Moda na lofty

Moda na lofty

Moda na lofty
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
28.01.2009 16:08, aktualizacja: 17.05.2010 10:44

Budynki wyróżniające się nietypową architekturą: duże szklane powierzchnie, fasady, beton, drewno, metal. To stylowy popis przemian przemysłowej architektury w miejsce użytkowe.
Moda na lofty dotarła do Polski stosunkowo niedawno, choć na zachodzie Europy ma kilkudziesięcioletnią tradycję.

Budynki wyróżniające się nietypową architekturą: duże szklane powierzchnie, fasady, beton, drewno, metal. To stylowy popis przemian przemysłowej architektury w miejsce użytkowe. Moda na lofty dotarła do Polski stosunkowo niedawno, choć na zachodzie Europy ma kilkudziesięcioletnią tradycję.

Samo określenie zaanektowane przez angielski pochodzi z języka islandzkiego, oznacza tyle co: poddasze, strych, gołębnik będąc mieszkaniem o wysokim standardzie, dużej powierzchni użytkowej powstającym na bazie starych poprzemysłowych pomieszczeń. Najczęściej do tego typu celów wykorzystuje się fabryki bądź magazyny przemysłowe.

Na świecie dostosowywanie opuszczonych budynków do funkcji mieszkaniowej czy biurowej ma kilkudziesięcioletnią tradycję. Zjawisko sięga początkami lat 50-tych ubiegłego wieku będąc odpowiedzią na zapotrzebowanie na tanie przestrzenie do pracy i mieszkania dla artystów. To nowojorskie SoHo, czy śródmieście Los Angeles, gdzie po wojennej recesji w odpowiedzi na wzrastającą liczbę pustoszejących w jej wyniku fabryk czy domów handlowych zrodził się pomysł readaptacji budynków. Trend szybko przeniósł się z USA do Europy. W ten sposób powstała alternatywa dla ulokowanych w nowoczesnych dzielnicach szeregowców. Lofty kojarzące się pierwotnie ze środowiskiem wielkomiejskiej cyganerii stały się z czasem wyznacznikiem prestiżu i luksusu.

W Łodzi jak w żadnym innym polskim mieście jest bardzo dużo starych, ceglanych, zabytkowych fabryk. To miasto gdzie nastąpił przełom. Inwestycja Opal Property Developments zapoczątkowała modę na lofty. Pierwsze tego typu lokale użytkowe powstały w XIX wiecznej Fabryce Scheiblera. O oryginalności przedsięwzięcia przyciągającego inwestorów świadczył fakt wykupienia przez angielski fundusz inwestycyjny jednego dnia ponad 100 powstałych tu loftów. Rewitalizując te budynki można sprawić, że powróci do nich życie. Opal Property Developmens prowadzi różnego rodzaju projekty na całym świecie specjalizując się w rewitalizacji starych, zabytkowych gmachów. To są procesy wymagające bardzo dużych nakładów, znacznie droższe niż budowanie od podstaw. Zabytki mają to do siebie, że ich wartość stale wzrasta. Od lat takie inwestycje przyciągają artystów, ludzi kultury którzy chcą mieszkać i tworzyć w loftach. Niebanalne wnętrza cieszą się popularnością wśród osób ceniących niepowtarzalny klimat.

Polskie lofty coraz częściej nabywają cudzoziemcy z przeróżnych stron świata od Singapuru, przez Holandię, Hiszpanię, Francję, Irlandię, USA, Australię. To miejsca, w których warto organizować pracownie plastyczne, studia fotograficzne. Obok mieszkań nierzadko stają się siedzibami galerii sztuk, sal wystawienniczych.

Wprawdzie w Polsce nadal należą do rzadkości, ale już wzbudzają zainteresowanie. W ramach inwestycji w Łodzi firma Opal Property Developmens zrealizowała lofty pokazowe. Modelowe lofty otwarte do zwiedzania to coraz częściej wykorzystywana przez deweloperów forma marketingu.

Wyposażone w antresolę z racji wysokości pomieszczeń przekraczających ogólne standardy stwarzają nieograniczone możliwości aranżacyjne. Salon w wielu przypadkach uzupełniony zostaje o aneks kuchenny. Pomieszczenia tego typu zachowują swój charakter przy „wierności” architektonicznej dużym, wysokim przestrzenią, jeżeli dzielonym to jedynie ażurowymi konstrukcjami wspomnianych antresol, schodów, ścian działowych. Często z pozostawieniem ścian w ich ceglanej, nietynkowanej formie.

The Printing House Loft to mały hotelik w sercu Paryża. Znajdujący się w XVIII -wiecznym budynku i łączący historyczne walory wnętrza z nowoczesną aranżacją tworzy intrygującą całość przyciągającą turystów. Mocną stroną tego typu rozwiązań architektonicznych jest duża, niczym nie ograniczona przestrzeń podkreślona wielkością wnęk okiennych swobodnie wpuszczających światło do środka. Wsród nich tzw: „hard loft” – otwarta przestrzeń z wyłączeniem łazienki, „raw loft” – niewykończona przestrzeń, w stanie surowym, „soft loft” – gdzie ściany nie sięgają do samego stropu.

Sufit na wysokości 4 metrów, ogromne okna, ściany z gołej cegły, garderoba zajmująca nierzadko osobne pomieszczenie, wyjście na dach, kilkudziesięciometrowe piwnice, wyposażenie będące w stanie zadowolić potrzeby wytrawnych audiofili to wyznacznik stylu o jaki trudno w nowoczesnych, masowo budowanych budynkach. Z pewnością to rynek niszowy. Znany dotychczas głównie z amerykańskich filmów zyskuje popularność również w Polsce. To miejsca gdzie płacimy za aurę, wygląd, atmosferę, często sprzedające się bez problemu mimo zapaści na rynku nieruchomości. Co więcej popyt na nie stale wzrasta. Mimo mody na lofty w Polsce jest niewiele zrealizowanych obiektów. W większości są planowane lub w trakcie realizacji. Dlatego znaczną większość loftów znamy wyłącznie z wizualizacji. Po Łodzi i Warszawie podobne lokale powstają w Żyrardowie. Mieszkania w przebudowanych fabrycznych budynkach można będzie kupić w niemal każdym większym mieście w Polsce. To typ inwestycji, które wygrywają z innymi opcjami zagospodarowania
miejskiej przestrzeni. Przykładem może być Kraków gdzie lofty zostaną zrealizowane w Młynie Ziarno mimo planów utworzenia na jego terenie kompleksu rekreacyjnego. Wielokrotnie to najciekawsze i najbardziej spektakularne przedsięwzięcia budowlane. Jeden z pierwszych loftów powstałych w Polsce Bolko-loft zrealizowany na ternie kopalni w starej lampiarni zakładów górniczo-hutniczych w Bytomiu w konkursie „Polska. Ikony architektury” znalazł się wśród najlepszych realizacji w Polsce po 1989 roku. Zainteresowanie tego typu mieszkaniami jest tak duże, że zaczęto projektować współczesne mieszkania w stylu loftów, jako repliki oryginalnych z charakterystyczną nietynkowaną cegłą i dźwigarami.

Specyfika loftów to wykorzystanie oryginalnych, przemysłowych elementów sąsiadujących z nowoczesnym wzornictwem. Adaptując budynki do nowej funkcji zachowujemy wszystkie wartościowe detale architektury przemysłowej z końca XVIII początków XIX wieku. To nie lada wyzwanie dla architekta, praca nad surowymi ścianami z żelbetu, cegły, fragmentami instalacji, słupami, podporami, urządzeniami fabrycznymi stwarza duże możliwości aranżacyjne. Nietypowe dla przestrzeni mieszkalnych metalowe słupy, stalowe schody o surowej formie to doskonałe tło dla wybieranych z fantazją detali wyposażenia wnętrz.

Hale pofabryczne najczęściej wpisane do rejestru zabytków ograniczają swobodę developerów, jeżeli chodzi o zmianę wyglądu fasad budynków, z tego samego powodu nie ma w nich balkonów. To wyjątkowe mieszkania o wysokim standardzie, kąsek dla naprawdę wybrednych.

Dzięki procesom rewitalizacji ożywiają nie tylko same kompleksy pofabryczne, lecz także dzielnice. To sposób na odrodzenie zapomnianych portów, hal fabrycznych, magazynów. Szansa na ich drugie życie. Miejsca gdzie historia zatacza koło. Na początku fabryki były źródłem niesamowitego wzrostu gospodarczego np. Łodzi. Po okresie gdy stały bezużyteczne i niszczały stając się zmorą architektów i urbanistów na nowo stają się wizytówką miasta. Rozpoczął się nowy trend, nie tylko w architekturze, ale także w stylu mieszkania i życia. Obiekty tego rodzaju obok funkcji mieszkaniowej i komercyjnej nierzadko pełnią również funkcje kulturalne. Tu powstają centra konferencyjno-artystyczne: sale koncertowe, kafejki, restauracje, kluby, kina wpływając jak każda duża inwestycja na rozwój ekonomiczny miasta. Powiązane ściśle z historią miejsca, na którym powstają nazwy zapożyczają od nazwisk właścicieli fabryk, co nie powinno dziwić. Inspirują do sięgnięcia po historię konkretnych miejsc, nie koniecznie za pośrednictwem
nudnych książek.