Największe kaprysy gwiazd

Czerwony dywan, lądowisko dla helikopterów, wodospad, szofer i pieczywo orkiszowe. Gwiazdy potrafią mieć zachcianki.

Gwiazda bardzo dba o swój wygląd. Do tego stopnia, że… nigdy nie wiadomo co przyjdzie jej do głowy. Utrapienie przeżywają fryzjerki i makijażystki pracujące z Edytą. Ponoć zdarza się, że każe się czesać przez cztery godziny i ciągle poprawiać makijaż.

Kilka lat temu montażyści musieli ponownie pracować nad odcinkiem programu „Jak łyse konie”, bo Górniak stwierdziła, że kamerzyści za bardzo wyeksponowali jej pociążowy brzuch.

Kiedy natomiast grała w serialu „Niania” tak bardzo nie podobały jej się ubrania, w których miała wystąpić, że w końcu zgodzono się, by zagrała we własnych strojach.

Piosenkarka lubi podkreślać, że jest prawdziwą gwiazdą. Na koncerty jeździ razem z wielką garderobą, której strzeże czterech ochroniarzy. W pokoju hotelowym musi natomiast mieć drób i pieczywo orkiszowe.

Najbardziej współpracę z gwiazdą pamięta chyba ekipa programu „Jak Oni śpiewają”. Ponoć kiedy przyszła do studia po raz pierwszy, na widok przeznaczonej dla niej garderoby miała stwierdzić: „Boże, cóż to za nora!”. Mówi się, że aktorce nie podobały się także przygotowane dla niej kreacje.

Ten przystojny i elegancki mężczyzna potrafi dać się we znaki. Przez długi czas był postrachem dziennikarzy. Potrafił bowiem zgodzić się na wywiad, ale jeśli jakieś pytanie nie przypadło mu do gustu, po prostu przerywał rozmowę i wychodził.

Wymagająca jest także Jennifer Lopez. Kiedy ma się gdzieś pojawić, życzy sobie, by droga, którą musi przebyć, została najpierw wyperfumowana zapachem gardenii. Pościel w jej pokoju hotelowym musi być wykonana z egipskiej bawełny odpowiedniej grubości.

Słynna stała się jej zachcianka, którą wyraziła podczas nagrywania jednego z charytatywnych singli. Zażyczyła sobie wtedy przyczepy kempingowej wyposażonej tylko w białe meble i wszystkie pozostałe elementy. Białe miały być kwiaty, kanapy, fotele, zasłony, obrusy i świeczki.

Niektórzy twierdzą, że już po samym wyrazie twarzy Victorii widać, że współpracownicy nie mają z nią łatwo. Rzeczywiście. Dziennikarze wręcz boją się z nią umawiać na wywiad, bo Posh Spice przyprowadza ze sobą fryzjera, masażystkę, makijażystkę, stylistę, kolorystkę, dietetyka, nianię i kilka asystentek.

Jeśli zaś chodzi o wybór domu, w którym Victoria miałaby mieszkać, rezydencja musi posiadać basen wraz z wodospadem oraz lądowisko dla helikoptera.

To ponoć jedna z najbardziej humorzastych gwiazd. Kilka lat temu, kiedy miała zatrzymać się w hotelu w Londynie, zażądała, by obsługa rozłożyła przed wejściem czerwony dywan, a wokół niego ustawiła białe świeczki. Okazało się jednak, że manager hotelu nie dopilnował wszystkiego. Co zrobiła Mariah? Kazała szoferowi jeździć dookoła hotelu (była wtedy druga w nocy!), dopóki wszystko nie zostanie przygotowane zgodnie z jej wskazówkami.

Ponoć piosenkarka nie lubi też, żeby w miejscach, w których się pojawia, wisiały zdjęcia i plakaty innych gwiazd. Najbardziej drażni ją ponoć Christina Aguilera.

Piosenkarka zażądała, by w stacji radiowej, gdzie miała kręcić program, dostępna była woda mineralna z Fiji! Udało się i woda na specjalne życzenie przybyła do studia na godzinę przed występem gwiazdy, która zanim jej spróbowała, poprosiła swego asystenta, by sprawdził, czy woda na pewno ma odpowiednią temperaturę.

Gwiazda ma obsesję na punkcie higieny. Podczas tras koncertowych żąda, by w toalecie w jej przebieralni zakładano każdego wieczoru nową deskę klozetową. Jakiś czas temu, podczas jednego z pobytów we Włoszech piosenkarka zażądała, by wyłączono wszystkie światła w posiadłości, w której mieszkała oraz w jej okolicy, ponieważ chce obserwować księżyc i podziwiać gwiazdy.

Nie przyjeżdża na plan zdjęciowy, jeśli producenci nie zapewnią jej: trzech nianiek, dwóch asystentów, transportu pierwszą klasą, apartamentu prezydenckiego, kucharza i kompletnie wyposażonej, luksusowej przyczepy. Stone zawsze też chce brać sobie kreacje oraz biżuterię, którą nosi na planie.

Aktor, który podobnie jak Tom Cruise jest żarliwym wyznawcą scjentologii, bardzo chce, by zdjęcia do filmów, w których gra kręcone były nocą. Dlaczego? Travolta tłumaczy, że ma tak przestawiony zegar biologiczny. Wszystkiemu winni są oczywiście paparazzi, przed którymi John i jego rodzina muszą się ukrywać, dlatego śpią w dzień, a w nocy prowadzą normalne życie. Pytanie tylko czy przymiotnik „normalne” jest tu na miejscu?

Nic nie wiadomo o współpracy artysty z fryzjerami i wizażystami, wiadomo za to, że stał się postrachem hollywoodzkich restauratorów. Piosenkarz często rezerwuje stolik dla dwóch osób, a potem zjawia się z całą świtą znajomych. Ma też zwyczaj nie patrzeć w menu i zamawiać dania, których dana restauracja nie serwuje. Tak wizyta kończy się zazwyczaj karczemną awanturą o to, że został źle obsłużony.