Najmodniejsze ślubne butki...?
Najmodniejsze mają być teraz botki - entuzjazmują się redaktorzy mody tak na Zachodzie jak i w kraju. Botki kolorowe, botki w pasy zebry i cętki lamparta, botki różowe i błękitne, zielone i czerwone oraz zielono-czerwone...
11.02.2010 | aktual.: 17.06.2010 21:16
Najmodniejsze mają być teraz botki - entuzjazmują się redaktorzy mody tak na Zachodzie jak i w kraju. Botki kolorowe, botki w pasy zebry i cętki lamparta, botki różowe i błękitne, zielone i czerwone oraz zielono-czerwone... Mają być koniecznie wyszukane i niezwykłe - doradzają znawcy mody, którzy właśnie uważnie prześledzili trendy panujące na wybiegach podczas pokazów. Jeśli chcesz być modna - koniecznie spraw sobie botki! - nakazują.
Wszyscy wielcy kreatorzy mody podobno na botki się uwzięli, a mniejsze firmy obuwnicze także jakimś szóstym zmysłem trend wyczuły i oto zasypały sklepy obuwnicze rozmaitymi butami zakrywającymi kostkę. Kozaczki do kolan są - podobno - strasznie passe, bo każda modna pani koniecznie zaopatruje się teraz w botki. Jak mus to mus - rzecz jasna - i zapewne ulice zaroją się teraz modnymi paniami w butach z obecnego sezonu, choć przyznać trzeba, że trudno jest znaleźć drugie obuwie tak bardzo niekorzystnie wpływające na wygląd nogi - botki zakrywają bowiem kostki, czyli najszczuplejszą część nogi, przez co poszerzają optycznie łydki - a tylko niewiele kobiet ma tak szczupłe nogi, że taki zabieg im nie szkodzi. Na tę niedogodność wizualną, psującą cały efekt, wielcy projektanci odpowiedzieli z właściwym sobie wdziękiem i polotem rodem z krainy, w której buty są do patrzenia, a nie do chodzenia, bo wszędzie zawozi samochód z szoferem lub taksówka - i wszystkim paniom, które chcą wyglądać jak najszczuplej,
zaproponowali - uwaga - botki na ultrawysokim obcasie!!!
Zostawiając chwilowo na marginesie kwestię, czy proponowany przez wielkich projektantów trend się przyjmie (bo niemal każdej jesieni i zimy od dobrych paru lat usiłują go narzucić), tym bardziej że moda, która rzeczywiście panuje na ulicach od lat już znacznie - na szczęście - odbiega od tego, co lansują wielcy kreatorzy - pozostaje pytanie: co ma zrobić Supermodna Panna Młoda? Otóż Supermodna Panna Młoda, dla której moda to Wielka Miłość (nie mylić z wielką miłością - czyli narzeczonym), powinna - to oczywiste - do ślubu założyć właśnie ślubne botki.
Najlepiej w dodatku, by były one z prawdziwej skóry, ewentualnie mogą być z materiału, ale - za nic (przynajmniej jeszcze) - nie z koronki! - i najlepiej by były na obcasie co najmniej dziesięciocentymetrowym. Suknię powinna do tego mieć w miarę krótką, by swoimi ślubnymi botkami olśniewać wszystkie panie, które na modzie się znają (te, które się nie znają - niestety - raczej nie będą pod wrażeniem - ale taki już los modnisi, że robi wrażenie tylko na tych, którzy biją pokłony przed modą). A jeśli chce, by nogi wyglądały naprawdę dobrze w botkach, powinna właściwie suknię ślubną mieć tak krótką, że po ślubie, bez trudu, mogłaby ją nosić jako bluzkę i nikt by się nie domyślił, że kiedyś występowała ona w roli ślubnej sukienki. Innymi słowy: suknia ślubna powinna być tak krótka, by za nic się nie nadawać na ślub w Kościele.
Ale to jest i tak problem na marginesie - znacznie poważniejszą sprawą dla modnisi jest dotkliwy brak ślubnych botków na rynku! Od biedy na ceremonię można by założyć botki z innej kategorii, byle tylko były białe lub kremowe. Cóż jednak po tym pocieszeniu, skoro i takich jest jak na lekarstwo! Widocznie kreatorzy mody w swym uniesieniu projektowania kolorowych i wyszukanych botków zapomnieli o wymyśleniu butów w kolorze tak banalnym jak biały, a firmy obuwnicze radośnie to skopiowały.
Niestety - jest nawet znacznie gorzej - od lat firmy obuwnicze lekceważą zapotrzebowania Modnej Panny Młodej - i co roku na rynku są dokładnie te same buty ślubne! Faktem jest, że i suknie ślubne - przynajmniej te, które "się nosi" - wciąż wyglądają tak samo - ale czy to jest tylko wina panien młodych czy też raczej salonów ślubnych, które sprawiają wrażenie, jakby wszystkie zatrudniały tego samego projektanta - który w dodatku ma - lekko licząc - ze sto lat, bo wciąż projektuje suknie jak żywcem wzięte z epoki wiktoriańskiej - z tą jedną różnicą, że nie czarne a białe (a i to się właśnie zmienia!)... Z jakiegoś bliżej nieznanego powodu projektanci ślubni myślą po prostu, że te same kobiety, które na co dzień uważnie śledzą modę i mniej lub bardziej starannie, ale jednak zawsze choć trochę - starają się nią bawić, gdy przygotowują się do ślubu przestają być kobietami i kupują po prostu nie to, co im się podoba, tylko to, co im salon ślubny narzuca.
Podsumowując: Modna Panna Młoda nie ma lekkiego życia i szykując się do ślubu w każdym salonie ślubnym na pewno zgrzyta zębami na widok oferowanych jej zestawów suknia + akcesoria. Dlatego zamiast spędzać czas w ślubnych butikach, powinna poszukać interesujących butów w internecie - na aukcjach i na stronach firm zachodnich. Będzie musiała - rzecz jasna - zapłacić krocie za przesyłkę - ale na to jest gotowa, bo przecież moda zawsze ją dużo kosztuje. Za to poczucie, że nie będzie wyglądać jak liczne Panny Młode w Ślubnym Przebraniu - bezcenne...