Mój facet jest chomikiem

Scenariusz gdy facet jest nałogowym zbieraczem i chomikiem nie należy do rzadkości. Wiele ze skrzętnie zatrzymywanych przez niego rzeczy to pamiątki mające dla niego niewymierną wartość.

Mój facet jest chomikiem
Źródło zdjęć: © WP.PL

14.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 11:33

Scenariusz gdy facet jest nałogowym zbieraczem i chomikiem nie należy do rzadkości. Wiele ze skrzętnie zatrzymywanych przez niego rzeczy to pamiątki mające dla niego niewymierną wartość.

To dlatego nie chce wyrzucić koszulki, w której wygrał najważniejszy mecz w liceum, z sentymentem spogląda na kolekcję składanych w dzieciństwie modeli samochodzików. Nie potrafi rozstać się absolutnie z niczym, otaczając się coraz większą liczbą niepotrzebnych przedmiotów.

Frustruję Cię pokój z mnóstwem pudeł pełnych absolutnie wszystkiego: starych czasopism, biletów na koncerty, kaset, gadżetów z dalszej i bliższej przeszłości. Zaglądając do szafy ogarnia Cię przerażenie, nie jesteś w stanie wyobrazić sobie swojego faceta w hipisowskich spodniach czy koszulach ze sztywnymi, absurdalnie dużymi kołnierzami, nie mówiąc o zdobiących je deseniach.

Masz jedną refleksję: starczyłoby tego na bale przebierańców do końca obecnego stulecia, o ile twój facet wbiłby się w rozmiar studniówkowego garnituru.

Zaczyna brakować wam miejsca. Czujesz się przytłoczona różnorodnością rzeczy zbędnych. W żartach wysyłasz subtelny komunikat typu: mam wrażenie jakbyśmy mieszkali w składzie makulatury lub czytelni czasopism miejskiej biblioteki, brakuje ci tylko zrzędliwej pani w okularach obsługującej petentów.

Ale jak wyrzucić całkiem dobre rzeczy- argument, który słyszysz permanentnie nie jest w stanie cię przekonać. Łatwiej dokupić szafę, albo wymienić tę w której drzwi się właśnie wyłamały.

Widzisz przed sobą mężczyznę, któremu trudno porzucić pasje na rzecz schludnego gniazdka dla przyszłej rodziny.

To typ, który nie kasuje, nie rezygnuje, nie eliminuje, nie lubi gubić rzeczy, ma potem jakiegoś kaca, że może pozbył się czegoś absolutnie ważnego, kawałka swojej przeszłości. Przechowywanie znamienne dla rzeczy materialnych nie ogranicza się wyłącznie do nich: kontakty w telefonie, maile, stare notatki, zakładki do stron, na które się nie wchodzi, abonament na siatkówkę, na której się nie bywa.

Namów partnera na delete zaczynając od tego co zaśmieca jego skrzynkę pocztową, miejsce w książce adresowej telefonu. Zasugeruj zastanowienie się ile potencjalnie może stracić , gdy usunie za dużo. A ile może zyskać swobody , czasu, przejrzystości działań, nie do przecenienia. Poradź, aby nie zastanawiał się zbyt długo, jeżeli czegoś nie używa, niech to odinstaluje. To nie tylko mowa o programach zaśmiecających jego dysk, ale o wszystkim dotyczącym jego życia. Niech nie przerzuca plików na dysku do podkatalogów lub archiwum. Zwracaj jego uwagę na to ile zyskuje. Niech stopniowo przechodzi do rzeczy materialnych przeglądając szafy, półki, komody.

Może „zachować” ważne rzeczy robiąc im zdjęcia przed wyrzuceniem. Dobre, nieużyteczne przedmioty sprzedajcie na Allegro, książki wydajcie do bibliotek. Zyskacie dużo czasoprzestrzeni, na to co nowe.

Zobacz więcej w serwisie „Ty tu urządzisz" - CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (13)