Mówili o niej "małpa" i "dalmatyńczyk". Wszystko przez plamy na ciele
Beatriz Pugliese urodziła się z nietypową chorobą. Sprawiła ona, że ponad 80 procent skóry 22-latki pokryte jest ciemnymi plamami. Dziewczyna zdecydowała się opowiedzieć o walce z chorobą. Dziś chętnie dzieli się z obserwatorami zdjęciami, na których nie ukrywa ciała.
Pierwsza operacja
Kiedy Beatriz urodziła się z tak rzadką chorobą, lekarze nie byli pewni, jak traktować jej znamiona. Dziecko natychmiast zostało skierowane do szpitala Das Clinicas. Pierwszą operację Beatriz przeszła w wieku zaledwie sześciu miesięcy. Przez wiele kolejnych lat dziewczyna została poddana przeszło ponad 30 zabiegom.
Uwaga na słońce
Plamy Beatriz nie były usuwane wyłącznie ze względów estetycznych i dla jej dobrego samopoczucia. Stan dziewczyny sprawia bowiem, że jej skóra jest bardzo podatna na uszkodzenia słoneczne i nowotwory. Lekarze dążą więc do ułatwienia Beatriz życia, tak by nie musiała martwić się za każdym razem, gdy opuszcza dom.
Pierwszeństwo miały obszary większego ryzyka, czyli ramiona i nogi. Najwięcej białej skóry dziewczyna ma łydkach i to stamtąd pobierano tkankę do przeszczepów. Rekonwalescencja za każdym razem trwała trzy miesiące, w czasie których 22-latka nie mogła chodzić.
"Małpa" i "dalmatyńczyk"
W dzieciństwie Beatriz przez złośliwych była nazywana "małpą" i "dalmatyńczykiem". "Niektóre dzieci mówiły naprawdę straszne rzeczy i rzucały mi spojrzenia pełne pogardy" - opisuje Beatriz. "Na szczęście miałam też dobrych przyjaciół, którzy nigdy nie pozwolili mi pomyśleć, że coś jest ze mną nie tak. Starałam się im wierzyć, ale czasem denerwowałam się" - dodaje.
Happy end
Dopiero po latach Beatriz nauczyła się kochać i akceptować swoją skórę. W 2008 roku zrezygnowała z dalszych operacji i zaczęła pracować nad poczuciem większej pewności siebie. Przestała też kamuflować plamy.
"Skóra jest tylko organem, który ma chronić to, co naprawdę ważne. Cieszę się, że jestem taka, jaka jestem. Oczywiście zastanawiałam się, dlaczego mi się to przydarzyło, ale nigdy nie chciałabym tego zmienić" - pisze Beatriz.
Beatriz znalazła także miłość i od trzech lat ma chłopaka. "Moje znamiona nigdy nie były dla niego problemem, kocha je i pomaga mi czuć się pewnie" - opisuje ich relację.
Jedynym utrudnieniem w życiu codziennym dziewczyny jest fakt, że codziennie musi stosować krem przeciwsłoneczny, by chronić wrażliwą skórę.