Młode małżeństwo z piątką dzieci bez dachu nad głową. "W nasz dom uderzyła kula ognia"
Do dramatycznych scen doszło wieczorem 5 października. Gdy pani Magda wraz z piątką dzieci siedziała w domu, w dach uderzył piorun. Najstarsza córka państwa Lesiaków wpadła w panikę, teraz rodzina i przyjaciele walczą o pomoc dla pogorzelców. Uruchomiono zbiórkę pieniędzy.
06.10.2020 15:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Burza, która przeszła nad wsią Kozinki, zdewastowała dom młodego małżeństwa i ich piątki dzieci: 12-letniej Marysi, 10-letniego Rafała, 8-letniej Gosi, 4-letniego Michała i 8-miesięcznej Marcelinki. Na szczęście nikomu z domowników nic poważnego się nie stało. Jednak w wyniku silnego stresu najstarsza córka miała atak paniki. Jej mama, Magda, pojechała z nią do szpitala, bo dziewczynka nie była w stanie się uspokoić. Gdy dziecko dostało leki, mama z córką wróciły na pogorzelisko. Na miejscu były już nie tylko służby ratunkowe, ale również rząd przyjaciół i rodzina, którzy zaoferowali pomoc.
Zobacz także
– W pewnym momencie na miejscu pojawiło się mnóstwo ludzi, zaczęli pomagać wynosić rzeczy, aby cokolwiek uratować. Wszystko było mokre, bo strażacy gasili ogień – powiedziała w rozmowie z redakcją WP Kobieta pani Magdalena Lesiak.
"Kula ognia"
Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało, jednak teraz walczą na gruzowisku i szacują straty, które są ogromne. Całkowitemu spaleniu uległ dach domu. Częściowo zalane zostały dolne kondygnacje mieszkania. Spaliło się również wyposażenie. Straty wstępnie oszacowano na 300 tysięcy złotych. – Tłumaczę dzieciom, że najważniejsze, że wszyscy żyjemy, że nic nam się nie stało. Wiem, że dom da się odbudować, w życiu przeżyłam już tragedię, śmierć swojej siostry. Mamy ogromną pomoc od przyjaciół, znajomych, damy radę – wyznała łamiącym się głosem mama piątki dzieci.
W czasie, kiedy szalała burza, pani Magda była z dziećmi sama w mieszkaniu. – Piorun uderzył w dach, a my byliśmy na dole. Na posesji obok mieszka mój brat, przybiegł, pomógł mi ubrać dzieci i wyszliśmy z domu. W nasz dom jakby uderzyła kula ognia – opisuje kobieta.
Aktualnie trwa zbiórka na pomoc w odbudowie domu państwa Lesiaków zorganizowana przez przyjaciół rodziny. Pieniądze można wpłacać TUTAJ.