Najbardziej utytułowana gimnastyczka w historii Stanów była molestowana jako dziewczynka przez lekarza kadry
"Dla większości z was jestem szczęśliwą, rozchichotaną dziewczną, którą rozpiera energia. Ostatnio czuję się strasznie rozbita, a im bardziej staram się to w sobie zagłuszyć, tym jest gorzej" – zaczyna swoje oświadczenie Simone Biles. Czterokrotna złota medalistka olimpijska i wielokrotna mistrzyni świata, jest kolejną amerykańską gimnastyczką, która jako nastolatka była molestowana przez lekarza sportowego kadry.
Larry Nassar okazał się dla amerykańskiego sportu tym, kim Harvey Weinstein dla branży filmowej. Potworem działającym w białych rękawiczkach. Tam, gdzie ten pierwszy nadużywał pozycji, drugi bazował na naiwności nieraz kilkuletnich ofiar.
Pierwsze zarzuty pod adresem Nassara padły w grudniu 2016. Lekarzowi zostały postawione zarzuty o posiadanie pornografii dziecięcej. W lipcu 2017, Lindsey Lemke, niegdyś wschodząca gwiazda amerykańskiej gimnastyki, w wywiadzie z "Cosmopolitanem" opowiedziała o tym, jak Nassar pod pretekstem masażu, który miał uśmieżyć ból po kontuzji dotykał jej miejsc intymnych. Dziewczynka była poddawana taki zabiegom raz w tygodniu przez ponad trzy lata. "Kiedy to się zaczęło, bardzo bolało. Nikt wcześniej nie robił mi czegoś takiego. Myślałem, że to leczenie. Nie miałam kogo zapytać" - mówi dziewczyna w rozmowie z dziennikarzami magazynu.
Motyw powtarza się w wyznaniach innych gimnastyczek, m.in. Aly Raisman, która w wywiadzie dla CBS mówiła: "Nie wiedziałam, co mam robić. Rozumiesz, ja sobie nie zdawałam sprawy z tego, co to oznacza. Ufałam mu (...) Mówili nam, że to najlepszy doktor. Zajmował się olimpijczykami. Mówili, że jesteśmy szczęściarami, że możemy z nim współpracować". Dziewczynki były w większości z dala od rodziców, pod opieką lekarzy i trenerów, zbyt młode i niedoświadczone, by rozpoznać molestowanie.
Nassar był w swoim środowisku szanowanym lekarzem, przykładnym mężemi i ojcem trojga dzieci. Jego najmłodsza ofiara miała mieć zaledwie 6 lat. Simone Biles w swoim oświadczeniu pisze, że chciała być grzeczna, w końcu mówiono jej, żeby ufać panu doktorowi. 21-latka wskazuje też na częsty problem z jakim borykają się kobiety, które molestowano – powracające bez przerwy pytanie "Czy to moja wina?", "Czy jakoś go sprowokowałam?". Do postu mówiącego symboliczne już " ja też" skłoniły ją historie jej koleżanek. W tym momencie już ponad 100 kobiet złożyło zeznania przeciwko lekarzowi.