Rzeszowskie pielęgniarki zwolnione dyscyplinarnie. Trwa konflikt z dyrekcją szpitala

Zwolnienia dyscyplinarne, wprowadzenie opłaty za korzystanie z pomieszczenia związkowego na terenie szpitala oraz pozew sądowy za kontrowersyjną wypowiedź w mediach. W Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie nastąpiła seria absurdalnych zdarzeń.

W rzeszowskim szpitalu pracuje kilkaset pielęgniarek
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

Pod koniec 2019 roku dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, Krzysztof Bałata, powiadomił związek zawodowy o zamiarze zwolnienia dyscyplinarnego dwóch pielęgniarek – Katarzyny Ciury i Joanny Buż – przewodniczącej i wiceprzewodniczącej Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych (ZOZ ZPOA).

Na informację natychmiast zareagował zarząd organizacji. W oficjalnym stanowisku przygotowanym 23 grudnia 2019 roku nie wyrażono zgody na rozwiązanie stosunku pracy w trybie zwolnienia dyscyplinarnego, ponieważ wyżej wspomniane pielęgniarki podlegają szczególnej ochronie ze względu na przynależność do związków zawodowych.

Zdaniem dyrektora szpitala przedstawiciele związku zawodowego, po zapoznaniu się z informacją, zorganizowali spór zbiorowy mający na celu również żądanie wypłaty dodatkowych pieniędzy dla pielęgniarek i położnych.

Tymczasem zarząd ZOZ ZPOA twierdzi, że to nieprawda. "Rozmowy między związkami zawodowymi działającymi w KSW nr 2 w Rzeszowie w sprawie wystąpienia do pracodawcy z nowymi żądaniami (pozapłacowymi) toczyły się co najmniej od miesiąca września 2019 roku" – czytamy w oświadczeniu przygotowanym na trzy dni przed końcem ubiegłego roku.

Kilka dni później Krzysztof Bałata przekazał ordynatorom i pielęgniarkom oddziałowym informację o podjęciu ostatecznej decyzji. Katarzyna Ciura i Joanna Buż zostały zwolnione dyscyplinarnie. Co więcej dowiedzieliśmy się, że jedna z nich straciła pracę na trzy miesiące przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Poprosiliśmy dyrektora o podanie powodu zwolnienia, ale dostaliśmy jedynie zdawkowe wyjaśnienie. – Dopuściły się rażącego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Pełnienie funkcji związkowych nie może stanowić przyzwolenia na nadużywanie uprawnień wynikających z ustawy i regulaminów wewnętrznych. Szczegółowe informacje dotyczące zwolnienia nie mogą być upublicznione z uwagi na ochronę dóbr osobistych pracowników – napisano w oświadczeniu wysłanym do redakcji WP Kobieta.

Zwolnione pielęgniarki nie chcą wypowiadać się publicznie, ponieważ aktualnie przebywają na zwolnieniach lekarskich. – Dotychczasowy pracodawca ucieka się do kontroli zwolnień lekarskich obecnie dokonywanych przez ZUS. Obawiamy się, że kontakt z mediami będzie odebrany jako wykonywanie czynności związkowych, dlatego prosimy uszanować decyzję Pani Katarzyny i Pani Joanny, które mają na uwadze także troskę o swój status prawny, jak i dobro swoich rodzin – wyjaśnił zarząd ZOZ ZPOA w rozmowie z WP Kobieta i jednocześnie podkreśla, że obie pielęgniarki były nienagannymi pracownicami.

Co było powodem zwolnienia? W ocenie związku chodzi o aktywną działalność związkową pielęgniarek. – Ochrona praw pracowników, do jakiej jest zobowiązany każdy związek zawodowy oraz jego działacze, jest często niewygodna dla pracodawców – twierdzą.

Zmiana siedziby

Ponadto, na kilka dni przed zwolnieniem dwóch pielęgniarek, dyrektor szpitala zmienił sposób korzystania z pomieszczeń związkowych przez organizacje skupiające pielęgniarki. Z nieodpłatnej na odpłatną. 850 zł + ryczałt za media. Pomieszczeniem związkowym był mały pokój, w którym członkowie trzymali m.in. niezbędne dokumenty.

