Jak słyszą panie, że minister Czarnek mówi, że no trzeba to wziąć na luźno, "take It easy", tak by się
zwrócił młodzieżowo do młodzieży. To widać tu jakąś taktykę czy raczej śmieszkowanie, pani
profesor?
Ja myślę, że trzeba to wziąć za dobrą monetę i każdy szkoła, i każdy nauczyciel powinien po prostu wykorzystać
to pozwolenie na trochę luzu w najmądrzejszy możliwy sposób.
Już przez chwilę, pani profesor, myślałem, że ta cisza jest wymownym komentarzem, ale w takim razie pani Monika
Rościszewska-Woźniak, to samo pytanie, jak pani słyszy, że "take it easy" - to faktycznie tak do tego trzeba podejść czy
jednak z pewną rozwagą, no bo to są dzieci w końcu.
No tak. To
są dzieci. Dla mnie "take it easy" to jest, zwłaszcza, że do
tego był jeszcze komentarz dotyczący tego, że teraz trzeba odbudować relacje, a
wcześniej pan minister też mówił o tym, że dzieci się nie ruszają i
że dzieci potrzebują ruchu. Tak naprawdę to każdy z nas potrzebuje tego ruchu. Są
badania, które mną wstrząsnęły. Badania co prawda brytyjskie, z
których wynika, że 75% dzieci brytyjskich spędza
mniej czasu na powietrzu niż więźniowie na spacerniaku. I myślę, że u nas też jest tak samo.
Że to, z czym my się spotykamy, jak jeździmy na warsztaty do nauczycieli,
to dla nas ogromnym szokiem było to, że
prowadzimy dzieci do lasu, który jest 200 m od ich szkoły i one nigdy w nim nie były.
I to wcale nie jest jednostkowy przypadek. Dzieci za mało są na zewnątrz. Epidemia
krótkowzroczności, otyłość, problemy z kręgosłupem - to
wszystko są rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę i które również wpływają na to, w jaki sposób
dzieci funkcjonują w szkole. Bo jeśli dziecko boli kręgosłup albo nie widzi, albo
jest przeciążone, albo jest mu smutno, to on nie będzie dobrze ani pisał
sprawdzianów, ani nie będzie się uczył nowych rzeczy. Więc najpierw zadbajmy o zdrowie dzieci i ich dobre samopoczucie,
i poczucie radości. Dajmy im trochę radości, a potem zastanówmy się - i to każdy nauczyciel
może zrobić. Każdy nauczyciel ma prawo podjąć decyzję w porozumieniu z dyrektorem, jak
ma wyglądać realizacja podstawy programowej w szkole. Nie mówimy tutaj ósmoklasistach,
którzy za chwilę będą musieli napisać sprawdzian, nie mówimy w oczywisty sposób o maturzystach,
bo oni już wyszli ze szkoły, ale wszystkie pozostałe 10 roczników, jakby nie patrzeć. Warto
byłoby, żeby nauczyciele naprawdę poważnie to wzięli pod uwagę. Myśmy opublikowali
list do nauczycieli właśnie w tej sprawie na naszej stronie, on ma w tej chwili ponad 10 tysięcy udostępnień.
I to udostępniają zarówno rodzice i przekazują swoim
nauczycielom, jak również sami nauczyciele/ Mamy nadzieję, że ta akcja - bardzo się cieszę, że Uniwersytet
Jagielloński też robi podobną akcje. Myślę ,że jest wiele takich organizacji, które właśnie w tej
chwili apelują - ważne, żeby apelować jednym głosem - dzieci mają mieć teraz luz. Mają wychodzić
i się ruszać.