziny i 40 minut.

Agnieszka N. Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta