Przyrzekła sobie, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Po latach ujawnia powody
20.09.2024 09:36, aktual.: 20.09.2024 11:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Helena Norowicz w nowym wywiadzie głośno mówi o tym, że "starość się Panu Bogu nie udała". Modelka wraca pamięcią do trudnych życiowych momentów, gdy duchowny przekroczył jej granice. - Objął mnie i zaczął mocno ściskać moje piersi. Czułam, jakby ktoś przyłożył do mojego ciała żarzące się węgle. Tłumaczy też, dlaczego nigdy nie zdecydowała się na dziecko.
Helena Norowicz 14 listopada 2024 roku skończy 90 lat. Znana polska modelka i aktorka chętnie udziela wywiadów i nie boi się mówić o tym, co myśli. W rozmowie z Plejadą podkreśla, jak z jej perspektywy wygląda starzenie się.
- Gdybym to ja odpowiadała za stworzenie ludzi, zorganizowałabym wszystko tak, żeby po pięćdziesiątce już się nie starzeli. Bo jak przekroczy się już tę granicę, to z roku na rok zaczyna być coraz gorzej - wyznaje.
"Co w tym pozytywnego?"
Helena Norowicz podkreśla, że choć starość jest po prostu kolejnym etapem życia, który każdego czeka, nie widzi jego zalet.
- Sporo prawdy jest w tym, że starość się Panu Bogu nie udała. Nie dostrzegam żadnych jej dobrych stron (...). Człowiek robi się wolniejszy, umysł gorzej pracuje, włosy siwieją, na twarzy pojawiają się zmarszczki, nie jest się już tak atrakcyjnym, jak było się kiedyś. Co w tym pozytywnego? Z czego tu się cieszyć? - mówi Plejadzie.
W dalszej części rozmowy Helena Norowicz przyznaje, że dostaje wiele komplementów. Jest to dla niej miłe, że może być "przykładem dla innych, zwłaszcza kobiet". Nie zawsze jednak mogła liczyć na przychylność wśród Polaków.
- Dziś myślę sobie, że gdybym była blondynką, spotkałoby mnie więcej dobrego w młodości (...). Za granicą, w Londynie, Paryżu czy Nowym Jorku, co chwilę ktoś zaczepiał mnie i prawił mi komplementy. Moje rude włosy robiły na ludziach wrażenie (...). Natomiast na polskich ulicach wytykano mnie palcami i krytykowano. Oglądano się za mną jak za jakimś dziwolągiem - wyznaje Norowicz.
Trudna przeszłość. "Uważałam, że lepiej, żebym dziecka nie miała"
Wojenne doświadczenia, które ma za sobą, na zawsze zapisały się w jej pamięci i wpłynęły na niektóre decyzje życiowe. Aktorka przyrzekła sobie, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Nigdy nie poczuła też instynktu macierzyńskiego.
- Bałam się, że jako matka będę zadręczała moje dziecko tym, czy jest ono szczęśliwe, że będę panicznie bała się o jego stan psychiczny. Nie byłam pewna, czy byłabym w stanie zapewnić mu dobre życie. W związku z tym uważałam, że lepiej, żebym dziecka nie miała - wspomniała Plejadzie.
Jak dodała, nigdy nie żałowała, że nie zdecydowała się zostać mamą.
"Siłą wyrwałam się z jego objęć i uciekłam"
Helena Norowicz wyjawiła, że jako 12-letnia dziewczynka doświadczyła molestowania seksualnego. Jej oprawcą był duchowny. Mama Norowicz była osobą głęboko wierzącą, a ona sama zapisała się do krucjaty, której szybko stała się przewodniczącą. Przed Wielkanocą pomagała w sprzątaniu kościoła i przygotowaniach do święta.
"Było zimno, a ja przyszłam lekko ubrana. Ksiądz zapytał mnie, czy przypadkiem nie marznę. Odpowiedziałam mu, że trochę tak. Wtedy poprosił, żebym do niego podeszła, to mnie ogrzeje. Niczego złego się nie spodziewając, stanęłam przed nim. Wtedy objął mnie i zaczął mocno ściskać moje piersi. Czułam, jakby ktoś przyłożył do mojego ciała żarzące się węgle. Siłą wyrwałam się z jego objęć i uciekłam. Byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć w to, co się stało" - wyznała gwiazda, dodając, że później przez długi czas bolały ją piersi.
Nadal wierzy w Boga, jednak po tej sytuacji przestała ufać duchownym. Długo nie chodziła do kościoła. Teraz pojawia się w świątyni od czasu do czasu. - Ale z instytucją Kościoła i zarządzającymi nią kapłanami nie chcę mieć nic wspólnego - podkreśliła.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl