Blisko ludziMocny głos Pauliny Kosiniak-Kamysz. Polki mogą pokładać w niej nadzieje

Mocny głos Pauliny Kosiniak-Kamysz. Polki mogą pokładać w niej nadzieje

Wyścig kandydatów do fotelu prezydenta trwa w najlepsze. Władysław Kosiniak-Kamysz nie jest liderem, jednak jak zapowiadali eksperci, ma tajną broń w postaci swojej żony. Podczas konwencji Paulina Kosiniak-Kamysz obiecała sporo, jednak ja mam nadzieję, że będzie głosem wszystkich Polek. Nie tylko matek.

Mocny głos Pauliny Kosiniak-Kamysz. Polki mogą pokładać w niej nadzieje
Źródło zdjęć: © PAP
Klaudia Stabach

29.02.2020 | aktual.: 29.02.2020 17:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Konwencja Władysława Kosiniaka-Kamysza z pewnością zostanie na długo w pamięci wielu Polaków. Zanim kandydat na Prezydenta RP wyszedł na scenę, głos zabrała jego żona. Gdy sympatyczna blondynka podchodziła do mikrofonu, zapewne mało kto spodziewał się takiego show. W końcu to już tradycja, że żony kandydatów na prezydenta w czasie konwencji dodają otuchy, wychwalają publicznie zalety ukochanego, a następnie z uśmiechem na twarzy stoją pół kroku za mężem.

Jednak nie tym razem. Paulina Kosiniak-Kamysz weszła na scenę nie tylko po to, aby powiedzieć, jak dobrym ojcem i mężem jest kandydat z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale przede wszystkim, żeby zapowiedzieć, co zamierza zrobić jako Pierwsza Dama. I nie były to wyświechtane frazesy, tylko konkretne plany. "Władek jest prawdziwym, mocnym mężczyzną, ale i on czasem potrzebuje wsparcia silnej kobiety. Mówię tu, nie tylko tobie Władziu, ale wszystkim, jestem gotowa pomóc" - powiedziała w czasie przemowy.

Kobieta jest z zawodu stomatologiem i m.in. w tej dziedzinie chce pomóc Polakom. Pierwszym krokiem byłoby stworzenie Narodowego Programu Zdrowia, którego założeniem będzie leczenie zębów najmłodszych. "Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby dzieci bały się uśmiechać tylko dlatego, że ich rodziców nie stać na drogie leczenie zębów" - powiedziała.

Nie da się ukryć, że wizyty w prywatnych klinikach potrafią solidnie uszczuplić finanse domowe. Już samo leczenie zębów jest kosztowne, a co dopiero podjęcie się leczenia ortodontycznego. Wiele osób decyduje się na aparat dopiero w dorosłym życiu, ponieważ w młodości rodzice nie byli w stanie wyłożyć kilku, a czasem i kilkunastu tysięcy złotych.

Paulina Kosiniak-Kamysz powiedziała o tym głośno. I choć z pozoru ta kwestia może wydawać się mniej istotna niż postulaty wygłaszane w trakcie kampanijnych wystąpień, to jednak, czy do tej pory któraś z żon kandydatów wyszła do społeczeństwa z konkretnym planem działania? Nie przypominam sobie.

Już teraz widać, że Paulina Kosiniak-Kamysz chce działać, a nie błyszczeć. "Nie dam się zamknąć pod kryształowym żyrandolem. Wierzę, ze Pierwsza Dama kiedy tylko zechce może zrobić naprawdę dużo" - stanowczo podkreśliła. Bolesny prztyczek w nos dla niektórych jej poprzedniczek.

Słuchając planów Pauliny Kosiniak-Kamysz przyszła mi na myśl Michelle Obama. Ona również obiecywała wyborcom swojego męża, że nie będzie jedynie stać i się uśmiechać. Za cel postawiła sobie walkę z otyłością wśród amerykańskich dzieci. Politolodzy nie mieli wątpliwości, że w dużej mierze to właśnie ona pomogła wygrać Obamie. Za pierwszym razem dzięki atrakcyjnym obietnicom, a za drugim dzięki pokazaniu, że potrafi dotrzymać słowa.

W wystąpieniu Pauliny Kosiniak-Kamysz również nie brakowało konkretów, dlatego zeszła ze sceny słysząc długie owacje. Jednak ja, jako młoda kobieta czuję niedosyt. Z jednej strony ucieszyłam się, że w końcu u boku kandydata na prezydenta jest żona, która chce działać, ale z drugiej strony, dlaczego to wsparcie jest skierowane wyłącznie w stronę matek?

Przecież Polki to nie tylko matki. Co ze studentkami, które boją się powiedzieć STOP wykładowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który latami molestował i nadużywał swojej władzy? Co z kobietami, które chcą być równo traktowane w miejscach pracy? Co z tymi, które chciałyby mieć dostęp do pigułki "dzień po" i móc zawsze i wszędzie stanowić o sobie?

Podobnych pytań jest wiele i mam nadzieję, że Paulina Kosiniak-Kamysz pochyli się nad nimi. Dzisiaj pokazała, że ma charyzmę i potrafi sama sobie narzucać wyzwania. Dała nadzieję wielu Polkom, które od dawna są sfrustrowane, obserwując, jak władza traktuje ich prawa. Powiedziała "A" i mam nadzieję, że będzie chciała wypowiedzieć cały alfabet.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (671)