Blisko ludziMundurek w szkole. "Nosi z dumą, nie narzeka"

Mundurek w szkole. "Nosi z dumą, nie narzeka"

Wygląd uczniów zawsze był tematem spornym. W jednych placówkach wciąż obowiązują mundurki, w innych ustalane są specjalne zasady. Rodzicom niektóre obostrzenia się podobają, uczniowie jednak nie zawsze są zadowoleni.

Mundurek w szkole. "Nosi z dumą, nie narzeka"
Źródło zdjęć: © Forum

23.09.2019 | aktual.: 24.09.2019 09:57

Nie możesz nosić kolorów

– Uważam, że to lekka przesada – mówi mi Aneta. Jej córka skończyła właśnie szkołę podstawową, w której wymogi dotyczące tego, jak ma wyglądać uczeń, były dość rygorystyczne. – Mundurków co prawda nie było, ale nie można było nosić ubrań w intensywnych kolorach, na przykład czerwonego. Zabronione też były neonowe odcienie. Dozwolone były tylko szarości, granat, czerń i biel – tłumaczy kobieta. Oprócz tego, że uczniowie nie mogli zakładać kolorowych ubrań, obostrzenia dotyczyły również ewentualnych wzorów na koszulkach. – Nie można było też nosić bluzek z napisami w obcym języku, ani bluzek prześwitujących i odkrywających pępek – mówi Aneta.

W takiej sytuacji uczniowie chcieli oczywiście protestować, ale jak twierdzi mama nastolatki, nic nie mogli zrobić. Sami rodzice także nie wyobrażali sobie prowadzenia dyskusji na ten temat. – Na zebraniach za bardzo nie poruszaliśmy tego tematu. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym – wspomina.

Mało ciemnych ubrań

19-letnia Gabrysia niedawno sama skończyła szkołę, w której obowiązywały podobne reguły. – Szczerze, miałam naprawdę mało ciemnych ubrań. I było to trochę słabe. Podobno na zebraniach dużo rodziców narzekało na ten zakaz, bo dziewczyny chciały chodzić w kolorowych bluzkach – opowiada dziewczyna. Niestety zamiast stylowych koszulek, uczennice musiały zadowolić się ubraniami w odcieniach szarości, brązu, czerni i ciemnego fioletu.

Zasady były srogie, więc surowa była też kara za nieprzestrzeganie regulaminu. – Przychodziła raz w tygodniu pani pedagog z listą uczniów i na każdego patrzyła. Przykładowo jedna dziewczyna kiedyś miała ciemnofioletową bluzę, ale środek kaptura był żółty. No i za to leciał minus – tłumaczy dziewczyna. Trzy takie minusy skutkowały wystawieniem oceny niedostatecznej z zachowania, a to bardzo nie podobało się uczniom, ponieważ nota wystawiona z zachowania liczyła się między innymi do średniej, na której wielu zależało. – Szczerze, nie wiem, jaki był cel tego wszystkiego – podsumowuje Gabrysia.

Mundurki – to dobry pomysł

W sytuacji, gdy zasady dotyczące ubioru uczniów są tak ściśle ustalone, naturalnym jest, że pojawia się o pytanie o to, czy w takiej sytuacji mundurki nie byłyby lepszym rozwiązaniem. Magdalena, której 15-letnia córka na co dzień chodzi do szkoły w mundurku, twierdzi, że ujednolicony strój jest dobrym wyjściem. – Podoba mi się to, że nie ma różnic pomiędzy dziećmi. Nie ma sytuacji, w której jedno dziecko jest lepsze od drugiego, bo ma firmowe rzeczy, lepszy ciuch – przekonuje kobieta.

Jak twierdzi Magdalena, jej 15-letnia córka jest bardzo zadowolona z takiego rozwiązania. – Nosi z dumą, nie narzeka. Po szkole i w weekendy ubiera się w swoje ukochane dresy i idzie na deskę – wyjaśnia mama nastolatki. Według niej mundurki to także oszczędność. – Nie każdy jest na tyle bogaty, by dokupywać co chwilę nowe firmowe ubrania dziecku. Ja zauważyłam, że w szafie mamy coraz mniej ubrań, a gdy ja kupię raz na czas coś małej, to czasami ona sama mówi, że nie jest jej to potrzebne, bo nie ma czasu ani siły na to, by stroić się po szkole – opowiada Magdalena.

Podobne zdanie na ten temat ma Iwona. Jej młodszy syn, który uczęszcza do podstawówki, już parę razy był wyśmiewany przez kolegów z klasy. Wszystko przez to, że nie miał markowych ubrań. – Śmiali się z niego, bo zauważyli, że ma podróbki butów. Innym razem wyśmiali go, bo na spodniach ma cztery paski, a nie trzy – żali się. Dlatego Iwona uważa, że mundurki mogłyby być dobrym wyjściem z takiej sytuacji. – Synowie chodzą ubrani różnie. W dresach, bluzach dresowych. Jak im wygodnie. Szczerze powiem, że wolałabym, aby były mundurki – przekonuje Iwona.

Ubiór do szkoły – opinia uczniów

Chociaż wielu rodzicom pomysł wprowadzenia mundurków i ujednolicenia strojów uczniów bardzo się podoba, warto znowu oddać głos samej młodzieży, która nie zawsze jest zadowolona z takich zasad. Weronika wskazuje dodatkowo na nierówność płciową, z którą spotkała się w swojej szkole podstawowej.

Jak tłumaczy dziewczyna, w jej szkole obowiązywały mundurki, ale ich krój nie był odgórnie ustalony. Każdy uczeń miał obowiązek zakupienia białej lub niebieskiej koszuli oraz ciemnych spodni lub spódnicy. – Taki mundurek nie reprezentował nawet szkoły – dziwi się dziewczyna. Najbardziej podkreśla jednak fakt, że większość zakazów dotyczyła jedynie dziewczyn. – Chłopcy byli bezkarni. A my nie mogłyśmy nosić spódnic przed kolano czy krótkich spodenek, nawet w lecie – wspomina dziewczyna.

Oprócz tego Weronika i jej koleżanki nie mogły nosić koszulek na ramiączkach, a na twarz nakładać makijażu. – Nie mogłyśmy nic takiego robić, bo "rozpraszamy chłopaków". Ale czemu my mamy płacić za to, że oni nie potrafią się powstrzymać czy skupić na lekcji bo jarają ich nasze ramiona? Nie jesteśmy w klasztorze – kończy nastolatka.

Nakaz noszenia mundurków – badania

Prowadzone badania wciąż nie dają nam jasnej odpowiedzi na pytanie o to, czy noszenie mundurków przez uczniów wpływa na ich zachowanie. W 2010 roku naukowcy z University of Houston starali się dowiedzieć, czy wprowadzenie obowiązkowych uniformów w szkole spowoduje zmniejszenie liczby zawieszonych uczniów. Wyniki badań nie potwierdziły jednak tego, że dzieci znacząco zmieniły swoje zachowanie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (195)