W Nysie ewakuacja. "Boję się, że będzie gorzej niż w 97"
16.09.2024 16:56, aktual.: 16.09.2024 21:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Deko, finalistka 9. edycji "The Voice of Poland", jest przerażona sytuacją na Dolnym Śląsku. Ona sama mieszka w zagrożonym powodzią Wrocławiu, a jej rodzice - w zalanej Nysie, gdzie ogłoszono ewakuację. - Boję się, że będzie gorzej niż w 97 - komentuje.
Sytuacja w południowo-zachodniej i południowej części Polski z dnia na dzień jest coraz gorsza. W związku z powodzią, odciętych od świata jest wiele miast i miasteczek w kraju. O tym, jak wyglądają zniszczenia, a także jakie są nadchodzące zagrożenia, informują nie tylko lokalne służby, ale i znane nazwiska w mediach społecznościowych.
Anna Deko o sytuacji w Nysie
Anna Deko, finalistka 9. edycji "The Voice of Poland", opowiedziała w rozmowie z Plotkiem o sytuacji w Nysie - mieście, w którym się wychowała i w którym mieszkają jej rodzice. Nie ukrywała, że jest przerażona tym, co ma miejsce w jej rodzinnych rejonach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W Nysie kolejny alarm. Po wczorajszej fali woda opadła tak, że moi rodzice, którzy mieszkają w samym centrum, mogli pójść do sklepu po chleb i zanieść babci - wyjawiła.
- Sytuacja z 1997 roku się powtórzyła. Byłam wtedy małą dziewczynką. Szkoda mi bardzo ludzi, zwierząt i tego całego dobytku, który popłynął. Najgorsza jest ta fala uderzeniowa. Na tę chwilę jest wiadome, że będzie kolejne zalanie. 22 mln litrów wody idzie na Nysę. Pękł jeden z większych zbiorników retencyjnych w Topoli. Teraz boję się bardziej. Słyszę tylko od znajomych, że mają się ewakuować. Możliwe, że wysokość wody będzie do pierwszego piętra - powiedziała Plotkowi.
- Moja Nysa, moje rodzinne miasto. Boję się, że będzie gorzej niż w 97. Moi rodzice nie mają prądu i wody - dodała także.
Zobacz także
Obawia się o swój dobytek
- Mieszkam na parterze we Wrocławiu i do nas fala ma dojść we wtorek lub środę - mówiła Anna Deko w tej samej rozmowie, nie ukrywając, że boi się o swój dobytek.
Jak zapowiedział prezydent Jacek Sutryk, Wrocław przygotowuje się na najgorsze.
- Wolę chuchać na zimne i być przygotowany na najgorsze. Tym bardziej, że we Wrocławiu mamy społeczne traumy wywołane latami 1997 i 2010. Chcemy przygotować się na najgorszy scenariusz - powiedział prezydent Sutryk na konferencji prasowej.
Dodał, że nadchodząca wysoka fala ma przechodzić przez Wrocław nawet kilka dni.
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.