Blisko ludziMinister Czarnek zapowiada nowe przepisy w związku z edukacją seksualną w szkołach. Nie chce "tego rodzaju rzeczy"

Minister Czarnek zapowiada nowe przepisy w związku z edukacją seksualną w szkołach. Nie chce "tego rodzaju rzeczy"

- Wprowadzamy rozwiązanie, gdzie na wniosek rodziców kurator będzie mógł zablokować tego rodzaju rzeczy w szkołach - powiedział minister Przemysław Czarnek podczas ostatniego pobytu w Gdańsku. Tym samym odniósł się do miejskiego programu edukacji seksualnej "Zdrovve Love", określając go "demoralizującym". Jego pomysł skomentowała dla WP Kobieta Katarzyna Banasiak-Marszałek, koordynatorka Grupy Ponton.

Minister Czarnek zapowiada nowe przepisy w związku z edukacją seksualną. Nie chce "tego rodzaju rzeczy"
Minister Czarnek zapowiada nowe przepisy w związku z edukacją seksualną. Nie chce "tego rodzaju rzeczy"
Źródło zdjęć: © East News | Adam Burakowski/REPORTER
Aleksandra Lewandowska

- Jeśli pani prezydent (prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - przyp. red.) chce tego rodzaju edukację przekazywać dzieciom w Gdańsku, może to robić we wszystkich innych lokalach, które do miasta Gdańsk należą, ale nie w szkole - powiedział Przemysław Czarnek cytowany przez PAP.

- Szkoły mają nadzór pedagogiczny. Od tego jest kurator, żeby na wniosek rodziców mieć możliwość sprzeciwu wprowadzania do szkół treści, które są dla dzieci demoralizujące - dodał minister. Tym samym zapowiedział nowe przepisy, dzięki którym na wniosek rodziców, kurator będzie mógł zablokować zajęcia z edukacji seksualnej uczniów w szkole.

Minister nie chce "tego rodzaju rzeczy"

Program edukacji seksualnej "Zdrovve Love" jest realizowany w Gdańsku od 2017 roku. Od marca 2020 zajęcia były wstrzymane. Władze Gdańska tłumaczyły to pandemią, choć przeciwko programowi bardzo głośno protestowali m.in. radni PIS i Ordo Iuris.

- Szkoła obecnie jest miejscem bardzo silnego sporu kulturowego i nasze gdańskie podejście, ukierunkowane na edukację opartą na wiedzy, samoświadomości, również w odniesieniu do zdrowia seksualnego, tożsamości seksualnej, nie jest dobrze przyjmowane we wszystkich środowiskach. Realizatorzy, szkoły, rodzice napotkali na ogromny opór ze strony skrajnych środowisk. Dlatego wyciągamy wnioski i proponujemy warsztaty dla chętnych, także poza szkołami - uważa Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska.

Rodzice chcą edukacji seksualnej dzieci

- Panu ministrowi wydaje się chyba, że zajęcia z edukacji seksualnej są prowadzone pod osłoną nocy. A tak nie jest. Na przykładzie naszej grupy (Grupy Ponton - przyp. red.) mogę powiedzieć, że rodzice lub opiekunowie prawni zawsze muszą wyrazić pisemną zgodę na uczestnictwo dzieci w takich zajęciach - mówi Katarzyna Banasiak-Marszałek, koordynatorka Grupy Ponton, działającej na rzecz edukacji seksualnej młodzieży.

- Rodzice bardzo często sami wychodzą z taką inicjatywą. Pomysł ministra wydaje się być więc mocno nietrafiony, szczególnie, jeżeli chce w to angażować kuratorów oświaty. Dlaczego kurator miałby nie wyrazić zgody na zajęcia z edukacji seksualnej, jeżeli jakiś rodzic chce, aby jego dziecko było na ten temat edukowane? Natomiast jeśli minister wpadnie na pomysł uniemożliwienia organizacji takich zajęć np. przez brak zgody jednego rodzica na tle całej klasy, będzie to z jego strony bardzo nie w porządku - dodaje.

"Minister działa na szkodę młodzieży"

Katarzyna Banasiak-Marszałek podkreśla, że minister Czarnek nie patrzy na problemy młodzieży, a przede wszystkim - nie rozmawia z nią. Swoich pomysłów nie konsultuje ze specjalistami i edukatorami seksualnymi, a robi to, co wydaje się jedynie jemu słuszne.

- To jest nieefektywne działanie, na szkodę młodzieży, bo młodzież często sama pisze, że chciałaby mieć takie zajęcia, gdzie ktoś po prostu z nią porozmawia i odpowie na nurtujące pytania. Z tego co mi wiadomo, minister Czarnek raczej stroni od kontaktu na żywo z młodzieżą i nie pyta o ich potrzeby. Wszystko, co proponuje, kierowane jest wyłącznie w zgodzie z jego światopoglądem - tłumaczy koordynatorka Grupy Ponton.

- Minister Czarnek zachęca do abstynencji. Nie rozumie jednak, że zajęcia z edukacji seksualnej nie polegają na uczeniu i rozmawianiu wyłącznie o seksie, a na podejmowaniu świadomych i odpowiedzialnych decyzji, zadbaniu o swoją przyszłość i zdrowie, również reprodukcyjne. Organizowanie takich zajęć nie jest więc szkodą dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodzieży. Szkodą jest ignorowanie tego tematu - twierdzi Banasiak-Marszałek.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (117)