Najzabawniejsze komedie o ślubach i weselach
O tym, że przygotowaniom do ślubu zazwyczaj towarzyszy stres, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie jest też tajemnicą, że nic tak nie poprawia humoru, jak wieczór z dobrym filmem i kieliszkiem wina.
07.07.2011 | aktual.: 07.07.2011 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym, że przygotowaniom do ślubu zazwyczaj towarzyszy stres, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie jest też tajemnicą, że nic tak nie poprawia humoru, jak wieczór z dobrym filmem i kieliszkiem wina.
Właśnie dlatego przygotowaliśmy dla Was zestawienie najlepszych komedii o ślubach, weselach i wieczorach kawalerskich. Relaks gwarantowany, a dodatkowo można podpatrzeć jakieś ciekawe rozwiązania i pomysły na organizację własnego ślubu. To przecież dzięki Hollywood coraz popularniejszy staje się zwyczaj odprowadzania panny młodej do ołtarza przez ojca i urządzania wesela w ogrodzie, na świeżym powietrzu.
1. Moje wielkie greckie wesele (reż. Joel Zwick)
Przezabawna i sympatyczna opowieść o miłości w rytmie Greka Zorby. Trzydziestoletnia, niemająca dotychczas szczęścia do mężczyzn Toula zakochuje się ze wzajemnością w Ianie. Ona jest Greczynką, on przystojnym Amerykaninem. Planują ślub. Tylko jak tu przekonać typową grecką familię, że ktoś nie będący Grekiem zasługuje na to, aby wejść do ich rodziny?
2. Cztery wesela i pogrzeb (reż. Mike Newell)
Bez wątpienia klasyka gatunku, a dla czarującego Hugh Granta początek wielkiej kariery filmowej. Zatwardziały kawaler, luźno traktujący związki, podczas wesela jednego z przyjaciół zakochuje się w pięknej Amerykance. Kobieta burzy dotychczasowe życie Charlesa. Kiedy bohater postanawia wyznać jej miłość, odkrywa, że jego wybranka właśnie szykuje się do ślubu z innym…
3. Kac Vegas i Kac Vegas w Bangkoku (reż. Todd Philips)
Niezmiernie rzadko zdarza się, aby sequel filmu był równie dobry jak pierwsza część. Toddowi Philipsowi udało się więc dokonać wielkiej rzeczy: dwa filmy, dwa wieczory kawalerskie, dwie super śmieszne opowieści z zaskakującymi zwrotami akcji. Przyszłym paniom młodym pozostaje jedynie mieć nadzieję, że ich wybranek pożegnanie ze stanem kawalerskim będzie świętował w bardziej konwencjonalny sposób.
4. 27 sukienek (reż. Anne Fletcher)
Jane do perfekcji opanowała organizowanie ślubów i wesel, w końcu już 27 razy była druhną. Jej życie uczuciowe nie jest udane, bo kocha bez wzajemności swojego szefa i skrycie marzy o tym, aby w końcu wystąpić na weselu w charakterze panny młodej. Sprawa komplikuje się, kiedy szef Jane oświadcza się jej siostrze, a bohaterką zaczyna interesować się pewien dziennikarz. Krótko: lekka, romantyczna komedia z happy endem (i mnóstwem sukienek weselnych do podpatrzenia).
5. Mój chłopak się żeni (reż. P. J.Hogan)
Julianne i Michael znają się i przyjaźnią od lat. Rozczarowani nieudanymi związkami obiecują sobie, że jeśli nie znajdą swoich wielkich miłości przed ukończeniem 28 lat, to wezmą ślub ze sobą. Kiedy Julianne otrzymuje niespodziewanie zaproszenie na ślub Michaela, uświadamia sobie, że go od zawsze kochała. Tylko co tu zrobić, jeśli do ślubu pozostały cztery dni, a narzeczona Michaela to śliczna i sympatyczna blondynka?
(bb)