Rzeszowskie pielęgniarki zwolnione dyscyplinarnie. Trwa konflikt z dyrekcją szpitala
Zwolnienia dyscyplinarne, wprowadzenie opłaty za korzystanie z pomieszczenia związkowego na terenie szpitala oraz pozew sądowy za kontrowersyjną wypowiedź w mediach. W Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie nastąpiła seria absurdalnych zdarzeń.
13.01.2020 | aktual.: 13.01.2020 20:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pod koniec 2019 roku dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, Krzysztof Bałata, powiadomił związek zawodowy o zamiarze zwolnienia dyscyplinarnego dwóch pielęgniarek – Katarzyny Ciury i Joanny Buż – przewodniczącej i wiceprzewodniczącej Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych (ZOZ ZPOA).
Na informację natychmiast zareagował zarząd organizacji. W oficjalnym stanowisku przygotowanym 23 grudnia 2019 roku nie wyrażono zgody na rozwiązanie stosunku pracy w trybie zwolnienia dyscyplinarnego, ponieważ wyżej wspomniane pielęgniarki podlegają szczególnej ochronie ze względu na przynależność do związków zawodowych.
Zdaniem dyrektora szpitala przedstawiciele związku zawodowego, po zapoznaniu się z informacją, zorganizowali spór zbiorowy mający na celu również żądanie wypłaty dodatkowych pieniędzy dla pielęgniarek i położnych.
Zobacz także
Tymczasem zarząd ZOZ ZPOA twierdzi, że to nieprawda. "Rozmowy między związkami zawodowymi działającymi w KSW nr 2 w Rzeszowie w sprawie wystąpienia do pracodawcy z nowymi żądaniami (pozapłacowymi) toczyły się co najmniej od miesiąca września 2019 roku" – czytamy w oświadczeniu przygotowanym na trzy dni przed końcem ubiegłego roku.
Kilka dni później Krzysztof Bałata przekazał ordynatorom i pielęgniarkom oddziałowym informację o podjęciu ostatecznej decyzji. Katarzyna Ciura i Joanna Buż zostały zwolnione dyscyplinarnie. Co więcej dowiedzieliśmy się, że jedna z nich straciła pracę na trzy miesiące przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Poprosiliśmy dyrektora o podanie powodu zwolnienia, ale dostaliśmy jedynie zdawkowe wyjaśnienie. – Dopuściły się rażącego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Pełnienie funkcji związkowych nie może stanowić przyzwolenia na nadużywanie uprawnień wynikających z ustawy i regulaminów wewnętrznych. Szczegółowe informacje dotyczące zwolnienia nie mogą być upublicznione z uwagi na ochronę dóbr osobistych pracowników – napisano w oświadczeniu wysłanym do redakcji WP Kobieta.
Zwolnione pielęgniarki nie chcą wypowiadać się publicznie, ponieważ aktualnie przebywają na zwolnieniach lekarskich. – Dotychczasowy pracodawca ucieka się do kontroli zwolnień lekarskich obecnie dokonywanych przez ZUS. Obawiamy się, że kontakt z mediami będzie odebrany jako wykonywanie czynności związkowych, dlatego prosimy uszanować decyzję Pani Katarzyny i Pani Joanny, które mają na uwadze także troskę o swój status prawny, jak i dobro swoich rodzin – wyjaśnił zarząd ZOZ ZPOA w rozmowie z WP Kobieta i jednocześnie podkreśla, że obie pielęgniarki były nienagannymi pracownicami.
Co było powodem zwolnienia? W ocenie związku chodzi o aktywną działalność związkową pielęgniarek. – Ochrona praw pracowników, do jakiej jest zobowiązany każdy związek zawodowy oraz jego działacze, jest często niewygodna dla pracodawców – twierdzą.
Zmiana siedziby
Ponadto, na kilka dni przed zwolnieniem dwóch pielęgniarek, dyrektor szpitala zmienił sposób korzystania z pomieszczeń związkowych przez organizacje skupiające pielęgniarki. Z nieodpłatnej na odpłatną. 850 zł + ryczałt za media. Pomieszczeniem związkowym był mały pokój, w którym członkowie trzymali m.in. niezbędne dokumenty.
Decyzja spowodowała, że po kilkunastu latach związek zawodowy opuścił szpital i został poniekąd przymuszony do wynajęcia lokalu na terenie Rzeszowa. W tej kwestii stanowisko władz szpitala również jest zupełnie inne. – To związek, który dotychczas korzystał z lokalu bez umowy i opłat, zwrócił się do Dyrekcji z wnioskiem o regulację zasad korzystania z lokalu. (…) W związku z powyższym pracodawca przedstawił organizacjom związkowym propozycję umowy wraz z propozycją stawek za wynajmowany lokal – przekonuje nas szpital.
Związek twierdzi inaczej. – Pan Dyrektor w połowie roku nagle postanowił zmienić dotychczasową siedzibę, z której korzystał związek zawodowy i wskazał inne pomieszczenie od dotychczas zajmowanego – podkreślają w rozmowie z nami.
Ich zdaniem związek chciał jedynie sporządzić protokół przekazania lokalu z wyszczególnieniem wyposażenia oraz opisem jego stanu. W ten sposób chcieli uchronić się w razie konfliktu przed ewentualnymi zarzutami zniszczenia lokalu.
Sprawa w sądzie
Na tym jednak nie koniec. Krzysztof Bałata pozwał do sądu Sylwię Rąkas – szefową Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Wojewódzki w Rzeszowie – za naruszenie dobrego imienia szpitala. Chodzi o ubiegłoroczną wypowiedź pielęgniarki na temat sytuacji w szpitalu: "Ostatnio jeden z pacjentów cztery dni głodował, czekając na zabieg na ortopedii" – stwierdziła.
Również i w tej kwestii dyrekcja szpitala zaprzecza.- Jest to całkowitą nieprawdą, co zostało potwierdzone i dowiedzione podczas wszczętej wewnętrznej procedury przeprowadzonej w Szpitalu – podkreśla w rozmowie z WP Kobieta.
Na początku stycznia odbyło się spotkanie władz szpitala z dwoma pielęgniarskimi związkami zawodowymi. Jednak dyskusja niczego nie zmieniła i konflikt trwa.
Związki zawodowe postanowiły zorganizować manifestację. Wydarzenie zaplanowano na 18 stycznia 2020 r. Pielęgniarki chcą w ten sposób pokazać swoje niezadowolenie z warunków pracy w rzeszowskim szpitalu oraz sposobu bezprawnego traktowania ich przez dyrektora Krzysztofa Bałatę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl