Pełno go na polach i łąkach. Dla wielu to uciążliwy chwast. Mniszek to kwiat o niedocenianych walorach zdrowotnych
Pełno go na polach i łąkach. W Polsce traktowany jest jak uciążliwy chwast, który w zapale wyrywamy z ogrodowych grządek. Tymczasem w innych krajach pospolity mlecz, czyli mniszek lekarski uważany jest za bardzo cenną roślinę dietetyczną, przewyższającą pod tym względem sałatę. To kwiat o niedocenianych walorach zdrowotnych - można śmiało wykorzystywać wszystkie jego części.
Mniszek bywa nazywany brodawnikiem, wolimi oczami, gołębim grochem, pępawą czy... męską stałością. Znany i wykorzystywany był już w czasach starożytnych. Chętnie sięgali po niego Indianie, np. Czipewejowie gotowali liście mniszka, mieszali je z octem klonowym i zjadali razem z wieprzowiną albo mięsem z jelenia. Apacze natomiast kwiaty tej rośliny dodawali do napojów alkoholowych. Obecnie mniszek lekarski rośnie wszędzie - w Europie, Azji, obu Amerykach, a nawet w Afryce Północnej.
Uwalnia od toksyn
To cenna roślina moczo- i żółciopędna, polecana także osobom ze schorzeniami wątroby. Mniszek uwalnia od toksyn, usprawnia krążenie krwi i ją oczyszcza, obniża poziom glukozy w początkowym okresie cukrzycy. Korzystnie wpływa także na apetyt.
W korzeniu znajduje się dużo potasu, związków cukrowych, kwasów organicznych, choliny i inuliny, która uważana jest za naturalny prebiotyk. Spożywanie popularnego mlecza zaleca się m.in. w anemii, kamicy żółciowej i nerkowej, nadmiarze cholesterolu, zapaleniu wątroby, niewydolności i marskości wątroby, otyłości, reumatyzmie, skąpomoczu, miażdżycy, zapaleniu tkanki podskórnej, zaparciach, zakłóceniach w krążeniu krwi, żylakach czy przekrwieniu naczyń jamy brzusznej.
Dietetyczna sałatka z młodych liści
Liście - najlepiej młode - można jeść na surowo. Przyrządzimy z nich zdrową wiosenną sałatkę. We Włoszech i Francji mniszek uważany jest za cenną roślinę dietetyczną, przewyższającą pod tym względem sałatę - głównie dlatego, że zwiększa wydzielanie soku żołądkowego i ułatwia trawienie pokarmów.
Pamiętajmy, że listki mają bardzo charakterystyczny smak - stracą swoją goryczkę, jeśli przykryjemy je na kilka dni czymś ciemnym - wybielone będą łagodniejsze, choć mniej pożywne. Te zbierane w maju są mniej gorzkie od tych, które pozyskamy w kolejnych miesiącach. Można je też przed przyrządzeniem wymoczyć w mleku.
Sok na cerę
Z listków wyciśniemy też świeży sok - taki napój zlikwiduje uczucie zmęczenia, pobudzi łaknienie, a nawet poprawi wygląd cery. Doskonale wzmocni i oczyści organizm.
Z kolei korzenie rośliny wykorzystać możemy jako energetyk i substytut... kawy. Trzeba je najpierw wysuszyć i rozdrobnić, a następnie zaparzyć. Nie wszystkim zapewne przypadnie do gustu, ale spróbować można. Napar z korzenia działa też jako środek żółciopędny, odtruwający i moczopędny.
Miodek majowy, czyli syrop z mniszka lekarskiego
Mniszek pięknie już kwitnie, więc możemy przygotować aromatyczny miodek. Produkt ten znany jest głównie w kuchni śląskiej - kiedyś nawet zastępował naturalny miód i stosowany był jako środek leczniczy. Medycyna ludowa przypisywała mu właściwości wzmacniające i oczyszczające organizm, zwłaszcza przy schorzeniach wątroby.
Potrzebny będzie nam kilogram świeżych kwiatów (same główki), najlepiej zebranych w suchy dzień w godzinach przedpołudniowych - wtedy są najbardziej rozwinięte, a także mają więcej smaku i aromatu. Rozkładamy je na gazecie lub gazie, by pozbyć się wszelkich owadów i zanieczyszczeń, po czym gotujemy w dwóch litrach wody przez 20 minut. Następnie przelewamy wywar, dodajemy kilogram cukru i sok wyciśnięty z 1,5 cytryny i gotujemy przez 2-3 godziny do osiągnięcia konsystencji syropu. Gotowy miodek rozlewamy słoików.