Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"
W dniu 33. urodzin Ilona Krawczyńska trafiła do szpitala. Prowadząca "Farmy" zdradziła, co takiego się stało i jak się obecnie czuje. Nie ukrywała, że zalecenia lekarskie są nieco przeraziły. - Kleik, gotowane rzeczy - powiedziała.
Ilona Krawczyńska jest doskonale znana widzom programu "Farma", gdzie spełniła się w roli gospodyni. Prezenterka jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie wrzuciła nagranie ze szpitala. Trafiła do niego dokładnie w dniu 33. urodzin. Co takiego się stało?
Ilona Krawczyńska trafiła do szpitala
Ilona Krawczyńska opublikowała nagranie ze szpitalnego łóżka. Jak się okazało, do szpitala trafiła z zapaleniem wyrostka. W rozmowie z Plejadą opowiedziała nieco więcej.
- Od początku dawałam znać, że byłam w dobrych rękach i było bezpiecznie. Przynajmniej taką miałam nadzieję i okazało się wszystko okej. Miałam zapalenie wyrostka. Przeszłam zabieg laparoskopowy we wtorek, w moje 33. urodziny. Stwierdziłam, że tak hucznie urodzin jeszcze nie świętowałam - zażartowała.
Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska: "Ważne, że między nami kliknęło"
Mimo nagłego pobytu w szpitalu, Krawczyńska była w stanie poprowadzić koncert "Roztańczony PGE Narodowy". Lekarze szybko postawili ją na nogi.
- Absolutna abstrakcja, że to się udało. Wydaje mi się, że mam niesamowicie silny organizm, z tym że tak szybko się zregenerował. Oczywiście nadal się regeneruje, dbam siebie i jestem w tym wszystkim ostrożna - zaznaczyła.
Musi przejść na dietę
Sam zabieg to nie wszystko. Ilona Krawczyńska wyjawiła, że otrzymała od lekarzy specjalne zalecenie - przejście na dietę lekkostrawną, co jest dla niej wyzwaniem.
- Nie mam zielonego pojęcia, co to dieta lekkostrawna, ponieważ jestem wychowana na kebabach, schabach, na wszystkim, co tłuste, ociekające sosami. Uwielbiam takie jedzenie, a tymczasem kleik, gotowane rzeczy, delikatne - opowiadała.
Trudnym doświadczeniem była dla niej wizyta w McDonaldzie, do którego zajechała po jedzenie dla swojej siostry.
- Pojechałam do McDrive'a dla mojej siostry. Doprowadziłam pana do łez, bo stwierdziłam, że zapytam: "Czy macie w McDonaldzie coś lekkostrawnego?". Na co pan powiedział: "Może sałatkę" - wyjawiła. - Zrobiłam to zdecydowanie typowo prześmiewczo, bo wiedziałam, że niczego raczej tam nie kupię, ale nie ograniczam się w żartach raczej sytuacyjnych - podsumowała Krawczyńska w rozmowie z Plejadą.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.