Miłość nie jest tania. Wiemy, ile w tym roku trzeba zapłacić za ślub i wesele
Jak podaje portal Fashionbiznes, przeciętna polska para wyda w tym roku na wesele 35-40 tys. zł. Takie są szacunki wedding plannerów. Młodzi znów będą zapożyczać się u rodziców lub wezmą kredyt.
Jak średnio rozłożą się wydatki? Za suknię ślubną trzeba będzie w tym roku zapłacić od 1,5 tys. do 7 tys. zł., garnitur wyjdzie trochę taniej, widełki w granicach 1100 - 4 tys. zł. Jeśli chodzi o obrączki, znów rozstrzał cen jest spory: od 600 zł do nawet 20 tys. zł. Elegancki samochód można wynająć za kilkaset złotych, ale za zabytkowe auto trzeba zapłacić już kilka tys. zł. Koszt samej imprezy (jeśli myślimy o weselu standardowym, w sali czy domu weselnym z cateringiem) to około 10-30 tys. zł.
A jak obniżyć koszty?
Zamiast płacić, zrób to sam
Alternatywnych sposobów jest wiele. Zamiast didżeja czy orkiestry, można puszczać muzykę z własnej playslity na Spotify czy Tidalu. Zamiast zamawiać gotowe zaproszenia (potrafią kosztować i 5 zł za sztukę) - można zrobić je samemu. Jest i inna opcja: jeśli nasi goście nie są śmiertelnie tradycyjni, można zaprosić ich robiąc wydarzenie na Facebooku (coraz bardziej popularne i naturalne), przez telefon, a kogo się da - osobiście (co poza oszczędnością jest zwyczajnie miłe).
Można również odpuścić sobie księgę gości, która potrafi kosztować 50-100 zł, a zamiast profesjonalnego fotografa (1,5-5 tys. zł) poprosić o przysługę znajomego. Podobnie z samochodem – zamiast wynajmować auto, możemy je pożyczyć od przyjaciół i udekorować.
Co jeszcze? Zamiast zastawiać stoły wielkimi, ciężkimi bukietami ociekającymi brokatem, kamyczkami i odpustem - można zerwać polne kwiaty (jeśli wesele planujemy w wiosennym sezonie). A jeśli lubimy naturę: dom weselny zamienić na namiot i składany parkiet, które można rozstawić na łące.