Nagrał piosenkę dla chorej żony

Nagrał piosenkę dla chorej żony

Nagrał piosenkę dla chorej żony
Źródło zdjęć: © Wrzuta.pl
24.10.2014 10:11, aktualizacja: 24.11.2015 17:25

Ewa jest pełną życia, młodą kobietą. Ma 32 lata. Z zawodu jest nauczycielką historii. Od siedmiu lat walczy ze stwardnieniem rozsianym. Wspiera ją mąż Witek, na co dzień piekarz. Napisał piosenkę o jej chorobie.

Ewa jest pełną życia, młodą kobietą. Ma 32 lata. Z zawodu jest nauczycielką historii. Od siedmiu lat walczy ze stwardnieniem rozsianym. Wspiera ją mąż Witek, na co dzień piekarz. Napisał piosenkę o jej chorobie. Utwór "SM ka" skie­ro­wa­ny jest przede wszyst­kim do osób zdro­wych. Ma bu­do­wać świa­do­mość na temat cho­ro­by.

Stwardnienie rozsiane najczęściej ujawnia się między 20 a 40 rokiem życia. Coraz trudniej się poruszać, pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi i koordynacją. – Diagnozę lekarze postawili Ewie 7 lat temu, ale pierwsze objawy były już przed 14 laty – mówi Witek Szacoń na łamach "Dziennika Wschodniego", który opisał ich historię. – Choroba jest nieuleczalna, ale jakoś trzeba sobie radzić i czasem się uśmiechać. Dlatego napisałem dla niej piosenkę.

"SMka” niedawno pojawiła się w sieci. Witek jest autorem tekstu i muzyki. Przy kręceniu teledysku pomagało wiele osób: znajomi ze szkoły muzycznej przy ul. Bursztynowej w Lublinie, członkowie Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, uczniowie XXIII LO. Najpierw powstała wersja akustyczna, tylko dla Ewy. Później pojawił się pomysł, by piosenkę usłyszało więcej osób.

– Chcieliśmy, żeby trafiła przede wszystkim do ludzi zdrowych. Wielu nie zdaje sobie sprawy, czym jest SM i niezbyt miło traktuje chorych – tłumaczy Witek. – Kiedyś szłam z dzieckiem i straciłam równowagę. Ludzie myśleli, że jestem pijana – opowiada Ewa w "Dzienniku Wschodnim". Leczenie, dzięki któremu można spowolnić jej postęp, jest drogie i często nieskuteczne. Kosztuje od 3 do nawet do 8 tys. zł miesięcznie. Niektóre z leków są refundowane. NFZ refunduje też dwa programy lekowe w szpitalach. O tym czy przyznać leczenie decyduje postęp choroby i lekarze. W całej Polsce na SM cierpi ok. 50 tys. ludzi.

Na podstawie "Dziennika Wschodniego"/(gabi), kobieta.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (15)
Zobacz także