Decyzja spowodowała, że po kilkunastu latach związek zawodowy opuścił szpital i został poniekąd przymuszony do wynajęcia lokalu na terenie Rzeszowa. W tej kwestii stanowisko władz szpitala również jest zupełnie inne. – To związek, który dotychczas korzystał z lokalu bez umowy i opłat, zwrócił się do Dyrekcji z wnioskiem o regulację zasad korzystania z lokalu. (…) W związku z powyższym pracodawca przedstawił organizacjom związkowym propozycję umowy wraz z propozycją stawek za wynajmowany lokal – przekonuje nas szpital.

Związek twierdzi inaczej. – Pan Dyrektor w połowie roku nagle postanowił zmienić dotychczasową siedzibę, z której korzystał związek zawodowy i wskazał inne pomieszczenie od dotychczas zajmowanego – podkreślają w rozmowie z nami.

Ich zdaniem związek chciał jedynie sporządzić protokół przekazania lokalu z wyszczególnieniem wyposażenia oraz opisem jego stanu. W ten sposób chcieli uchronić się w razie konfliktu przed ewentualnymi zarzutami zniszczenia lokalu.

Sprawa w sądzie

Na tym jednak nie koniec. Krzysztof Bałata pozwał do sądu Sylwię Rąkas – szefową Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Wojewódzki w Rzeszowie – za naruszenie dobrego imienia szpitala. Chodzi o ubiegłoroczną wypowiedź pielęgniarki na temat sytuacji w szpitalu: "Ostatnio jeden z pacjentów cztery dni głodował, czekając na zabieg na ortopedii" – stwierdziła.

Również i w tej kwestii dyrekcja szpitala zaprzecza.- Jest to całkowitą nieprawdą, co zostało potwierdzone i dowiedzione podczas wszczętej wewnętrznej procedury przeprowadzonej w Szpitalu – podkreśla w rozmowie z WP Kobieta.

Na początku stycznia odbyło się spotkanie władz szpitala z dwoma pielęgniarskimi związkami zawodowymi. Jednak dyskusja niczego nie zmieniła i konflikt trwa.

Związki zawodowe postanowiły zorganizować manifestację. Wydarzenie zaplanowano na 18 stycznia 2020 r. Pielęgniarki chcą w ten sposób pokazać swoje niezadowolenie z warunków pracy w rzeszowskim szpitalu oraz sposobu bezprawnego traktowania ich przez dyrektora Krzysztofa Bałatę.

Zobacz także: Siłaczki odc. 6. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Jajecznica po japońsku podbija sieć. Kilka składników zmienia wszystko
Jajecznica po japońsku podbija sieć. Kilka składników zmienia wszystko
Reklamówka wisi w klasie. To, co wrzucają do niej dzieci, wyciska łzy
Reklamówka wisi w klasie. To, co wrzucają do niej dzieci, wyciska łzy
Do takiego domu seniora chciałby trafić. W Polsce ich nie ma
Do takiego domu seniora chciałby trafić. W Polsce ich nie ma
Nagminny błąd. To dlatego wędlina psuje się po dwóch dniach
Nagminny błąd. To dlatego wędlina psuje się po dwóch dniach
Jerzy Zelnik żałuje jednej rzeczy. "Aborcji dokonałem jako człowiek niewierzący"
Jerzy Zelnik żałuje jednej rzeczy. "Aborcji dokonałem jako człowiek niewierzący"
Siedem miliarderek z polskimi korzeniami. Wiadomo, jak dorobiły się fortun
Siedem miliarderek z polskimi korzeniami. Wiadomo, jak dorobiły się fortun
Na scenie poczuła, że coś jej "pęka w ustach". Wyjawiła, co się stało
Na scenie poczuła, że coś jej "pęka w ustach". Wyjawiła, co się stało
Rozgnieć tabletkę i wsyp do muszli. Rano będzie lśnić jak nowa
Rozgnieć tabletkę i wsyp do muszli. Rano będzie lśnić jak nowa
Kendra Wilkinson była "króliczkiem Playboya". Tak wygląda dziś
Kendra Wilkinson była "króliczkiem Playboya". Tak wygląda dziś
Nietypowe imię zyskuje na popularności. Mało kto zna jego znaczenie
Nietypowe imię zyskuje na popularności. Mało kto zna jego znaczenie
Widzisz taki gest? Nie lekceważ. Od razu zadzwoń na policję
Widzisz taki gest? Nie lekceważ. Od razu zadzwoń na policję
Mrozowską przyłapano z nowym partnerem. Dowiedziała się od córki, że zrobiono im zdjęcia
Mrozowską przyłapano z nowym partnerem. Dowiedziała się od córki, że zrobiono im zdjęcia